Studia czy praca
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Co wybrać po szkole?
Czy opłaca się w obecnych czasach kończyc studia.. gdy mają je prawie wszyscy?
Ukończenie najlepszej uczelni nie gwarantuje dziś znalezienia pracy. Nie brak też młodych ludzi, którzy czas poświęcony na studia uważają za stracony, bo są bezrobotni lub pracują poniżej swych kwalifikacji. W dzisiejszych czasach trudno się nie zgodzić, że solidny fach znaczy więcej niż papierek.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Moje koleżanki po studiach, jedna sprząta w mleczarni, druga na kasie w biedronce, a jeszcze inna parę lat w domu siedzi bez pracy
U nas na Mazurach ciężko o pracę po studiach i dlatego nasze dzieci porozjeżdżały się po kraju bo wiedzieli, że w naszym mieście dobrej pracy nie znajdą...
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
Generalnie problem Polski powiatowej. Daleko od dużych ośrodków miejskich zapotrzebowanie na wyższe wykształcenie jest mniejsze. A pracodawcy boją się oczekiwań pracowników.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Generalnie problem Polski powiatowej. Daleko od dużych ośrodków miejskich zapotrzebowanie na wyższe wykształcenie jest mniejsze. A pracodawcy boją się oczekiwań pracowników.
Dokładnie i dlatego dzieci rozjechały się, starszy syn znalazł po studiach pracę w W-wie w firmie IT i pracuje już ponad 12 lat, córka w Olsztynie, obecnie przebywa na rocznym urlopie macierzyńskim a młodszy syn w Białymstoku na ostatnim semestrze studiów magisterskich dostał się po rozmowach kwalifikacyjnych do pracy w firmie IT i idzie już 4 rok jak tam pracuje...
Zięć po ponad 10 latach pracy w ubiegłym roku podjął studia i nawet dobrze sobie radzi... Godzi je z pracą zawodową...
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
Generalnie problem Polski powiatowej. Daleko od dużych ośrodków miejskich zapotrzebowanie na wyższe wykształcenie jest mniejsze. A pracodawcy boją się oczekiwań pracowników.
Dokładnie i dlatego dzieci rozjechały się, starszy syn znalazł po studiach pracę w W-wie w firmie IT i pracuje już ponad 12 lat, córka w Olsztynie, obecnie przebywa na rocznym urlopie macierzyńskim a młodszy syn w Białymstoku na ostatnim semestrze studiów magisterskich dostał się po rozmowach kwalifikacyjnych do pracy w firmie IT i idzie już 4 rok jak tam pracuje...
Zięć po ponad 10 latach pracy w ubiegłym roku podjął studia i nawet dobrze sobie radzi... Godzi je z pracą zawodową...
Ciekawe co byłoby gdyby nie studia wyższe?
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Ciekawe co byłoby gdyby nie studia wyższe?
Mamy zdolne dzieci nie chwaląc się i chcieliśmy by ukończyły studia o takich kierunkach by mogły po nich znaleźć pracę no i by były one zgodne z ich zainteresowania i tak szczęśliwie się złożyło, że im się udało co możemy stwierdzić na dzień dzisiejszy...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Czasem nie wykształcenie a dobre znajomości, resztę robi się potem.. W mniejszych miasteczkach nie ma szans jeśli gdzieś ciocia czy wujek nie pracują i nie pomogą. Na nic rekrutacje bo dane stanowisko od dawna jest obsadzone.. reszta to pozory..
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
Czasem nie wykształcenie a dobre znajomości, resztę robi się potem.. W mniejszych miasteczkach nie ma szans jeśli gdzieś ciocia czy wujek nie pracują i nie pomogą. Na nic rekrutacje bo dane stanowisko od dawna jest obsadzone.. reszta to pozory..
Tu się zgodzę, dlatego niestety musiałam się pogodzić z tym, że Mateusz do miasteczka nie wróci. Koleżanka ze wsi, ma córkę po studiach i kilka lat nie pracuje. Prosiła mnie czy nie wiem o jakiejś pracy. Akurat wiedziałam, że jest staż. Kolezanka poszła go urz.pracy dostała skierowanie i zaraz poszła z tym do szefa tego biura. Popatrzył, stwierdził, że ma za "wysokie" wykształcenie i już miejsce jest zajęte. Czyli po znajomości, skoro urząd pracy nic o tym nie wiedział.
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
Czasem nie wykształcenie a dobre znajomości, resztę robi się potem.. W mniejszych miasteczkach nie ma szans jeśli gdzieś ciocia czy wujek nie pracują i nie pomogą. Na nic rekrutacje bo dane stanowisko od dawna jest obsadzone.. reszta to pozory..
Tu się zgodzę, dlatego niestety musiałam się pogodzić z tym, że Mateusz do miasteczka nie wróci. Koleżanka ze wsi, ma córkę po studiach i kilka lat nie pracuje. Prosiła mnie czy nie wiem o jakiejś pracy. Akurat wiedziałam, że jest staż. Kolezanka poszła go urz.pracy dostała skierowanie i zaraz poszła z tym do szefa tego biura. Popatrzył, stwierdził, że ma za "wysokie" wykształcenie i już miejsce jest zajęte. Czyli po znajomości, skoro urząd pracy nic o tym nie wiedział.
Znajomości przydają się wszędzie.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Czasem nie wykształcenie a dobre znajomości, resztę robi się potem.. W mniejszych miasteczkach nie ma szans jeśli gdzieś ciocia czy wujek nie pracują i nie pomogą. Na nic rekrutacje bo dane stanowisko od dawna jest obsadzone.. reszta to pozory..
Tu się zgodzę, dlatego niestety musiałam się pogodzić z tym, że Mateusz do miasteczka nie wróci. Koleżanka ze wsi, ma córkę po studiach i kilka lat nie pracuje. Prosiła mnie czy nie wiem o jakiejś pracy. Akurat wiedziałam, że jest staż. Kolezanka poszła go urz.pracy dostała skierowanie i zaraz poszła z tym do szefa tego biura. Popatrzył, stwierdził, że ma za "wysokie" wykształcenie i już miejsce jest zajęte. Czyli po znajomości, skoro urząd pracy nic o tym nie wiedział.
Znajomości przydają się wszędzie.
Ale tylko dobre znajomości. Byle jakie się nie liczą najlepiej w rodzinie kogoś ustawionego mieć
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
WIadomo o jakich znajomościach mówimy.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
WIadomo o jakich znajomościach mówimy.
Jak nasz starszy syn dostał się na Wojskową Akademię Techniczną to znajomi pytali w jaki sposób bo jak taki sobie chłopak mógł dostać się na taką uczelnię, ano się dostał, po prostu - zdał egzamin i tyle... Wtedy na studia były jeszcze egzaminy...
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
WIadomo o jakich znajomościach mówimy.
Jak nasz starszy syn dostał się na Wojskową Akademię Techniczną to znajomi pytali w jaki sposób bo jak taki sobie chłopak mógł dostać się na taką uczelnię, ano się dostał, po prostu - zdał egzamin i tyle... Wtedy na studia były jeszcze egzaminy...
Mówimy o pracy. Konkurencja na rynku pracy jest większa niż na uczelni.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Mówimy o pracy. Konkurencja na rynku pracy jest większa niż na uczelni.
Temat zawiera i studia i pracę...
- Zarejestrowany: 13.02.2014, 12:28
- Posty: 683
W tej chwili bardzo są potrzebni fachowcy rzemieślnicy ,ale niestety zawodówki nie uczą dobrze zawodu, bo młodzi ludzie po zawodówkach czsto mało potrafią.Druga sprawa to to ,że do zawodówki czsto trafia młodzież która sobie z nauką nie radzi.Tak nie powinno byc, bo czasem młody człowiek z głową na karku i z zainteresowaniami wybiera szkołe średnią, bo to obciach do zawodówki chodzic.Żeby byc dobrym fachowcem też trzeba dużo wiedziec, umiec i jeszcze miec smykałke do pracy.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
WIadomo o jakich znajomościach mówimy.
oczywiscie ze znajomości są i będą dalej...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
W tej chwili bardzo są potrzebni fachowcy rzemieślnicy ,ale niestety zawodówki nie uczą dobrze zawodu, bo młodzi ludzie po zawodówkach czsto mało potrafią.Druga sprawa to to ,że do zawodówki czsto trafia młodzież która sobie z nauką nie radzi.Tak nie powinno byc, bo czasem młody człowiek z głową na karku i z zainteresowaniami wybiera szkołe średnią, bo to obciach do zawodówki chodzic.Żeby byc dobrym fachowcem też trzeba dużo wiedziec, umiec i jeszcze miec smykałke do pracy.
Mąż uczył w trzech 2-tygodniowych kursach w ramach programu ginących zawodów kiowalstwa artystycznego i nie tylko, jest instruktorem od tej specjalności... U siebie w pracy również tego naucza... prowadzi zajęcia z praktycznej nauki zawodu ale mlodzi ludzi nie bardzo się do tego garną...
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
W tej chwili bardzo są potrzebni fachowcy rzemieślnicy ,ale niestety zawodówki nie uczą dobrze zawodu, bo młodzi ludzie po zawodówkach czsto mało potrafią.Druga sprawa to to ,że do zawodówki czsto trafia młodzież która sobie z nauką nie radzi.Tak nie powinno byc, bo czasem młody człowiek z głową na karku i z zainteresowaniami wybiera szkołe średnią, bo to obciach do zawodówki chodzic.Żeby byc dobrym fachowcem też trzeba dużo wiedziec, umiec i jeszcze miec smykałke do pracy.
Mąż uczył w trzech 2-tygodniowych kursach w ramach programu ginących zawodów kiowalstwa artystycznego i nie tylko, jest instruktorem od tej specjalności... U siebie w pracy również tego naucza... prowadzi zajęcia z praktycznej nauki zawodu ale mlodzi ludzi nie bardzo się do tego garną...
A jakie maja perspektywy po kowalstwie? KIlku może mieć niszę i się utrzyma, ale generalnie nie jest to zawód z dużym zapotrzebowaniem na rynku.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
W tej chwili bardzo są potrzebni fachowcy rzemieślnicy ,ale niestety zawodówki nie uczą dobrze zawodu, bo młodzi ludzie po zawodówkach czsto mało potrafią.Druga sprawa to to ,że do zawodówki czsto trafia młodzież która sobie z nauką nie radzi.Tak nie powinno byc, bo czasem młody człowiek z głową na karku i z zainteresowaniami wybiera szkołe średnią, bo to obciach do zawodówki chodzic.Żeby byc dobrym fachowcem też trzeba dużo wiedziec, umiec i jeszcze miec smykałke do pracy.
Mąż uczył w trzech 2-tygodniowych kursach w ramach programu ginących zawodów kiowalstwa artystycznego i nie tylko, jest instruktorem od tej specjalności... U siebie w pracy również tego naucza... prowadzi zajęcia z praktycznej nauki zawodu ale mlodzi ludzi nie bardzo się do tego garną...
A jakie maja perspektywy po kowalstwie? KIlku może mieć niszę i się utrzyma, ale generalnie nie jest to zawód z dużym zapotrzebowaniem na rynku.
Na pewno tak ale nastają takie czasy, że społeczeństwo jest coraz bardziej zainteresowane takimi wyrobami rzemieślniczymi, mąż ze swoimi uczniami wiele ma balustrach balkonowych, balustrad na schody czy ogrodzeń, bram, bramek na koncie...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Tu przykład mężowskiego kowalstwa artystycznego, kosz na drewno i krata do naszego kominka w altance... Jest tego o wiele więcej, świeczniki, komplety kominkowe, żyrandole, kinkiety, kwietniki na kwiaty wiszące i stojące, podkowy dekoracyjne, stoliki itp.
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
Dlatego twierdzę, że dla kilku osób nisza się znajdzie. I nawet dobrze będą mogli z tego żyć.