no to zapraszam Kochane Mamuśki i Nasze Słodziaki do części drugiej :)
12 września 2013 10:19 | ID: 1014883
Dario ja też bym się wkurzyła... Ja nie mam takiego problemu bo narzeczona mojego męża zginęła w wypadku kilka miesięcy przed ich ślubem... Mieli wypadek niedaleko mojego domu, ja wtedy miałam jakieś 10 lat. Czasami zajeżdżamy na cmentarz i zapalamy znicza u niej na grobie.
O matko to tez tragiczna historia. To musial to przezyc, dobrze ze czas leczy rany.
12 września 2013 10:57 | ID: 1014898
A awantur to nie robie bo na odleglosc to potem pozostaje taki niesmak a poza tym do konca sie wtedy nie wyjasni wszystkiego. Ale tak jak mowisz :) czujnym trzeba byc.
nie no właśnei dlatego zawahałbym się z awanturowaniem na odleglość...ja robiłam bo jesteśmy razem na miejscu a to zmeinia postać rzeczy. Ale czujnym trzeba być, ja B ufam i ufałam ale kobiety miewają swoje sposoby i metody :/
12 września 2013 10:59 | ID: 1014902
no Paula tragiczna historia....
12 września 2013 11:04 | ID: 1014905
12 września 2013 11:07 | ID: 1014907
12 września 2013 11:30 | ID: 1014926
No Paula - prawda....
12 września 2013 11:31 | ID: 1014927
To prawda, gdyby nie pewne rzeczy, inne by sie nie wydarzyly. Wazne ze trafiliscie na siebie jestecie szczesliwi i macie Fifiego.
12 września 2013 11:34 | ID: 1014930
U mnie Ola ma mocno zły dzień, jedna z trójek już ma takie trzy punkty prawie na wierzchu....buzia ciepla, wypieki, byłyśmy na szybkim spacerku ale jakoś Ola bez humoru, myśle że po obiedzie ruszymy na dłuzej. Troszke poogarniałam dom, zmyware zapuściłam, pralkę....i jakaś zmiana pogody chyba idzie bo głowa coś mnie boli. :/
12 września 2013 11:45 | ID: 1014939
a u nas takie zimno, że najchętniej nie wychodziłabym z domu... ale niestety muszę wyjść to i młody się przewietrzy - bo na spanie w dzień już nie mogę liczyć :(
12 września 2013 11:55 | ID: 1014945
A mi Ola drugi dzień ładnie spała rano, teraz dopiero padła na powaznie...ale musiałam dać jej paracetamol bo aż miała stan podgorączkowy...dziąsła niczym polane wrzątkiem. Nie lubię zabkowania. Jak ma dziś jeść jak wczoraj to znów dam jej risotto ze słoiczka bo tego nie zwymiotuje i nie musi bardzo gryźć - ja zaraz poszukam terminu do okulisty bo nie mam sily do swoich oczu, szczypią mnie już tydzień tak dosyc mocno, wyglądam albo jakbym nie spała albo jakbym była na kacu :/
12 września 2013 12:12 | ID: 1014956
Ja tez zła jestem na ta pogode... ciagle pada i pada... a mam tyle spraw do załatwienia...
Ja juz sprzatnełam dzis i gotuje pyzy z miesem. Niestety z paczki ;/ moze któras z Was zna pomysł na pyszne pyzy ?:)
12 września 2013 12:15 | ID: 1014959
Asiu pociesze Cie nigdy w życiu nei gotowałam osobiście - ale najfajniejsze jakie jadlam to z Nordisa :)
pS mniejmy nadzieje, ze tym razem cukrzyca Cię ominie :)
Pisałas kiedys że Wiki stala się przylepą to chyba jakiś etap taki - Ola ostatnio też jest rzepem - ale korzystam póki chce być tym rzepem - później znajdzie sobie kogoś innego :D
12 września 2013 12:16 | ID: 1014963
Ja uwielbiam pyzy takie z paczki tez czasem jamy w takim zlotym opakowaniu, mi najlepiej smakuja ale i tak najlepsze sa robione :)
12 września 2013 12:39 | ID: 1014981
O i u nas pogoda się robi, przejśnia się, błekit na niebie....czyzby jednak byla w koncu ładna jesień :)
Aniu co u Was? przejśniło się?
Dariu i tak trzymam kciuki - uda Ci się w końcu z pracą :-) znajdziesz coś co sprawi Ci satysfakcje, przyniesie trochę grosza i nie zaburzy życia rodzinnego - tego Ci życzę :)
12 września 2013 12:55 | ID: 1014992
Dziewczyny jescze jedno pytanie - ten tran który pisałyście że podajecie jak dokladnie się nazywa?
12 września 2013 13:44 | ID: 1015011
Asiu na pocieszenie powiem Ci że ja mam dziś na obiad pierogi z paczki (z Biedronki) :) a co tam czasem można :P i Blanka też je lubi :)
Paula historia jak z filmu. I masz rację, los zgotował taką historię ale przynjamniej macie siebie teraz :)
ewelinko ten tran jest firmy Mollers
12 września 2013 14:37 | ID: 1015055
ojej u nas pada drugi dzień a już nie mam pomysłów na zabawy w domu z malym..dobrze, że mam wolne to nie muszę go nigdzie tarmosić w taką pogodę..
wczoraj byłam u siostry fryzjerki odświeżyłam trochę fryz na lepszy humor a i zadowolona z wypłaty swojej jestem bo dostałam tylko 300 zł niej niż dostawałam na poprzednim stanowisku a ile nerwów i stresu było..wcale tego nie warte i cieszę się , że teraz zrezygnowałam i mam wiecej czasu dla rodziny ;-))))
a zazdrosna jestem okropnie o mojego męża..niby mówię, że nie ale zerkam w każdą stronę i jak to Monia isze czujna jestem!!!
12 września 2013 15:39 | ID: 1015083
jestem zła na siebie... młody dzisiaj mnie wyprowadza z równowagi i już nie raz na niego krzyknęłam... chyba nie mogę się przyzwyczaić, że w dzień już nie śpi... nic nie mogę zrobić bo ciągle wisi mi na nodze... ehh zła jestem na siebie, że czasami nie potrafię zapanować nad nerwami i huknę na młodego a dodatkowo coraz więcej przeklinam daje mi sę we znaki dodatkowa praca męża, który wraca gdy Filip już śpi...
wyżaliłam się i teraz czekam jak na zbawienie aż mama wróci z pracy i przejmie choć na chwilkę Filipa
12 września 2013 21:14 | ID: 1015254
Paula ja Cie doskonale rozumiem. Dzieci potrafia wyprowadzic z rownowagi i czasami dziwie sie jak moja mama mogla wytrzymac z moimi pomyslami. Ja tez czasami mam takie nerwa na mloda bo tez jest z tych wiszacych na nodze :)
13 września 2013 08:24 | ID: 1015315
Paula to naturalne, czasem nie da się, maluchy to czują i stają się bardziej wymagające - to moje obserwacje OLi. Im jestem bardziej zła bo dzień nie uklada się jak zaplanowałam tym Ola jest bardziej wymagająca, jak mam wyluzowane to więcej jestem w stanie zrobić...
Wiecie dziewczyny Wy jesteście praktycznie same, no Paula o tyle masz dobrze, że masz mamę blisko.
A co dziś u Was?
Michasko co z tym autem? coś wiadomo?
Edytko puk puk?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.