On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 511922 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 13-04-2013 22:01
Bywają w życiu takie chwile kiedy usłyszę o czymś, przeczytam, obejrzę jakąś scenę, która otwiera mi oczy... Takie małe nagłe olśnienia tak bardzo potrzebne w zwyczajnej codzienności,
Tak wiele zawdzięczam moim rodzicom, a tak niewiele robię by Im to okazać.
W codzienności życia po prostu tego nie zauważam, chwilami może nie rozumiem, wtedy często "coś we mnie trafia", coś co przypomina mi, że to co mam, to w jakim miejscu w życiu jestem nie należy mi się ot tak, tylko jest zasługą bliskich, którzy mnie otaczają.
Życie nie do końca ułożyło się po mojej myśli, jednak innego sobie dziś nie wyobrażam.
Mam wspaniałego synka i rodziców na których zawsze mogę liczyć, którzy mimo moich błędów,nie odwrócili się ode mnie, tylko każdego dnia są dla mnie wsparciem.
A przecież mogli, jestem dorosła i odpowiedzialna za własne decyzje, mogli by więc kazać mi radzić sobie dalej samej, tak się jednak nigdy nie stało.
Bywa różnie, nie zawsze jest pięknie i kolorowo, bywają konflikty, czasami zmęczenie zaistniałą sytuacją, ale trwają przy mnie, przy nas, aż chciało by się napisać na dobre i na złe, za co z całego serca im dziękuję i powinnam to robić dużo częściej...
Nadesłane przez: anetaab dnia 10-04-2013 09:33
Znów zaniedbałam blogowanie...
Przed Świętami chorobowo, Święta zabiegane, dopiero się ogarnęłam.
W weekend nie pracowałam , więc miałam całe dwa dni synka na wyłączność :).
Wczoraj ewidentnie zapowiadało się na nadejście wiosny, a dziś szaro, buro i ponuro, nie ukrywam , że straszecznie mnie to już męczy.
Kuba mmówi coraz więcej, powtarza coraz więcej słów, bawiąc się przy tym doskonale, prawie całe dnie nie zamyka mu się buzia, a najzabawniejsze są chwile kiedy nie może się wysłowić, albo kiedy ni jak nie jestem w stanie zrozumieć co do mnie mówi, ta urocza złość...
Zdałam też sobie kilka dni temu sprawę , iż moje dziecko przestało pokładać się ze złości na ziemie, więc tak jak samo przyszło z niewiadomych przyczyn, tak i samo minęło, zwyczajnie chyba z tego wyrósł, niech by tylko jeszcze raczył wyrosnąć z płkania na zawołanie :)!!!
Jutro w planach wpis z testowania maty wielofunkcyjnej IGOLO!
Nadesłane przez: anetaab dnia 26-03-2013 22:47
Dziś popołudnie z tatą.
No cóż nie da się ukryć, że lgnie to moje dziecko do ojca.
Troszkę mnie to nawet zaskoczyło,bo prawie Go nie wideje. Nikt mu dziś nie był potrzebny, bawili się razem całe popołudnie. Chyba nawet gdzieś w środku stoczyłam bój sama ze sobą, czyżby jakaś nuta zazdrości,że nawet ja nie byłam Mu dziś potrzebna, ale cóż w końcu to Jego ojciec, nie powinnam więc się tak czuć.
Dałam im po prostu czas... Powylegiwałam się trochę, nie ingerowałam, nie wnikałam, a wieczorem synuś zrobił ojcu papa i zmęczony intensywnym dniem zasnął wtulony w mamusię.