Dieta na płaski brzuch
- Zarejestrowany: 06.11.2014, 12:16
- Posty: 897
Hej :)
Co prawda to dopiero koniec stycznia, ale myślę że zawsze jest czas by trochę się poruszać i poćwiczyć :D
Macie własne pomysły na powitanie wiosny w dobrej formie? Na przykład idealną dietę na płaski brzuch? Sprawdzone ćwiczenia?
Ja ostatnio zapisałam się na pole dance by ciałko nabrało trochę gipkości :) Na razie moje osiągnięcia to zakwasy i kilka siniaków :p Ale od czegoś trzeba zacząć :D
Ciekawa jestem Waszym sposobów :)
- Zarejestrowany: 07.11.2014, 08:56
- Posty: 180
uwielbiam po prostu to zdjęcie z mamusią trójki chłopców. Tyle tylko, że nie każda mama może tak wyglądać. Nie każda mama jest zdrowa i ma na tyle dobry metabolizm, że w 8 miesięcy po porodzie zrzuci cały nadmiar kilogramów i wyrzeźbi sobie 6-pak.
Ja niestety po pierwszej ciąży nie potrafię zrzucić tego, co przybrałam już ponad rok. Oczywiście, że to moja wina, a raczej mojego organizmu, bo nie siedzę przed telewizorem i nie zajadam się chipsami, co więcej co najmniej dwa razy w tygodniu staram się ćwiczyć godzinkę, może nie dużo, ale i tak jestem padnięta. Trzymam też dietę zleconą przez panią dietetyk, Annę Bugaj z warszawskiej pracowni psychorozwoju, czyli raczej dobrej specjalistki, jak czytam opinie, a mimo to zrzuciłam dopiero niewiele ponad połowę i takie obrazki sprawiają tylko, że czuję się winna, nic nie warta i sfrustrowana. I wcale mnie nie motywują, a wręcz przeciwnie. Nie jestem zdrową osobą i mam tego świadomość. Utrata wagi przychodzi mi trudniej, ale się staram. Tylko czasami brakuje mi siły. Czy nie moglibyśmy po prostu przestać się przejmować wyglądem? I naszym, i cudzym?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
uwielbiam po prostu to zdjęcie z mamusią trójki chłopców. Tyle tylko, że nie każda mama może tak wyglądać. Nie każda mama jest zdrowa i ma na tyle dobry metabolizm, że w 8 miesięcy po porodzie zrzuci cały nadmiar kilogramów i wyrzeźbi sobie 6-pak.
Ja niestety po pierwszej ciąży nie potrafię zrzucić tego, co przybrałam już ponad rok. Oczywiście, że to moja wina, a raczej mojego organizmu, bo nie siedzę przed telewizorem i nie zajadam się chipsami, co więcej co najmniej dwa razy w tygodniu staram się ćwiczyć godzinkę, może nie dużo, ale i tak jestem padnięta. Trzymam też dietę zleconą przez panią dietetyk, Annę Bugaj z warszawskiej pracowni psychorozwoju, czyli raczej dobrej specjalistki, jak czytam opinie, a mimo to zrzuciłam dopiero niewiele ponad połowę i takie obrazki sprawiają tylko, że czuję się winna, nic nie warta i sfrustrowana. I wcale mnie nie motywują, a wręcz przeciwnie. Nie jestem zdrową osobą i mam tego świadomość. Utrata wagi przychodzi mi trudniej, ale się staram. Tylko czasami brakuje mi siły. Czy nie moglibyśmy po prostu przestać się przejmować wyglądem? I naszym, i cudzym?
Kochana! Osiągnęłaś taki sukces i marudzisz! To już chyba my kobiety tak mamy! Cokolwiek robisz zawsze poprawia twoją sylwetkę, może dla ciebie nie jest to takie widoczne lecz systematyczność robi swoje> Może jeśli nie figura to twoja kondycja będzie lepsza to w sumie tylko Ci na zdrowie wyjdzie! W sumie.. to Ci troszkę zazdroszczę.. bo mnie się nie chce tak ruszać..
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
uwielbiam po prostu to zdjęcie z mamusią trójki chłopców. Tyle tylko, że nie każda mama może tak wyglądać. Nie każda mama jest zdrowa i ma na tyle dobry metabolizm, że w 8 miesięcy po porodzie zrzuci cały nadmiar kilogramów i wyrzeźbi sobie 6-pak.
Ja niestety po pierwszej ciąży nie potrafię zrzucić tego, co przybrałam już ponad rok. Oczywiście, że to moja wina, a raczej mojego organizmu, bo nie siedzę przed telewizorem i nie zajadam się chipsami, co więcej co najmniej dwa razy w tygodniu staram się ćwiczyć godzinkę, może nie dużo, ale i tak jestem padnięta. Trzymam też dietę zleconą przez panią dietetyk, Annę Bugaj z warszawskiej pracowni psychorozwoju, czyli raczej dobrej specjalistki, jak czytam opinie, a mimo to zrzuciłam dopiero niewiele ponad połowę i takie obrazki sprawiają tylko, że czuję się winna, nic nie warta i sfrustrowana. I wcale mnie nie motywują, a wręcz przeciwnie. Nie jestem zdrową osobą i mam tego świadomość. Utrata wagi przychodzi mi trudniej, ale się staram. Tylko czasami brakuje mi siły. Czy nie moglibyśmy po prostu przestać się przejmować wyglądem? I naszym, i cudzym?
oczywiście jeśli sa przeciwskazania zdrowotne to tego nie przeskoczymy, zrzucenie połowy nadbagażu w takiej sytuacji jest mega wyczynem i należą się tu wielkie gratulacje - nie poddawaj się!
Niestety, patrząc po części moich znajomych wiem, że dla kobiet dziecko i ciąża są często idealną wymówką, żeby nic ze sobą nie robić - nie mam czasu, nie mam siły itd. Ale jak mąż wraca do domu z pracy, to żadna z nich nie dopuści go do dziecka, żeby mieć te 1,5h dla siebie... a wystarczyłoby pozwolić ojcu być ojcem, odpuścić 2-3 razy w tygodniu bycie "Matką Polką" i pójść na siłownię, poćwiczyć z Chodakowską, Lewandowską czy Mel B lub pójść pobiegać. Albo zakupić wózek do biegania z dzieckiem i brać dziecko ze sobą... Doba mam ćwiczących ma tyle samo godzin co doba mam, które nie mają na nic czasu- oznacza to, że ktoś tu ma mega słabą organizację tego czasu ;-) Tlko dobre zorganizowanie siebie wymaga nie tylko pracy fizycznej ale przede wszystkim mentalnej (wiem coś o tym bo sama mam z tym wielki problem i ciagle staram się poprawić :) )
- Zarejestrowany: 18.02.2015, 14:38
- Posty: 10
Otóż to. Ciąża, często bywa idealną wymówką ;/ Widzę to też po swoich koleżankach. Właśnie, ja robię tak, że dopuszczam męża do małej i sama ćwiczę :D Biorę też afrykańskie mango i stosuję racjonalne odżywianie. Waga spada w dół, mimo, że jestem matką polką ;p Jak się chce to można. Tylko, kurcze wiadomo, że nikt tego za nas same nie zrobi. Trzeba mieć w sobie siłę i nie szukać wymówek. Trzeba zacząć od zmiany w głowie, a potem to już pestka.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Otóż to. Ciąża, często bywa idealną wymówką ;/ Widzę to też po swoich koleżankach. Właśnie, ja robię tak, że dopuszczam męża do małej i sama ćwiczę :D Biorę też afrykańskie mango i stosuję racjonalne odżywianie. Waga spada w dół, mimo, że jestem matką polką ;p Jak się chce to można. Tylko, kurcze wiadomo, że nikt tego za nas same nie zrobi. Trzeba mieć w sobie siłę i nie szukać wymówek. Trzeba zacząć od zmiany w głowie, a potem to już pestka.
Pewnie tak.. choć na pewno maja marzenia by z powrotem dozyskac sylwetkę.. a i te chęć przy małym dziecku często pada się zmęczonym..
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
oczywiście jeśli sa przeciwskazania zdrowotne to tego nie przeskoczymy, zrzucenie połowy nadbagażu w takiej sytuacji jest mega wyczynem i należą się tu wielkie gratulacje - nie poddawaj się!
Niestety, patrząc po części moich znajomych wiem, że dla kobiet dziecko i ciąża są często idealną wymówką, żeby nic ze sobą nie robić - nie mam czasu, nie mam siły itd. Ale jak mąż wraca do domu z pracy, to żadna z nich nie dopuści go do dziecka, żeby mieć te 1,5h dla siebie... a wystarczyłoby pozwolić ojcu być ojcem, odpuścić 2-3 razy w tygodniu bycie "Matką Polką" i pójść na siłownię, poćwiczyć z Chodakowską, Lewandowską czy Mel B lub pójść pobiegać. Albo zakupić wózek do biegania z dzieckiem i brać dziecko ze sobą... Doba mam ćwiczących ma tyle samo godzin co doba mam, które nie mają na nic czasu- oznacza to, że ktoś tu ma mega słabą organizację tego czasu ;-) Tlko dobre zorganizowanie siebie wymaga nie tylko pracy fizycznej ale przede wszystkim mentalnej (wiem coś o tym bo sama mam z tym wielki problem i ciagle staram się poprawić :) )
Tyle, że nie zawsze to tak jest, jak wyglada. Ja zawsze miałam nadczynnosc tarczycy, a w zasadzie w normie, ale na granicy nadczynnosci, żarłam na potęgę, a wygladałam jak patyk, a po ciązy mam ze 30 kg więcej, jem mniej niz kiedys, przez pierwszy rok po ciazy to nawet zdarzało mi sie zapominac o jedzeniu, potem próbowałam ograniczac rózne rzeczy na max, nawet rowerek kupilismy, a tymczasem waga moja stoi. na nic diety, cwiczenia, ruch. Odpusciłam sobie wiec wszystko prawie, poza rowerkiem, i waga nadal stoi. Skłaniam się nawet do tego, zeby myslec o Hashimoto, bo moja mama po jednej ciazy tez była ogromna, a po kolejnej znów patyk. A choroby tarczycy w Jej rodzinie to standard. Tyle, że... nie mam czasu leciec na badania. Musiałabym znalexc czas na pójście do rodzinnego po skierowanie na tsh, potem zarezerwowac półtorej godziny na jazde do laboratorium, z którym przychodnia ma umowe, a potem kolejne półtorej godziny na odbiór wyników, a to i czas, i koszty dojazdu. A tymczasem mijamy sie z męzem, na zmiane w domu jestesmy, moze wybiorę sie do lekarza we wrzesniu, gdy Mała w końcu pójdzie do przedszkola, bo w tym roku sie dostała.
Łatwo jest oceniac patrzac na kogos z boku, tymczasem nie kazda choroba jest widoczna na pierwszy rzut oka.
Co do brzucha- najlepszym cwiczeniem jest wciaganie brzucha. Kiedyś, jako nastolatka o tym czytałam, że po jakims czasie robi sie to juz automatycznie, od rana do wieczora, i tak właśnie było, a brzuch miałam płaski. Teraz znów zaczełam wciagac, ale po cesarce bolał mnie przez prawie trzy lata przy wciąganiu, mieśnie sie dopiero zazebiły z powrotem.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Czy nie było by nudno jeśli wszyscy byli by szczupli.. niektórym po prostu bardzo pasuje kilka kilo nadwagi! Wyglądają naprawdę ładnie a robią z siebie chude patyki.. inni chcą przytyć a nie mogą..
Kobieta zadbana zawsze jest ładna!
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
oczywiście jeśli sa przeciwskazania zdrowotne to tego nie przeskoczymy, zrzucenie połowy nadbagażu w takiej sytuacji jest mega wyczynem i należą się tu wielkie gratulacje - nie poddawaj się!
Niestety, patrząc po części moich znajomych wiem, że dla kobiet dziecko i ciąża są często idealną wymówką, żeby nic ze sobą nie robić - nie mam czasu, nie mam siły itd. Ale jak mąż wraca do domu z pracy, to żadna z nich nie dopuści go do dziecka, żeby mieć te 1,5h dla siebie... a wystarczyłoby pozwolić ojcu być ojcem, odpuścić 2-3 razy w tygodniu bycie "Matką Polką" i pójść na siłownię, poćwiczyć z Chodakowską, Lewandowską czy Mel B lub pójść pobiegać. Albo zakupić wózek do biegania z dzieckiem i brać dziecko ze sobą... Doba mam ćwiczących ma tyle samo godzin co doba mam, które nie mają na nic czasu- oznacza to, że ktoś tu ma mega słabą organizację tego czasu ;-) Tlko dobre zorganizowanie siebie wymaga nie tylko pracy fizycznej ale przede wszystkim mentalnej (wiem coś o tym bo sama mam z tym wielki problem i ciagle staram się poprawić :) )
Tyle, że nie zawsze to tak jest, jak wyglada. Ja zawsze miałam nadczynnosc tarczycy, a w zasadzie w normie, ale na granicy nadczynnosci, żarłam na potęgę, a wygladałam jak patyk, a po ciązy mam ze 30 kg więcej, jem mniej niz kiedys, przez pierwszy rok po ciazy to nawet zdarzało mi sie zapominac o jedzeniu, potem próbowałam ograniczac rózne rzeczy na max, nawet rowerek kupilismy, a tymczasem waga moja stoi. na nic diety, cwiczenia, ruch. Odpusciłam sobie wiec wszystko prawie, poza rowerkiem, i waga nadal stoi. Skłaniam się nawet do tego, zeby myslec o Hashimoto, bo moja mama po jednej ciazy tez była ogromna, a po kolejnej znów patyk. A choroby tarczycy w Jej rodzinie to standard. Tyle, że... nie mam czasu leciec na badania. Musiałabym znalexc czas na pójście do rodzinnego po skierowanie na tsh, potem zarezerwowac półtorej godziny na jazde do laboratorium, z którym przychodnia ma umowe, a potem kolejne półtorej godziny na odbiór wyników, a to i czas, i koszty dojazdu. A tymczasem mijamy sie z męzem, na zmiane w domu jestesmy, moze wybiorę sie do lekarza we wrzesniu, gdy Mała w końcu pójdzie do przedszkola, bo w tym roku sie dostała.
Łatwo jest oceniac patrzac na kogos z boku, tymczasem nie kazda choroba jest widoczna na pierwszy rzut oka.
Co do brzucha- najlepszym cwiczeniem jest wciaganie brzucha. Kiedyś, jako nastolatka o tym czytałam, że po jakims czasie robi sie to juz automatycznie, od rana do wieczora, i tak właśnie było, a brzuch miałam płaski. Teraz znów zaczełam wciagac, ale po cesarce bolał mnie przez prawie trzy lata przy wciąganiu, mieśnie sie dopiero zazebiły z powrotem.
i dlatego napisałam, że są sytuacje których nie przeskoczymy- skoro masz problem z trzustką to zwykłe ćwiczenia zapewne nie pomogą, dlatego jak nie znam czyjejś sytuacji to staram się nie oceniać.Mogę jedynie wyrazić swoje zdanie na temat "nie mam czasu na lekarza" - a w tej kwestii jestem bezwzględna: w mojej opinii to lekkomyślne podejście. Piszesz, że źle się czujesz w swoim ciele a mimo to nie idziesz do lekarza....Niech mąż/partner weźmie dzień urlopu a Ty zapisz się na wizytę - po pierwsz tu chodzi o zdrowie więc nie ma co szukac wymówek a po drugie, to może pomóc Ci schudnąć i bardziej zaakceptować siebie.
Jeśli jednak widzę koleżankę "nie mam czasu iść na siłownię", która siedzi przed TV ogląda serial zajadając go chipsami to sorry- ale szlag mnie trrafia. Serial może ściagnąć na komórkę i oglądać biegając na bieżni...
- Zarejestrowany: 06.09.2017, 11:31
- Posty: 25
Ja byłam na diecie, koleżanka mi załatwiła i powiem wam że chociaż oczywiście trzeba jej przestrzegać przez okres stosowania to ja efektu jojo nie widzę. Jeśli ktoś chce wiedziec jak to wygląda to prywatnie mogę powiedzieć. ja jestem na tak. A wiele dowiedziałam się też, na stronie: ( wymoderowano)
- Zarejestrowany: 22.03.2018, 10:46
- Posty: 4
Polecam zrobić detoks organizmu. Na wiosnę jak znalazł po tym wszystkim co się zimą zjadło. Warto połączyć to z ćwiczeniami i tp
- Zarejestrowany: 19.10.2017, 11:18
- Posty: 19
Mnie bardzo pomogła wygodnadieta. Dzięki nim zaczęłam jeść zdrowo i śiweżo a przy tym smacznie i regularnie co bardzo ułatwiło sprawę. Do tego dodałam ćwiczenia i efekt jest znakomity!
- Zarejestrowany: 28.03.2018, 08:40
- Posty: 4
Moim zdaniem po prostu jedzmy regularnie, małe porcje, mniej więcej w równych odstępach czasu, włączmy duzo warzyw i owoców. Dodatkowo aktywność fizyczna jest kluczowa. To podstawa, bieganie, treningi interwałowe, ogólem cardio pozwolą zrzucić kg i pamiętajcie, robie brzuszków to uczyni naszego brzucha płaskim, tylko predzej wzmocni kregoslup. Laczmy wysilek cardio ze wzmacnianiem
Ja mialam duzy problem z odstawieniem slodyczy, np czekolady. Ale znalazlam zdrowsze zamienniki. Ostatnio zamawiam na Swojskiej Piwniczce zdrowe czipsy, czekolady, maja duzy wybor, rozne marki. Polecicie tez inne sklepy? Niestety nie mam czasu gotowac...
- Zarejestrowany: 21.10.2015, 13:28
- Posty: 74
Tak jest - aktywność fizyczna jest podstawą w jakimkolwiek odchudzaniu. Dieta na płaski brzuch? Chyba nie da się wybiórczo odchudzić jakieś części ciała.
- Zarejestrowany: 12.04.2018, 14:35
- Posty: 3
Ale chyba niektóre na niektórych częściach ciała naturalnie łatwiej odkłada się tłuszcz. Oczywiście zależy od osoby
- Zarejestrowany: 29.05.2018, 07:18
- Posty: 1
Dieta odchudzająca na płaski brzuch to przede wszystkim zmiana nawyków żywieniowych. pilnowanie regularnego spożywania posiłków i odpowiednio dobrana dieta. I chyba najważniejsze.. nie można wrócić do dawnych nawyków z jedzeniem :D
- Zarejestrowany: 05.06.2018, 11:27
- Posty: 10
Najlepiej to jeść sporą ilość owoców, dużo pić wody ale i na słodycze można sobie pozwolić.
- Zarejestrowany: 13.01.2017, 10:25
- Posty: 217
Każda z Nas jest inna i takie też mamy organizmy.Ja myślę że głównie chodzi o samopoczucie, jeśli same się akceptujemy takie jak jesteśmy to jest ok.
- Zarejestrowany: 13.01.2017, 10:25
- Posty: 217
A zdanie innych mam w nosie.
- Zarejestrowany: 13.01.2017, 10:25
- Posty: 217
A zdanie innych mam w nosie.
Każda z Nas jest inna i takie też mamy organizmy.Ja myślę że głównie chodzi o samopoczucie, jeśli same się akceptujemy takie jak jesteśmy to jest ok.
A zdanie innych mam w nosie.
Dobrze piszesz!