Maluszki sierpniowo-wrześniowo-październikowe 2011 cz.2 - Forum

Masz rację Edytko, że prawko jest potrzebne.Jego brak odczułam i to bardzo gdy ciągle trzeba kogoś prosić o zakupy gdy mąż daleko.Teraz już sama sobie poradzę.Z kasą jest jak mówisz tylko, że trochę odczuliśmy to wszystko.Jakby nie było to mój pracuje sam na nas i wciąż inwestujemy w dom.Przez to wszystko kupno opału przesunęło nam się na ten miesiąc bo zabrakło nam kilku stówek.Ale oczywiście damy radę zaciśniemy pasa i przejdziemy przez to.Jeszcze skończymy ocieplenie, kupimy opał i będzie trochę lżej.Bo tak to jest gdy sie trzeba utrzymać samemu bez niczyjej pomocy.Ale to niejedna z Was wie i z pewnością mnie rozumiecie.

To jest problem, ale chyba większość facetów nie jest chętnych do takich rozmów.Uważają, że tylko narzekamy i ciągle coś nie pasuje a przecież mogłoby być gorzej (to zdanie mojego gdy wisiały nad nami czarne chmury).Nie wiem Moniko co Ci doradzić musicie jakoś znaleźć porozumienie.Może to tylko jesień niesie szarość a u Was zaraz zaświeci piękne słonko   Tulam cieplutko i trzymaj się.Myśl pozytywnie i ciesz sie z osiągnięć Blan bo to Twoja wielka duma mieć tak wspaniałą córkę.

Pomimo, że nie mam na utrzymaniu domu to wiem jak to z kasą i samodzielnym utrzymaniem jest, a tym bardziej jak się ma dziecko i chce mu się dać wszystko co najlepsze. Mam nadzieję, że kiedyś wszystkie będziemy mogły mieć tyle kasy ile będziemy chciały, bo jednak ta głupia kasa też jest wdzisiejszych czasach w  życiu potrzebna

Paula i Ania - !!!

Dzięki - wiedziałam, że tu zawsze mogę liczyć na dobre słowo i w ogóle jakoś łatwiej się wyżalić nie w 4 oczy tylko pisząć (przynajmniej mi) :)

U mnie dziś jesień i to bardzo późna tem.zaledwie 12st. churagan jak u Moni, głowę urywa.Coś okropnego więc dzień spędzimy w domku bo się nie da nosa wysadzić za drzwi.

Ewelinko gdzie się podziewasz co u Ciebie?

Moniś to normalne, że się wspieramy po to tu jesteśmy.Też wolę z Wami rozmawiać niż z kimś w 4oczy.

Będzie dobrze zobaczysz.

Ojjj ciekawe czy doczekamy takich czasów, że nie będziemy narzekać na brak kasy.Chyba to mało prawdopodobne.Chociaż my z mężem uważamy, że jak skończymy budowę to będzie nam o wiele lżej bo teraz to jest nasza skarbonka.Wszystko inwestujemy w dom a reszta idzie na Ksawcia.Na siebie to już dawno nic nie przeznaczyliśmy.Ale nie jest źle jak na jedną wypłatę dajemy radę aby do przodu.

Pauluś chyba na początku będziemy się cieszyć jak wszystko skończymy i nic nie będziemy zmieniać.Najpierw będziemy musieli odpocząć od tego wszystkiego.Nie należymy do osób, które zmieniają coś często.Jak się przeprowadzaliśmy to nawet mebli nie wymieniliśmy tylko przyszliśmy z tym co mieliśmy.Nie dlatego, że brak kasy na nowe tylko nie były zniszczone i szkoda byłoby wyrzucić.Jesteśmy bardzo oszczędni od pierwszego dnia jak zamieszkaliśmy razem.

Fajnie Ci z taką pogodą tylko pozazdrościć.U nas tak leje, że szok.Dla rozgrzania pije herbatke z miodem a dla Ksawcia zrobiłam wodę z miodem tylko cytrynki nie mamy.

Moja mala w przedszkolu- dzisiaj juz zostaje na lezakowanie- zrobilam zdjecie jadlospisowi na caly tydzien to bede wiedziala, co moja mysza pyszcznego bedzie jadla. Kupilam sobie buty, bo moje stare rozlecialy sie doszczetnie. Tak je lubilam, i kleilam je juz kilka razy ale ostatnio je przemoczylam i juz z nich nici :(

Dziewczyny niestety raz ta kasa jest raz jej nie ma. My tez bedziemy musieli odłozyc aby kupic jakis komplet mebli do pokoju dzieci i łozko dla Wiki :)

Moniś czasem kryzysy sie zdarzają , popatrz jaką macie wspaniałą córcie :) a ona jest cudowna bo bierze przykład ze wspaniałych rodziców :) wiec głowka do góry i spróbuj pogadac jednak ze swoim P. moze tym razem się uda . A moze jest tak ze ktoś 3 sie wtrąca w Wasze zycie, bo czasem i tak bywa.

hej dziewczynki :)

nadrabiałam zaległości weekndowe i czytałam co tam u Was?

bo u nas jesień....koszmarnie zimno 15 st, wiatr wieje, brzydko jest.

Moniko gratuluję sukcesów nocnikowych - u nas też tak jest, jak się Olke dopilnuje to siada na nocnik i robi, czaem sama zawoła - ale kupę to zawsze woła i trzyma do powrotu do domu. Jednka oostatnio zaczęłam jej zakąłdać pieluchę bo boję się że pecherz sobie rpzeziębi jak się posiusia - a zimno się zrobiło więc po co dodatkowy kłopot.

Moniko co do kryzysów - to mi pomogła jedna rada zasłyszana - że oboje musicie chcieć, oboje musicie zdaćs obei sprawę z problemu a jak pojawia się nowy to go od razu sygnalizować, bez podnoszenia głosu itp. Oboje też musicie mówić o potrzebach o tym czego Wam w drugiej osobie brakuje. Przecież wiesz że i u nas czasem ejst mega kryzysowo ale wtedy uświadamiamy sobie, że coś sobie przysięgaliśmy i że przez tę przysięge nie można poddac się bez walki. powodzenia!!!!

Z tą kasą tak jest że czasem jest a czasem nie ale i tak trzeba dać sobie radę :) my też żyjemy z jednej pensji, kredyt, auto na utrzymaniu....czasem nie jest różowo ale tak jak piszą dziewczyny prawo jazdy jest ważne i pomocne! dlatego Aniu dobrze, że nie liczyłaś wcześniej!

Z pracą B. o tyle wiadomo, że koelś jest nadal na L4, więc nie wiadomo nic. Troche mnie to przeraża ale już na nic nie mamy wpływu. B twierdzi, że jak nie ta firma to inna i że to kwestia czasu, dobrze, że on jest takim optymistą.

Ewelinko my tez mamy taka zlota zasade, ze mamy mowic sobie od razu jezeli cos nam nie pasuje, niestety w praktyce roznie z tym bywa, no ale najwazniejsze to aby kazdemu zalezalo na rodzinie, bo inaczej nici z tego.

lecę na razie pod prysznić póki Ola śpi, później ejszcze podłogi pomyć i co gorsze pranie pościągać z balkonu bo deszcz zaczyna popadywać. A moja królewna śpi w dzień coraz krócej więc mam na to mniej czasu.

Edytko a i ważne! fajnie że marcelkowe party się udało! :)

PS i ja jestem ostatnio mało rozrywkowa, jakoś mam niechciejstwo straszne....

o tak! złote słowa.

u nas pracujemy na tą zasadą i od wiosny są postępy - od razu nigdy nic nie zadziała jak w podręczniku...a czasem szkoda.

Moja drzemke ma przestawiona, bo w domu spi kolo 10, a w przedszkolu pewnie za niedlugo sie beda kladli spac bo teraz maja obiad.