no to zapraszam Kochane Mamuśki i Nasze Słodziaki do części drugiej :)
2 września 2013 12:27 | ID: 1010296
2 września 2013 12:29 | ID: 1010299
Zmęczenie już wtedy robi swoje pewnie. Ja to sobie nie wyobrażam Liwki bez snu, raz, że problem byłby w przedszkolu, a drugie, że na wieczór też byłaby już nie do wytrzymania. Całe szczęście chodzi już wcześniej spać, gdzies koło 20 ona już lula.
2 września 2013 12:32 | ID: 1010301
2 września 2013 12:34 | ID: 1010303
2 września 2013 12:38 | ID: 1010305
heh
No ja zauważyłam, że nie mogę Oli pozwolic spac do 14 bo jak wtedy wstaje to ma plytki sen w nocy i co chwila sie przebudza i rano wstaje przed 6....a jak idzie spac ok 11 to 1,5 godzinki pospi bynajmniej i do wieczora daje rade na tyle ze o 20.00 nie ma dziecka i rodzice sa szczesliwi.
Dario nie napisałam Ci, że dzielnie masz, że sama dajesz radę i że rzeczywiscie to jak napisałaś jak Liwia tęskni to aż mi przykro....ale chyba nasze dzieciaki zaczynają okazywać uczucia i potrzebują obojga rodziców. Trzymam kciuki abyście szybko byli razem wszyscy całą trójką.
2 września 2013 14:13 | ID: 1010355
tam to raczej wola zeby dziecko spalo bo jednak to maluszki, poza tym Liwia bylaby tak marudna ze mieliby problem, ale faktycznie spia w innej sali, choc jak ja chodzilam do przedszkola to spalismy w tej sali w ktorej sie bawilismy, ale to ile lat temu bylo :)
heh
No ja zauważyłam, że nie mogę Oli pozwolic spac do 14 bo jak wtedy wstaje to ma plytki sen w nocy i co chwila sie przebudza i rano wstaje przed 6....a jak idzie spac ok 11 to 1,5 godzinki pospi bynajmniej i do wieczora daje rade na tyle ze o 20.00 nie ma dziecka i rodzice sa szczesliwi.
Dario nie napisałam Ci, że dzielnie masz, że sama dajesz radę i że rzeczywiscie to jak napisałaś jak Liwia tęskni to aż mi przykro....ale chyba nasze dzieciaki zaczynają okazywać uczucia i potrzebują obojga rodziców. Trzymam kciuki abyście szybko byli razem wszyscy całą trójką.
Powiem Ci ze jest mi ciezko nie powiem, pewnie tez dlatego ze jednak nawet P. przypilnowal Liwii jak mialam sobie kurcze no nie wiem nogi ogolic, a teraz to caly czas tylko ja robie wszystko, a jeszcze jak bedzie praca to juz w ogole szczerze to nie wiem jak to bedzie, no ale nie tylko ja na tym swiecie jestem w takiej sytuacji wiec jakos to sie pouklada.
Mam nadzieje, ze sytuacja za niedlugo sie jakos unormuje.
2 września 2013 14:18 | ID: 1010361
Z tym spaniem w dzień to Blan też coraz częściej się buntuje że nie chce, ale potem około 18 dostaje takiego wścieka, że jest nie do zniesienia. Dlatego nawet jak się buntuje w okolicach godz. 13 idziemy po pokoju się położyć i poczytać bajkę. Zazwyczaj mimo wcześniejszego buntu po 15 minutach śpi jak Aniołek :) a drzemka trwa od godziny do póltorej.
Dario na pewno się wszystko unormuje w końcu silna i zaradna z Ciebie babeczka :)
2 września 2013 14:22 | ID: 1010365
Z tym spaniem w dzień to Blan też coraz częściej się buntuje że nie chce, ale potem około 18 dostaje takiego wścieka, że jest nie do zniesienia. Dlatego nawet jak się buntuje w okolicach godz. 13 idziemy po pokoju się położyć i poczytać bajkę. Zazwyczaj mimo wcześniejszego buntu po 15 minutach śpi jak Aniołek :) a drzemka trwa od godziny do póltorej.
Dario na pewno się wszystko unormuje w końcu silna i zaradna z Ciebie babeczka :)
U nas byl maly bunt co do spania przez pare dni ale jednak zmeczenie robi swoje. Ciekawa jestem czy w przedszkolu zasnela.
2 września 2013 14:22 | ID: 1010366
Dario pocieszę Cię, że ja mimo to iż mam męża na miejscu robię wszystko sama. L. ostatnio wraca ciągle po 20 a wyjeżdża przed 7, praktycznie jakby go nie było... Marzy mi się praca ale jak na razie tylko się marzy... Ciężko u nas na tym zadupiu z pracą, miałam nadziej na stanowisko w gminie związanego z nową ustawą śmieciową i wydawało mi się, że moje wykształcenie (inż ochrony środowiska) będzie idealne do tej pracy... jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam ogłoszenie, że potrzebują osoby po ekonomii... bo moja koleżanka której ojciec jest radnym właśnie skończyła ekonomię i stanowisko pracy zostało utworzone pod nią... u nas nawet do sklepu spożywczego trzeba mieć znajomości, żeby się dostać do pracy...
2 września 2013 14:26 | ID: 1010372
Dario pocieszę Cię, że ja mimo to iż mam męża na miejscu robię wszystko sama. L. ostatnio wraca ciągle po 20 a wyjeżdża przed 7, praktycznie jakby go nie było... Marzy mi się praca ale jak na razie tylko się marzy... Ciężko u nas na tym zadupiu z pracą, miałam nadziej na stanowisko w gminie związanego z nową ustawą śmieciową i wydawało mi się, że moje wykształcenie (inż ochrony środowiska) będzie idealne do tej pracy... jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam ogłoszenie, że potrzebują osoby po ekonomii... bo moja koleżanka której ojciec jest radnym właśnie skończyła ekonomię i stanowisko pracy zostało utworzone pod nią... u nas nawet do sklepu spożywczego trzeba mieć znajomości, żeby się dostać do pracy...
Tak to jest, wszedzie niestety tylko znajomosci.
Na ta policje to tez pewnie znajomosci, a ja glupia sie ludze, no ale coz sprobuje, poki co jeszcze brak oddzewu z tego szpitala no ale zobaczymy.
Paula wiesz mnie nawet samo to ze robie wszystko sama nie tak bardzo przeszkadza bo wiadomo czlowiek z czasem sie do wszystkiego przyzwczaja, wpadam w rytm i tyle, ale jak widze jak mloda caly czas tate wola, a taty nie ma nawet wieczorem, albo chociaz w weekend, bo to by juz bylo cos, no to niestety ale serce mi peka.
2 września 2013 14:31 | ID: 1010374
Dario pocieszę Cię, że ja mimo to iż mam męża na miejscu robię wszystko sama. L. ostatnio wraca ciągle po 20 a wyjeżdża przed 7, praktycznie jakby go nie było... Marzy mi się praca ale jak na razie tylko się marzy... Ciężko u nas na tym zadupiu z pracą, miałam nadziej na stanowisko w gminie związanego z nową ustawą śmieciową i wydawało mi się, że moje wykształcenie (inż ochrony środowiska) będzie idealne do tej pracy... jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam ogłoszenie, że potrzebują osoby po ekonomii... bo moja koleżanka której ojciec jest radnym właśnie skończyła ekonomię i stanowisko pracy zostało utworzone pod nią... u nas nawet do sklepu spożywczego trzeba mieć znajomości, żeby się dostać do pracy...
Tak to jest, wszedzie niestety tylko znajomosci.
Na ta policje to tez pewnie znajomosci, a ja glupia sie ludze, no ale coz sprobuje, poki co jeszcze brak oddzewu z tego szpitala no ale zobaczymy.
Paula wiesz mnie nawet samo to ze robie wszystko sama nie tak bardzo przeszkadza bo wiadomo czlowiek z czasem sie do wszystkiego przyzwczaja, wpadam w rytm i tyle, ale jak widze jak mloda caly czas tate wola, a taty nie ma nawet wieczorem, albo chociaz w weekend, bo to by juz bylo cos, no to niestety ale serce mi peka.
u nas też jest teraz etap tatowania ale cóż mogę zrobić... czasami biorę młodego w samochód i jedziemy odwiedzić tatę w pracy :) ale przynajmniej w niedzielę nadrabiają a ja mam "wolne" jeśli można nazwać wolnym heheh
2 września 2013 15:11 | ID: 1010402
ja też Antosia muszę położyć na drzemke chociaż niby nie chce bo jak nie śpi to jest okropny ciągle płacze z byle powodu..
a dziś byliśmy u koleżanki która ma o pół roku starszego synka od Antosia ale mój szkrab chyba się go bał bo co on się zbliżał to ten w płacz i tak wypłakał się chyba za wszystkie czasy nie wiem dlaczego..a już kiedyś się bawili razem ;-((( teraz padł zmęczony to mam nadzieję , że w lepszym humorze wstanie ;-)
pogoda u nas dziś paskudna leje deszcz i strasznie wieje tak więć trzeba zabawy w domku wymyślać..
2 września 2013 15:41 | ID: 1010425
Moniś tule mocnoooo!!!!
Po to tu jesteśmy,żeby sie wspierać:)
Nie martw sie,nigdzie nie jest w 100% cukierkowo,przetrwacie,jeśli bedziecie szczerze chcieć oboje.U nas też jest różnie,ale jak pisze Ewelinka nie można łatwo sie poddawać.Trzymam kciuki:)
Dario i Paulinko mam nadzieje ze jednak uda wam sie znalezć prace.Łatwo nie jest,ale co zrobić,głowa sie muru nie przebije.Mama mi ostatnio opowiadała,ze jak ona była w naszym wieku to mogła przebierac sobie w ofertach jak jej sie podobało.Tyle pracy było,nie to co teraz.....
Marcel drzemke jeszcze ma w ciągu dnia,ale już zaczyna sie czasem buntować.
Szkoda mu teraz czasu na spanie,jak tu tyle rzeczy czeka do zrobienia,tyle zabawy,ale tak sie wyszalał dzisiaj z kolega,że sam wziął pluszka i poszedł spać:-)
Klub malucha już sie zaczął po przerwie wakacyjnej,wiec może pójdziemy w przyszłym tygodniu:)
Moniś na urodzinki dostał klocki,troche książeczek,jakies autko,zegar ze złomkiem i zygzakiem,układanki drewniane,wielka świnke skarbonke,kilka bluzeczek z ulubionymi postaciami z bajek,i karte upominkową do sklepu z zabawkami,wiec sami pójdziemy i coś wybierzemy:)
2 września 2013 20:51 | ID: 1010581
Edytko całkiem fajne prezenty Marcel dostał.Pewnie jest szczęśliwy.
U nas sprawa drzemki to nie problem Ksawercio chętnie śpi w dzień od 1-1,5 godz.Wieczorem zasypia najpóźniej parę minut po 20 i śpi do 8 lub dłużej.Jest małym śpiochem a mi to pasuje.
Daruś dobrze Cię rozumiem, że ciężko jest się przyzwyczaić do tego, że męża nie ma na codzień.Jak sobie pomyślę jak ciężko miałam jak Ksawcio się urodził i byłam 24h na dobę sama a mąż tylko na niedzielę zjeżdżał.Było baaardzo ciężko, wiele nieprzespanych godzin i płaczu razem z Ksawciem.Męża mam w domu od kiedy Ksawcio skończył 1,5 roku tyle czasu byłam sama.A teraz to i tak mało się młodym zajmuje bo podobnie jak u Pauli wraca późno.Rano wyjeżdża po 5 a jak jest pogoda to wraca po 19.Tylko niedziele spędza z synkiem.Jednak to przetrwałam więc i Ty dasz radę bo w końcu Liwia to już duża dziewczynka a Ty bardzo zaradna.Twarda z Ciebie babka.Wiadomo, że dla małej jest z tym ciężej.I to jest największy problem bo jak ona ma tą sytuację zrozumieć.Ale może przedszkole trochę pomoże, więcej zajęć, dziecięce towarzystwo, mnóstwo wrażeń.A z tą pracą to chyba wszędzie znajomości przede wszystkim, ale trzymam wciąż kciuki za powodzenie.Gdzieś się uda z pewnością, zobaczysz.
2 września 2013 21:07 | ID: 1010601
W południe przeszła u mnie istna nawałnica z deszczem i huraganem.Drzewa się kłaniały do ziemi.Jakoś w tym roku okropnie u mnie wieje.Tem spadła do 10st brrrr, jak dla mnie to za niska.W ogródku w redlinach między ziemniakami stoi woda bo już nie ma gdzie wsiąkać.Normalnie koszmar wczesno jesienny.Oczywiście aby się ogrzać palimy w piecu bo gdy widzę jak zimno i brzydko na dworze to marznę na samą myśl.Teraz dalej leje i wieje aż bębni po szybach.Nawet psy nie chcą wyjść na wieczorny spacer.W dzień to i mi się nie chciało wychylać na dwór ale obowiązki wzywały chociażby kury, które trzeba było nakarmić a potem jajka zebrać.Na ogródek po warzywka skoczyć.A Ksawercio zerkał w okno i powtarzał "czapa nie kap kap" (chodziło, że pada deszcz i nie może iść na dwór).A gdy ja wychodziłam na chwilkę to robił mi papa.
Z okazji paskudnej pogody to i mąż wrócił o 15 super.Ale oczywiście aby nie marnować czasu zabrał się wykończenie naszej sypialni na piętrze.Wciąż jeszcze robi na szczęście młodemu jego hałasowanie nie przeszkadza i smacznie śpi od 20.
Paulinko to na to stanowisko w Twojej gminie mogłam się zgłosić, wykształcenie by pasowało.Ale wiadomo, że zawsze robią stanowiska pod kogoś z rodziny u nas tak samo.Nie ma co się tym przejmować w końcu trafi się na coś dla siebie.
Moniś jak Twój nastrój szare chmury rozeszły się?Mam nadzieję, że tak i promieniejsz jak słoneczko, które Ci zasyłam
Dobrej nocki dziewczyny.
3 września 2013 07:10 | ID: 1010696
Czytając Was okazuje sie ze nie jestem jedyna, która siedzi sama w domu bez partnera...
Mi córka zrobiła dziś pobudkę o 5 ! udało mi sie z nią drzemac do 6 ale tylko dlatego ze pozwoliłam jej połozyc głowke na moj brzuch ( ostatnio tak ze mną zasypia...) zaczeła mi kichać i kaszleć wiec odpuscimy sobie podwórek dzis bo znow jest zimno i wietrznie...niewiadomo jak dzieci ubierac w taką pogode ;/
3 września 2013 08:08 | ID: 1010702
3 września 2013 08:50 | ID: 1010715
hej hej no dzisiaj ciut lepszy humor i trochę to zapuszcza promieni do mojego serducha. A i pogoda też lepsze i to na pewno wpływa na plus :) Słońca za oknem, wiatr mniejszy więc może jednak sprawdzą się pogody że od jutra ma być ciepło i słonecznie - oby, bo mamy wiele ciekawych planów na weekend, żeby tylko czasu na wszystko starczyło :)
Michaśko, a może ten syn koleżanki coś zrobił poprzednim razem Antosiowi i dlatego tak na niego reagował. Blanka też niby się ładnie bawi z niektórymi dziećmi, a czasem potrafi uszczypnąć jak nie widzisz, albo tak mocno przytulić, że inne dziecko jest w stanie się przestraszyć - taki z niej mały zbój. Szczególnie tak ma do dzieci, które są od niej wolniejsze, spokojniejsze.
3 września 2013 09:38 | ID: 1010746
Moja mala tez na niektore dzieci tak reaguje. Jedna dziewczynke to po prostu nie trawi, a tamta jest bardzo spokojna, wlasnie na pozor, a kilka razy juz widzialam jak wlasnie Liwie pchnela itp. wiec podejrzewam ze to wlasnie powod takiej niecheci Liwki do niej.
3 września 2013 09:54 | ID: 1010756
Moniś super, że słoneczko do Ciebie dociera.
U mnie ciąg dalszy wczorajszej pogody.Po nocnej burzy wciąż leje i wieje, ciemno jak w nocy.Kolejny dzień Ksawercio spędzi w domu.
Przyniosłam młodemu do zabawy psa na biegunach.Daliśmy mu go na gwiazdkę ale jakoś się nie bujał tylko ciągał za uszy, więc na lato wyniosłam.Teraz się cieszy.Sam na niego siada i schodzi.Ładnie się buja i ciągle powtarza "bu bu bu".Jest zadowolony i tuli pieska więc przynajmniej przy złej pogodzie nie marudzi.
Jeśli chodzi o ubieranie na dwór to ja już w niedzielę młodemu założyłam rajstopki pod spodnie a spodnie odporne na przemakanie , jesienną czapkę i kurtkę z kapturem.Wydaje mi się, że tem poniżej 15 st, wiatr i deszcz to już odpowiednia pora na takie ubieranie.A u mnie od niedzieli pada.Tym bardziej, że młody lubi grzebać w ziemi więc siada gdzie popadnie a dziecko bez pieluchy szybko może się zaziębić i wolę nie ryzykować, żeby zmarzł w tyłek.
Właśnie gotuję ziemniaki na kluski a młody świetnie się bawi.Jak pójdzie spać w południe to się zajmę robieniem kluchów.Później jeszcze tylko kurom ugotować ziemniaki z obierkami i dośc spędzania czasu w kuchni.Zajmę się jakimiś porządkami skoro pogoda nie pozwala iść do ogródka.Mam nadzieję, że jutro trochę się wypogodzi już dość mam tej zimnicy jak na początek września.
Asiula czyli Wiki czuje, że maluszek rośnie.Kocha maleństwo od pierwszych chwil.Fajnie Ci z taką milusińską córcią na brzuszku.Może podawaj jej coś na odporność pogoda zaczyna sprzyjać łapaniu katarku.Dla Ksawcia podaję tran, pije też wodę z miodem no i dużo owoców zjada.Zdrówka dla Wikusi oby to się skończyło tylko małym pokichaniem i jej przeszło.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.