no to zapraszam Kochane Mamuśki i Nasze Słodziaki do części drugiej :)
11 października 2013 15:07 | ID: 1028065
No to kawka dla Wszystkich:
i miłego weekendu! Do zobaczenia w poniedziałek!
11 października 2013 17:16 | ID: 1028109
W przyszlym tyg bierzemy babcie do domu. Juz wynajelismy lozko, tlen- jak ma umrzec to lepiej w domu.
11 października 2013 20:09 | ID: 1028168
11 października 2013 20:15 | ID: 1028171
Trzymaj się Dario! trudne chwile rpzed Wami, trzymaj się. Trudno pisać w takiej sytuacji, że będzie dobrze ale będzie najlepiej jak być może dla babci, ma wspaniałą rodzinę wokół siebie i to zapewne jej daje najwięcej szczęścia, życzę dużo sił.
11 października 2013 21:38 | ID: 1028213
no naprawdę taka rodzina która dba o nas do końca to skarb..
nie zaglądałam długo bo pracuję na rano do 16 cały czas i nie mam kiedy bo wieczorem padnięta już jestem..ale u nas ok! Antoś zdrowy wstaje rano o 6 bez problemu i cały dzień jest grzeczny u moich rodziców..już coraz więcej słówek się nauczył ;-)
a dziś byliśmy w restauracji na kolacji z małym oczywiście i też był grzeczny trochę tam pobiegał ale nie hałasował wcale!w niedzielę planujemy na zakupy wyskoczyć zobaczymy jak tam poszaleje..
11 października 2013 21:45 | ID: 1028216
to udanej pracy - ale chyba fajnie tak na rano do pracy, bo chociaż popołudnia razem spędzacie.
A jak prace trwają? :)
To fajnie że Antoś grzeczny i zdrowy :)
12 października 2013 09:20 | ID: 1028302
Anna - dokładnie to samo mogłabym powiedzieć. też czasami mam dość mieszkania tu gdzie mieszkam, chociaż tego przecież chciałam. małż cały czas w robocie, dzieci w tygodniu nie widzi, czasem w niedzielę, ale nie raz też pracuje. zimniej się robi, będzie pracował mniej ale i tak szybko ciemno będzie, to o spacerze nawet nie ma mowy. tyle jesteśmy razem co w soboty jeździmy na zakupy. a tak ja sama z dziećmi w domu. na andrzejkach sylwestrze nie byliśmy nigdy. brakuje mi prawa jazdy, ale w przyszłym roku postaram się je zrobić więc mam jeszcze nadzieje na poprawę sytuacji.
Jakieś takie czasy nastały, że wszyscy za pracą gonią.Malwina prawko poprawia sytuaję.Przynajmniej u mnie tak było.Cieszę się bardzo, że je zrobiłam, trochę późno ale dobrze, że się zdecydowałam.
Z tym mieszkaniem tu gdzie mieszkam to szczerze mówiąc to nie chciałam tu mieszkać.Mężowi marzyła się wieś byłam do wszystkiego przyzwyczajona to i się zgodziłam.Więc tak zostało.Nie jest najgorsze mieszkanie na wsi.Najgorsze jest to, że u mnie nie ma nic kompletnie.Ani sklepu ani szkoły, przedszkola czy czego kolwiek.Wszystko jest oddalone i trzeba dojechać.Do lekarza 30km.W mojej wiosce nawet dzieci już nie ma.W wieku Ksawcia ani jednego.Chyba ze dwa lata starsze jest jedno, ale to już na kolonii.A następne to już są w zerówce.Młodszych brak.To jest koszmar.W gminie są dwie podstawówki a ta do której ja chodziłam Ksawcio już nie pójdzie bo ją zamkną i dzieci będą zwożone do jednej.Dlatego nieraz narzekam na to gdzie mieszkam.Nie mam z kim pogadać.Wolałabym mieszkać gdzieś bliżej miasta nie w centrum ale tak, żeby bliżej do wszystkiego mieć.
12 października 2013 09:23 | ID: 1028306
W przyszlym tyg bierzemy babcie do domu. Juz wynajelismy lozko, tlen- jak ma umrzec to lepiej w domu.
Daruś przykra sytuacja, ale to jest zdecydowanie lepsze rozwiązanie.Wiem bo moja babcia zmarła w domu w styczniu.Moja mama zajmowała się nią wiele lat i to ona rano zobaczyła, że babcia nie żyje.To był koszmar.
Oby Twojej babci się poprawiło bardzo Ci tego życzę abyście cieszyli się babcią jak najdłużej.Dużo sił pomocnych w powrocie do zdrowia dla Twojej babci.
12 października 2013 09:29 | ID: 1028312
A na kawkę to ja chętnie bym się spotkała.
Kurcze Wasze maluchy już śpiewają a mój dopiero składa słowa.Ale jest ich już dużo i wyraźniejsze więc może niedługo i on zacznie śpiewać.
Pogoda mi się zepsuła.Jest bardzo pochmurno, wieje i zimnica się zrobiła.
Dziś gotuję rosołek i zaraz będę robić makaron.Pewnie jak zwykle z młodym pod nogami.
Miłego weekendu wszystkim maluszkom i mamuśkom.
13 października 2013 06:32 | ID: 1028571
U nas tez rosolkowo dzisiaj. Teraz nas czeka bilans 2- latka i musze sie w ktorys dzien zebrac na niego.
Aniu nie martw sie bo moja to straszny len z mowieniem, czasem mowi ok, a czasem po swojemu.
A co do babci to wczoraj bylismy u niej z Liwia. Byla swiadomo, jednak po tych narkotykach nie jest do konca w stanie odpowiedziec, ma spowolnione odruchy, ale najwazniejsze ze wiedziala ze Liwunia u niej byla. Nie wiadomo jak to bedzie z tym domem, bo lekarz boi sie ja wypisac, ale to bedziemy juz uzgadniac w poniedzialek, wazne ze sprzet jest w razie czego w domu tzn. bedzie w poniedzialek rano.
13 października 2013 15:17 | ID: 1028736
Dziewczyny mój Filip tez mało mówi... jak chce o powtórzy każde słowo ale jak nie chce to będzie gadał "po japońsku". Ostatno nauczył się mówić, że ma na imię Fifi i ma dwa latka :) i jest taki z siebie zadowolony i domaga się braw za każdym razem gdy to powie hehe
Dziś byliśmy na zakupach, Filip został z teściową. Obkupiliśmy się, kupa kasy poszła ale co tam od czasu do czasu można sobie pozwolić...
14 października 2013 09:05 | ID: 1029118
Ewelinko juz miałam przezierność karkową i własnie ten wynik mam zawyzony. Wyszło 1,85 a norma jest do 2,5. Zresztą Wiktorka miała wyzsza bo 1.9 a lekarz ktory prowadził ciąze nie wysłał mnie na badania. A Wy pamietacie jakie miałyscie? Dopiero 31 pazdziernika mam usg w szpitalu ktore jest dokładniejsze .
A tak wogole to witam poniedziałkowo :) u nas troche mrzy ale i tak wpraszamy sie dzis na obiad do baby i babucha ( tak Wiktoria mowi na dziadka ) :D Ostatnio mamy maly kryzys z nia bo co nie wezmie do rąk to krzyczy " moj" i nie chce oddac;/
14 października 2013 09:33 | ID: 1029138
Witam poweekendowo
Asiula z tym wynikiem to nie mam pojęcia.Moja ginekolog po zrobieniu przezierności powiedziała, że jest wszystko w porządku.Nic więcej się nie dowiedziałam.Nie pomogę Ci bo poprostu nie wiem jaki był ten wynik.
A z mówieniem to u Ksawercia coraz lepiej.Szczególnie gdy coś chce wytłumaczyć lub aby mu coś dać.Wtedy wyraźnie powie a tak to chodzi cały dzień i gada po swojemu.Ogólnie to już się cieszę, że mówi coraz wyraźniej.
Młody już wiosną potrafił odpowiedzieć na pytanie jak masz na imię, mówi "Ciawcio", wyraźniej mu się nie udaje narazie.Już 4miesiące temu odpowiadał, że ma 2 latka i pokazuje to na paluszkach.Takich rzeczy szybko się uczy.Rozróżnia kolor zielony i czerwony a jak powiem przynieś dwa klocki to przyniesie a jak powiem trzy to się nie pomyli i przyniesie trzy.Zdziwiło mnie, że na bilansie pediatry takie informacje nie interesowały.Rozróżni i nazwie kwadrat , koło i trójkąt.Takie rzeczy łatwiej mu przychodzą niż samo mówienie.
Daruś z pewnością po takiej dawce jak Twoja babcia dostaje leków to ciężko jej funkcjonować.Ale najważniejsze, że wciąż macie z nią kontakt.Lekarz zapewne się boji babcię wypisać, ale skoro macie potrzebny sprzęt to myślę, że da się przekonać.Powodzenia z załatwieniem sprawy z lekarzem, zabierajcie babcię do domku.
14 października 2013 09:47 | ID: 1029143
U mnie dziś pada zaczęło wczoraj wieczorem, w nocy to lało.Jest ciepło na dworze ale deszcz bardzo mocny.
W sobotę popołudniu poszliśmy trochę liści pograbić.Ksawercio był zadowolony.Najpierw zaczął mi pomagać potem wędrował i sam sobie zabawy wymyślał.A najlepiej bawił się na koniec w zgrabionych liściach.Oczywiście wszystkiego nie uprzątnęłam tylko wokół domu w ogródku zostało całe mnóstwo liści ale tam to pewnie dopiero na wiosnę.Teraz już tylko przy domu sprzątam.
Wczoraj siedzieliśmy w domku i trochę pochodziliśmy po dworze.Ksawercio wymyślił sobie nową zabawę.Bierze małe wiaderko i chodzi po mieszkaniu powtarzając "dzib" (grzyb).Wrzuci kilka mniejszych zabawek potem bierze sitko i przeżuca swoje grzyby do niego.I tak odcedza, miesza i gotuje.Mąż był zdziwiony i nie mógł uwierzyć, że dobrze zrozumiał co młody do niego powiedział.Gdy przyniósł wiaderko z zabawkami i mówi "tata dziby".Ksawercio podpatrzył jak zbiera razem ze mną opieńki koło domu i się nauczył.
Teraz coś majstruje przy swoim samochodzie.
Paulinko super, że wypad na zakupy się udał.Trzeba czasem zaszaleć.
Monia jak po grzybobraniu?
Dziewczyny jak u Was po weekendzie?Też macie taką jesienną pogodę.
14 października 2013 10:14 | ID: 1029154
Aniu u nas też brzydko :)
ale muszę oddać tekst dziś - i właśnie porpawiam go i Ola biega więc czytam jedynie....jak skończę to się odezwę :)
14 października 2013 10:23 | ID: 1029160
Wstawiłam do galerii fotkę z jesiennych porządków.
To miłej pracy Ewelinko.Szybko się uwiń i zajrzyj do nas.
14 października 2013 10:47 | ID: 1029174
Hej, Dario nie wiem co napisać. Po prostu jestem z Wami!
A grzybobranie całkiem dobrze. Znów parę słoiczków zaprawionych tych najpiękniejszych grzybków, trochę ususzonych a trochę pomrożonych :)
Niedziela też udana, do południa zmusiłam małżonka do porządków w szafach - nie widziałam, że tak ciężko facet rozstaje się ze starymy rzeczami. A potem odwiedziliśmy dziadka w szpitalu i pojechaliśmy na lody.
a dzisiaj znów tydzień w pracy od nowa...
14 października 2013 10:49 | ID: 1029177
Ale Ksawcio ma ubaw w tych liściach :)
14 października 2013 11:33 | ID: 1029198
ale rzeczywiście miał ubaw :)
14 października 2013 12:01 | ID: 1029213
no i ja w koncu chyba skończyłam, Olę położyłam ale chyba za późno - ale muszę ją pochwalić wytłumaczyłam, że muszę popracować i ładnie się sama bawiła, tam co jakiś czas coś jej pomogłam czy pogadałam :)
o czuję, że już będzie coraz lżej.
Co prawda walczy jeszcze ale mam nadzieję, ze uśnie.
Weekend minął w miarę, tzn w sobotę pojechaliśmy do mojej kuzynki do Zabrza, od razu odwiedizliśmy grób cioci tej na której pogrzebie mnie nie było, ale było fajnie, Ola się bawiła a my mogliśmy pogadać w miare spokojnie, wróciliśmy dopiero ok 22.00 ale szybciutko się jechało 1,5 godzinki, bo praktycznie całość autostradą, Ola zjadła przed wyjazdem kaszkę na kolacje i poszła sspać w aucie w domu na śpiocha ją przebraliśmy i spała dalej. Męczą ją górne piątki - ale cieszy, że w końcu finisz.
Dziś popołudniu jedziemy do ogordu botanicznego, później może znów cos w domu ruszymy, też Moniko mam ochote zrobic porządek w szafie...oj tak mój B tez ma kłopot z rozstaniem się ze starymi ciuchami, robię to jak nie widzi tzn robię to na dwa etapy - pierw odkładam daleko do szafy, zeby nie mial tego pod ręką a później jak już sie odzwyczai wywalam lub oddaje. Tak też po 6 latach wspólnego mieszkania pozbyłam się jego garnituru maturalnego który był kilka numerów za duży....
fajnie, ze grzybobranie udane :)
Asiu zaraz sprawdze ile miałam przezierności, bo w teczuszce nie mam tego badania, w karcie ciąży nie mogę się rozczytać - ale poszukam jak młoda wkońcu uśnie. Bo na razie udaję, że mnie nie ma - to może uśnie :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.