Konkurs Philips: Nie ma golenia, bez nucenia!
- Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
- Posty: 6183
To już trzecia i ostatnia okazja na wygranie wspaniałych nagród:
golarki Philips AquaTouch AT890/16 dla mężczyzny
oraz depilatora Philips z serii Satin Perfect HP6572 dla kobiety
Wystarczy najpóźniej 20 grudnia 2011 napisać w tym wątku swoją kreatywną odpowiedź na pytanie:
Jaką piosenkę chciałabyś, by Twój mężczyzna śpiewał podczas golenia i dlaczego?
Już 21 grudnia najciekawszy pomysł zostanie nagrodzony zaprezentowanym wyżej zestawem.
Zapraszamy do zabawy i życzymy powodzenia!
- Zarejestrowany: 10.12.2011, 11:17
- Posty: 7
Jaką piosenkę mój ukochany mógłby mi śpiewać podczas golenia?
Rzecz wymagała chwili zastanowienia
Ta jedyna, wymarzona piosenka powinna zachęcić do wstania
Pobudzić do porannego, wesołego tupania
Umilić czas przy aromatycznej kawie
Nim oddamy swój dzień miejskiej wrzawie
Nie może być za trudna
Nie może być nudna
Zbyt skoczna to na twarzy zacięcie - zagrozi golenia sprawunkom
Zbyt głośna zaszkodzi sąsiedzkim stosunkom
Postanowiłam, że ułatwię mężowi zadanie
W końcu to On przy goleniu rozpocznie śpiewanie
Niech On wybierze, a ja ewentualnie zaakceptuję
Lub coś poprawię, zmodyfikuję
Zawiesiłam na choince karteczkę
Czy w ogóle mi będzie śpiewał jakąś pioseneczkę:
"Kochanie, będziesz mi śpiewał przy goleniu?"
Odpisał: "Dla Ciebie wszystko",
Ale zaraz, musimy to poddać uściśleniu!
Napisałam na lodówce ponownie
Tym razem bardziej wymownie:
„Kochanie, po angielsku, czy po polsku będziesz mi nucił?
Odpisał: "Polską piosenką będę Cię cucił :)"
Repertuar się zawęża
Ale dalej nie wiem, która piosenka zwycięża?!
Na telewizorze już wisi pytanie
Niech mąż mi szybko odpowie na nie:
"Kochanie, piosenka stara czy nowa?
Stara, najlepiej owocowa".
Piosenka owocowa?
Aaaaa, pewnie jeszcze bardzo bardzo bananowa.
„Bananowy song” i nasz pierwszy taniec
Ten mój mąż to jednak romantyczny roztrzepaniec :)
Nic nie poprawiam, nic nie modyfikuję
"Bananowy song" z radością akceptuję
"Tak je ujął ten banalny wręcz, nasz bananowy song
o no, no, no, no, no nasz bananowy song"
Już nie mogę się doczekać, jutro rano pierwsze śpiewanie
I na nowo samych siebie...odkrywanie!
- Zarejestrowany: 18.07.2009, 21:14
- Posty: 5
Piosenka "Radość o poranku" ze słowami "Jak dobrze wstać, skoro świt...",to kawałek,który każda kobieta chciałaby usłyszeć podczas porannej toalety swojego męża."Pan i władca" jest w humorze,wypoczęty,silny i zwarty do stawienia czoła nowym wyzwaniom...Zapowiada się dobry dzień!
- Zarejestrowany: 21.09.2011, 17:22
- Posty: 11
Najlepsza piosenka do porannego golenia to melodia z
http://www.youtube.com/watch?v=CTqbT747qqg&feature=related
"Budzikom śmierć", ale z moimi słowami (żony śpiocha, pieszczotliwie nazywanego "Żon"):
No jeszcze nie, niech nikt nie budzi Żon
właśnie przychodzi jej najlepszy sen
już jestem w łazience genialne ciepło jest
budzik jej dzwoni a może go zjem
na dworze zimno jak nie to leje deszcz
ja idę się golić, a Żon smacznie śpi
niech żar tropików dziś przyśni jej się
wstać dziś nie musi – dobrze to wiem
I do południa budzikom śmierć
a po północy dziecko walczy też
rano muszę wstać, rano to jest
tak gdzieś o ósmej, bo Mała wstaje
Zdobyłem żel i całkiem niezłą… wiesz
maszynka moja już tu jest
Philipsem walczę z zarostem mym,
a żona sobie spokojnie śpi
I do południa budzikom śmierć
a po północy dziecko walczy też
rano muszę wstać, rano to jest
tak gdzieś o ósmej, bo Mała wstaje
Żon lepsza jest, piękna jest Żon,
gdy może spać
śpij oczy zmruż kotki dwa i
i takie tam..
PS. Mąż już prawie nauczył się nowych słów i najważniejsze - nie budzi żony, gdy się goli rano :)
- Zarejestrowany: 05.10.2011, 09:44
- Posty: 1
Ja chciałabym by mój mąż śpiewał podczas golenia "Ja jestem bogaty" Michała Bajora ponieważ oboje lubimy tę piosenkę, wracają wspomnienia z dnia ślubu a miłość na nowo wypełnia nasze serca po brzegi. Świat staje się o wiele piękniejszy i bez względu na porę dnia i roku jest nam milutko i cieplutko :)
- Zarejestrowany: 16.07.2009, 11:39
- Posty: 5
NIE LUBIĘ KIEDY MÓJ MĄŻ JEST NIEOGOLONY WIEC CHCIAŁABYM ŻEBY DLAMNIE GOLIŁ SIE CODZIENNIE A NA DOWÓD MIŁOŚCI I POŚWIECENIA MÓGŁBY NUCIĆ PIOSENKĘ TROCHĘ TROCHĘ ZMIENIONĄ ŻONO MOJA
ŻONO MOAJA SERCE MOJE TO DLACIEBIE PRZED LUSTREM STOĘ BO JA KOCHAM OCZY TWOJE KIEDY PATRZĄ JAK SIĘ GOLĘ DO SZALEŃSTWA DO WIECZORA ŻONO MOJA ŻONO MOJA SERCE MOJE TO DLA CIEBIE ZNÓW SIĘ GOLĘ BO NIELUBISZ JAK CIĘ KOLĘ
MAGDA
- Zarejestrowany: 15.01.2011, 12:36
- Posty: 48
Podczas golenia mąż nie śpiewa i nie nuci nic sobie,
Gdyż jest bardzo skoncentrowany na swojej osobie.
Może i lepiej, bo mógłby na sobie widoczne znaki zostawić,
Lepiej w jednoczesne golenie i śpiewanie się nie bawić.
Jednak chciałabym usłyszeć czasami,
Jak nuci między przerwami.
Najlepiej piosenkę „Cała prawda” Piotra Rubika,
A ja wtedy marzę i oczy zamykam.
„… Tu czarnych krzeseł rząd
Pustych jak słowa co tylko dzielą
Łatwo wydany sąd
To on, to on, to on, robi błąd
Tam nieodkryty ląd
Możesz go zdobyć sam z wiolonczelą
To niedaleko stąd
Pod prąd, pod prąd, pod prąd.
Masz prawo kochać!
Masz prawo śnić!
Masz prawo śpiewać!
Masz prawo żyć!
Masz prawo marzyć!
Teraz i tu
Na przekór kłamstwu, na przekór złu….”
Z tą piosenką wspólne wspomnienia mamy,
Przy niej oboje się wzruszamy.
Zawsze nam towarzyszy i ją lubimy,
Często ją także słuchamy i nucimy.
W mojej pamięci ona już pozostanie,
Dla mnie ma niezwykłe działanie.
Jedno dodam jeszcze do tego,
Aby mąż nie golił pod prąd wszystkiego.
Ja chcę go tylko gładko ogolonego
I codziennie zadbanego.
- Zarejestrowany: 31.05.2011, 12:28
- Posty: 38
Było by mi bardzo miło, gdyby mój mąż śpiewał podczas golenia:
"chce ogladać twoje nogi, nogi, nogi, chcę byś załozyła mini, mini, mini..."
Dlaczego:
Po 1 - golenie jest lepsze we dwoje, a ta piosenka dałaby mi motywacje, aby moje nogi były cały czas gładkie
Po 2 - uwielbiam jego głos i każda piosenka z jego ust jest słodka
Po 3 - Po prostu lubie ta piosenkę
A tak w ogóle, każda kobieta chciałaby, żeby jej mężczyzna prawił komplementy, nie tylko na temat pieknych nóg, ale wiecie co, nasi mężczyźni nie jeden raz nas jeszcze zaskoczą i może przy tej nowej golarce zanucą piosenkę którą chcemy usłyszeć?
Gdybym mogła słyszeć codziennie jego głos, to poświęciłabym sie i goliła codziennie nogi :)
Pozdrawiam i WESOŁYCH ŚWIĄT
- Zarejestrowany: 20.12.2011, 18:36
- Posty: 1
Jako że mój facet goli się każdego roboczego dnia o stałej, wczesnej porze;
Teraz, "w środku nocy", czyli o 7 rano, gdy jest tak ciemno na dworze;
Ze względu na to, że mam notoryczne, wręcz permanentne problemy ze wstawaniem;
A również pracuję od rannych godzin, chciałabym, żeby podczas golenia budził mnie śpiewaniem;
Klasycznego numeru zespołu "Dwa plus jeden", który zawsze mnie do pionu stawia;
I zapewne nie tylko mnie, bo czesem puszczam go na pełen regulator, budząc nim sąsiada :)
(Tekst piosenki)
Nareszcie świt zastąpił noc
powietrze świeże, jak po burzy
Więc po co chowasz twarz pod koc
dzisiejszy dzień się nie powtórzy
Czekają gry nierozegrane
czekają sny niewypełnione
czekają wiatry nie schwytane
a każdy woła w twoją stronę
(Refren)
WSTAWAJ, SZKODA DNIA
WSTAWAJ, SZKODA DNIA!!!
- Zarejestrowany: 03.05.2010, 06:33
- Posty: 147
Mój mąż ma ostatnio ciężki okres w życiu. Tak się mu nazbierało ...
Smutno mi patrzeć jak gaśnie w nim radość. Smutno mi słyszeć jak w nocy przewraca się z boku na drugi bok. Smutno, jak zamiast cieszyć się Świętami rozmyśla i zamyka się w sobie.
Najbardziej ucieszyłoby mnie gdyby zaczął nucić. Byle co. Przy goleniu, czy pod prysznicem.
Gdyby dobiegły mnie z łazienki słowa:
"A ja sobie leżę pod grusząąąąąąąą...
Na dowolnie wybranyyyyyym booookuuuu...
I mam to, co na świecie najświętsze....
ŚWIĘTY SPOOOOOOKÓÓÓJ..."
to wiedziałabym ze chmury z nad głowy uciekły, niebo się rozjaśniło i będzie lepiej. Ciężko żyć obok kogoś komu wdziera się do duszy depresja. Ciężko, jak nie można ulżyć.
Przepraszam że tak nasmuciłam, przy Świętach...
- Zarejestrowany: 12.09.2011, 21:42
- Posty: 5
Chciałabym, żeby mój ukochany śpiewał przy goleniu piosenkę "Majka" zespołu Stare Dobre Małżeństwo ("Majka, nie jestem Ciebie wart/ Majka, zmieniłbym dla Ciebie cały świat"). Takie codzienne wyznanie miłości nie wprost byłoby dla mnie najpiękniejszą pobudką.
- Zarejestrowany: 26.11.2010, 16:56
- Posty: 42
Kiedy przeczytałam pytanie konkursowe, od razu wiedziałam jaką piosenkę ja chcę usłyszeć w "goleniowym" wykonaniu męża :) To piosenka, która dla Nas obojga wiele znaczy. Jest nastrojowa, dzięki czemu mój śpiewak nie narazi się na uszkodzenia skóry, nie będzie musiał wykonywać gwałtownych gestów podczas golenia :) To piosenka, która zawsze wzbudza we mnie baaardzo duże wzruszenie i przypomina mi o tym, że idealnie wybrałam swoją drugą połówkę. Była Naszym 'pierwszym tańcem' na weselu. Dlatego mogę słuchać jej bez końca, nawet codziennie, co zapewni mi doskonały humor na resztę dnia.
" Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr,,, "
Zawsze tam gdzie Ty - Lady Pank
- Zarejestrowany: 11.07.2009, 20:14
- Posty: 108
Ja nie jestem aż tak wymagająca i nie potrzebuję wyznań spod prysznica ;) Wystarczyłoby by nucił piosenkę Fasolek "Mydło" :) "Mydło wszystko umyje, nawet uszy i szyję, mydło, mydło pachnące..." A gdy później taki świeżutki i czyściutki wyszedłby z łazienki to wtedy.... oj, tak, wtedy mógłby w sypialni śpiewać mi serenady!
- Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
- Posty: 4294
AAA kotki dwa... ale nie dlatego by mnie uśpić, ale dlatego że jesteśmy jak te 2 kotki, tarmosimy się, a z 2 strony lubimy, jesteśmy razem, ale mamy swą małą prywatność (Tak jak koty razem a niezależnie), lubimy sobie nucić i mruczeć, umiemy być mili ale i pokazać pazurki.
- Zarejestrowany: 23.11.2010, 17:32
- Posty: 2
Chciałabym by mój mąż nucił "Smoke on the Water" Deep Purple. Dlaczego? Gdy słyszę ten wszystkim znany riff, mam wówczas gesią skórkę.
- Zarejestrowany: 23.11.2010, 22:20
- Posty: 62
Mój mąż podczas golenia nie śpiewa ale za to pięknie gwiżdże moją ulubioną arię z operetki Lehara "Wesoła wdówka"- "Usta milczą,dusza śpiewa". Szkoda, że to golenie trwa zbyt krótko, bo mogłabym słuchac bez końca.
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Cichy odgłos fałszywych dźwięków wyrywa mnie z głębokiego snu… Otwieram oczy i patrzę na dużą białą tarczę wysłużonego budzika… 6.30… ,,-Punktualny jak zawsze…”- myślę i odwracam się na drugi bok z nadzieją, że jeszcze zasnę… Jednak dźwięki dobiegające z łazienki stają się coraz bardziej intensywne… Wdzierają się w moje uszy niczym maleńkie, ostre sztylety… Niechętnie wstaję z łóżka… Moje nogi same niosą mnie w kierunku łazienki… Pod jej drzwiami dźwięk jest jeszcze bardziej wyraźny… Naciskam klamkę i nieśmiało wsuwam głowę do środka… R. nawet mnie nie zauważa… Z golarką w ręku śpiewa, a właściwie próbuje śpiewać, swój kolejny już popisowy numer… .. - Całe szczęście, że masz elektryczną maszynkę… Gdyby było inaczej byłbyś już cały pozacinany…” – myślę patrząc na jego zabawne miny robione do lusterka… Zauważa mnie dopiero po dłuższej chwili…,, -Długo tu jesteś?”-pyta nieco zawstydzony. ,, - Przepraszam… Obudziłem Cię… Już będę cicho… Obiecuję… Wracaj do łóżka… Nie powinnaś tak wcześnie wstawać… Musisz wypoczywać…” – dodał po chwili znacząco spoglądając na mój zaokrąglony brzuszek. Uśmiecham się delikatnie i wolnym krokiem wracam do ciepłego jeszcze łóżka… Jednak, gdy tylko przykładam głowę do poduszki fałszywe nuty pojawiają się znowu… Krążą wokół moich uszu jakby chciały im coś powiedzieć… Nakrywam się kołdrą, ale nie dają za wygraną… Oplatają mnie coraz mocniej… ,, - Och… Czy Twój głos naprawdę nie może przypominać cudownego Andrea Bocelli? Prosiłabym Cię wówczas o to, abyś zanucił mi ,, Time To Say Goodbye”…. A ja zamknęłabym oczy i powtórnie wróciła do cudownej krainy snów… ‘’-marzyłam. ,, - A we śnie, tak jak w piosence Louisa Amstronga,,What a wonderful Word”, podziwiałabym cudowną zieleń łąk i złoto zbóż…Biegałabym po gęstym lesie na szczycie gór… Napawałabym się pięknem wspaniałego świata… A potem, idąc za przykładem Czesława Niemena w piosence,,Dziwny jest ten świat” ,zastanawiałabym się dlaczego istnieje na nim tak wielu złych ludzi? Tylu głupców, którzy robią wszystko aby go zniszczyć…?Och…Czy Twój głos naprawdę nie może brzmieć jak głos Steviego Wondera w piosence,,Just called to say i love you”?Zamknęłabym wówczas oczy i przeniosła się w przeszłość do dnia, w którym po raz pierwszy do mnie zadzwoniłeś…Pamiętasz…?Zwykły deszczowy, kwietniowy dzień okazał się dla nas wyjątkowy…Zadzwoniłeś do mnie i powiedziałeś, że mnie kochasz…Zupełnie jak w tej piosence…A potem, tak jak w utworze Joe Cockera ,,You are so beautiful”, powtarzałeś w kółko – jesteś tak piękna…jesteś wszystkim czego potrzebuję…Mogłabym słuchać Cię wówczas godzinami…”. ,, - Mamo! Wstawaj! ’’- głos mojej trzyletniej córeczki wyrwał mnie z zamyślenia. Spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się.,,-Już wstaję kochanie…”- odpowiedziałam i udałam się do kuchni. Spojrzałam w okno i zaczęłam rozpamiętywać swoje poranne marzenia…Po chwili jednak zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę to chyba jednak wcale nie chciałabym aby głos mojego męża był inny… Bo czy wtedy były jeszcze tym samym mężczyznom, którego tak bardzo pokochałam? Bo czy wtedy były jeszcze tym samym mężczyznom, któremu oddałam swoje serce? Bo czy wtedy byłby jeszcze tym samym mężczyznom, z którym zdecydowałam się spędzić resztę swojego życia? Raczej nie… Jego zabawne miny, fałszywe dźwięki wydawane podczas porannej toalety i przedziwnie łączone teksty znanych piosenek były przecież częścią naszego życia… Częścią bez której nie mogłabym sobie go wyobrazić…
- Zarejestrowany: 06.05.2011, 08:28
- Posty: 1820
Oczyma wyobraźni ujrzałam męża przed lustrem,który nuci ..."Love is all around me " grupy WET WET WET a w okresie świątecznym przekład na " Christmas is all arounnd me".
Ta piosenka pozytywnie mnie nastraja a jeśli słyszy się ją z ust ukochanego to miodzo :)))
Gładziutki jak pupcia niemowlaka i z takim śpiewem na ustach może liczyć na soczystego buziaka.
- Zarejestrowany: 06.03.2011, 18:05
- Posty: 75
Mój M. wstaje rano i najpierw wychodzi z psem. Jako osoba nie wychodząca rano z psem przekręcam się na drugi bok i pozwalam sobie na dodatkowe 30 minut snu. Spacer z psem golenia nie wymaga, Poznań jeszcze śpi, więc można straszyć zarostem.
Ale potem miasto się budzi, więc konieczna jest mała metamorfoza. Problem w tym, że mój mąż nuci. Jako zagorzały fan muzyki death metalowej spełnia się pod prysznicem i przy goleniu właśnie. Pianka służy za mikrofon, piana pokrywa twarz w miejsce białego pudru. Ciemność łazienki starczy za lekko mroczne klimaty (od roku nie ma kto zmienic jedej żarówki, dobrze, że mamy drugą). I z tej ciemności dochodzą mnie zwykle dźwięki typu oueeeee, bleeeee, aaaaaa - podane z charakterystycznym death metalowym charkotem.
Stylowe, i owszem, ale ja wolałabym jednak jakąś klasykę, cobym nie musiała się martwić, czy on w tej łazience leżey z podciętym gardłem i dogorywuje, czy może właśnie się dusi pastą do zębów. Zaproponowałam, w odpowiedzi usłyszałam, że może mi zawyć klasyczną wokalizę z Ummagumma Pink Floydów. Odpada - mamy sąsiadów, a rozmowy z administracją do najprzyjemniejszych nie należą...
A ja bym chciała, żeby on mi Charlesa Aznavoura śpiewał, Vincenta Delerme. Niech to nawet Joe Dassin będzie i to tandetne L'ete indien. Skubany, tak dobrze zna francuski...
A przecież nic tak miłośnie nie brzmi z rana, jak piosenka en francais. Nawet jeśli jest o czymś zupełnie innym...
Ocho, pochylił się i mówi, że mi jutro Amsterdam Brella zaśpiewa... I że tam jest o miłości...
Cóż, nie o takiej miłości myślałam...
- Zarejestrowany: 13.01.2011, 20:08
- Posty: 10
Aby nucił przy goleniu
Piosnkę o swym zadłużeniu
Może to coś da
Gdy zanuci takty dwa
Bank będzie dla nas łaskawy
A Świat znów ciekawy
Wiec proponuję mężu mój
W swoją rolę się znów wczuj
I zaśpiewaj mocnym głosem
Jakbyś był Latynosem
Salsy takty z jej krokami
Nie zacinaj się czasami
Tylko nuć, tańcz, śpiewaj
Swym talentem mnie zdumiewaj !
- Zarejestrowany: 31.07.2010, 20:23
- Posty: 6
Kiedy On o poranku goli się chciałabym by budził mnie moją ulubioną piosenką „Dzień dobry kocham Cię”
dzięki której cały dzień będzie przepełniony radością i miłością.
Oboje uwielbiamy zespół „Strachy na lachy” a ta piosenka jest tak po prostu o kochaniu...
A kto nie chciałby usłyszeć najpiękniejszych słów na świecie dobiegających z łazienki budząc się o poranku?
http://www.youtube.com/watch?v=2k6luJQOSBA
Dzień dobry
Kocham cię
Już posmarowałem tobą chleb
Dzień dobry
Kocham cię
Nie chce cię z oczu stracić więc
Jeszcze więcej dzień dobry
Kocham cię
Podzielimy dziś ten ogień na dwoje
Dzień dobry
Kocham cię
To zapyziałe miasto niech o tym wie
Tu chodzi o to by od siebie
Nie upaść za daleko
Kiedy długo drugie
Nie widzi pierwszego
Bo gdy siedzi człek samemu
Z czarnymi myślami
Człowiek rzuca słuchawkami
Rzuca słuchawkami
Bo chodzi o to by od siebie
Nie upaść za daleko
Nawet jeśli czasem między nami wykipi mleko
Choćbyś nawet i wieczorem zasypiała zdołowana
Chciałbym ci zaśpiewać z rana
Móc ci zaśpiewać z rana
Kochana...
w tej piosence jest tylko prostota miłości...:) to czego mi potrzeba o poranku :)