On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 515675 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 27-10-2011 20:08
Znów dopadł mnie jakiś gorszy dzień.
Chyba dzisiejsza smutna pogoda źle na mnie podziałała,
bo nawet Jakub wyjątkowo dziś wyprowadził mnie z równowagi,
a tak na prawdę żadna w tym Jego wina...
Więc poza dołkiem , mam też wyrzuty sumienia, że tak szybko się denerwuję,
mimo iż od kiedy jest na świecie to i tak zdecydowanie nauczyłam się cierpliwości,
to czasami nadal mi jej brak.
Dziś właśnie tak było, zaburzył moje plany czym mnie zdenerwował,
a tak być nie powinno, bo skoro płakał to miał powody. :(
A teraz leczę smutki pepsi i Milka LilaStars...tak, tak słodkości i gazowany napój o tej porze, a ja chcę schudnąć?? eh
Nadesłane przez: anetaab dnia 25-10-2011 23:34
Zapomnaiłabym.
Winowajca dolegliwości, humorków i fochów mojego dzieciątka malego, przesłodkiego
raczył się ujawnić.
Przebija się mały biały potwór by dołączyć to tych 6, które już świecą w Jakubowej buźce.
Tym razem prawa dona 2. Biedny Dziubek Mamuni.
Ah i dziś poczynił kolejne postępy, zatrzymał się na chwilkę idąc, po czym znów ruszył.
A o zabawach z psem wolę nie opowiadać;).
Nadesłane przez: anetaab dnia 25-10-2011 22:49
Tak zwana lista w UP podpisana i na czas jakiś znowu spokój,
nawet się nie spodziewałam takiej swojej reakcji,ale miałam stresa przed wejściem,
a normalne to nie jest, żebym denerwowała się takimi sprawami,
za to wiem czyja to zasługa...
Dzisiejsze spotkanie z przemiłą Panią całkiem ok, ważne, że już po,
a ofert pracy oczywiście brak!