Jako, że poprzedni wątek otwiera się na przedostatniej stronie, i już trochę w nim napisałyśmy, zakładam jego kolejną część:) Może bedzie lepiej się otwierał. Przeniesiemy się tu????
Zapraszam na pogaduchy:)))
2 stycznia 2013 20:40 | ID: 886927
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
2 stycznia 2013 20:41 | ID: 886929
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
że teraz,dziś? Żaneta,co wymyślasz... ja pierdzielę.
2 stycznia 2013 20:43 | ID: 886932
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
że teraz,dziś? Żaneta,co wymyślasz... ja pierdzielę.
Teraz Moniś..... Jakieś 15 minut temu... Mam tak podrażnione gardło, że gadać nie mogę... Przez te wziewy...
2 stycznia 2013 20:44 | ID: 886933
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
że teraz,dziś? Żaneta,co wymyślasz... ja pierdzielę.
Teraz Moniś..... Jakieś 15 minut temu... Mam tak podrażnione gardło, że gadać nie mogę... Przez te wziewy...
a pisac mozesz???
2 stycznia 2013 20:45 | ID: 886934
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
Żaneta Ty kurcze weź uważaj! Dobrze, że mąż obrotny to mu się normalnie buziak należy, ale Ty kurcze ostrożniejsza bądź.
Normalnie Ty zdolna jesteś - jak Tyś to zrobiła????
PS. Ja bym się lepiej poczuła jakby znała choćby jakiekolwiek wyjście z sytuacji, ale go nie znam.
2 stycznia 2013 20:48 | ID: 886936
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
że teraz,dziś? Żaneta,co wymyślasz... ja pierdzielę.
Teraz Moniś..... Jakieś 15 minut temu... Mam tak podrażnione gardło, że gadać nie mogę... Przez te wziewy...
a daj spokój,straszysz ;)
2 stycznia 2013 20:48 | ID: 886937
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
Żaneta Ty kurcze weź uważaj! Dobrze, że mąż obrotny to mu się normalnie buziak należy, ale Ty kurcze ostrożniejsza bądź.
Normalnie Ty zdolna jesteś - jak Tyś to zrobiła????
PS. Ja bym się lepiej poczuła jakby znała choćby jakiekolwiek wyjście z sytuacji, ale go nie znam.
Brałam leki wziewne i chyba coś mi się poprzestawiało, bo tym lekiem się zakrztusiłam.... Aż słabo mi się zrobiło, chyba z braku tlenu... Mężowi piwko przyniosłam, ale nie chce... A buziak potem:))) Najpierw muszę dojśc do siebie...
2 stycznia 2013 20:50 | ID: 886939
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
Żaneta Ty kurcze weź uważaj! Dobrze, że mąż obrotny to mu się normalnie buziak należy, ale Ty kurcze ostrożniejsza bądź.
Normalnie Ty zdolna jesteś - jak Tyś to zrobiła????
PS. Ja bym się lepiej poczuła jakby znała choćby jakiekolwiek wyjście z sytuacji, ale go nie znam.
A może czas OLAĆ to wszystko i nie brać sobie do głowy? U nas też czasem tak jest, że cięzko od miesiąca do miesiąca... Trzeba być dzielnym i nic nie brać do bani!!!!
2 stycznia 2013 20:50 | ID: 886941
Mnie szlak trafił, bo mamy kolejną złą wiadomość i nie mam pojęcia kiedy stare dzieje przestaną za nami się wlec, kiedy byli małżonkowie przestaną zatruwać nam życie i się wkońcu odpr
Echhh...
No to nieciekawie Ci rok zaczął
Mało powiedziane... I w tej kwestii najprawdopodobniej do lipca nic się nie zmieni (no chyba że na jeszcze gorzej, bo już optymizmu we mnie za grosz nie ma).
Ja się szczerze zastanawiam, co ja takiego złego zrobiłam w życiu, że mam wciąż tak koszmarnie pod górkę. Poza tygodniem kiedy wszystko było fajnie i miałam pracę, to cały zeszły rok był koszmarny i zalany łzami, kombinowaniem i echhh... a jak widać po dzisiejszym ten rok nie zapowiada się inaczej, a raczej tylko gorzej...
Byli małżonkowie nie będą Wam zycia zatruwać, jak ułożą sobie swoje- wiem to z autopsji:))) Przerabiałam to...
Żanetko mój to bardzo wątpię by sobie kogoś znalazł, ale poza nie wpłacaniem alimentów (na co jest komornik) już mi wisi co powie. Gorzej z eks Grześka - ona już ma gacha (jest z tym z którym Grega zdradziła, a który był jego najlepszym przyjacielem), ale nie płaci rachunków w mieszkaniu (które kiedyś kupili na spółkę, w którym nikt obecnie nie mieszka i jest ono koszmarnie zaniedbane, w którym zmieniła zamki, żeby nikt poza nią tam nie wszedł) i nie odbiera alimentów, tylko zgłosiła ich brak do komornika. Kobieta, która na taką nie wygląda, przez to co robi ma u mnie nalepkę totalnej psychopatki. Ale nie mogę nic zrobić i to mnie dobija...
Żebym jeszcze miała stałą pracę to może moglibyśmy coś wspólnie wymyśleć a tak? Znowu ledwo wiążemy koniec z końcem...
Przepraszam, że tak smęcę. Już nie będę...
Smęć smęć trzeba się wygadać już to dobrze robi
2 stycznia 2013 20:52 | ID: 886943
kurczę,siedzę w szlafroku i mi nadal zimno. idę zaraz pod kołdrę.
2 stycznia 2013 20:57 | ID: 886945
kurczę,siedzę w szlafroku i mi nadal zimno. idę zaraz pod kołdrę.
U nas 21,5 stopnia w domku, a ja po kąpaniu siedze w piżdżamach, takich cienkich ale mi ciepło. Przyzwyczaiłam się do takiej temperatury:)
2 stycznia 2013 20:58 | ID: 886946
my wykapani juz.
leze i klikam
my byliśmy na małch zakupach i u Rodziców moich
dzisiaj pierwszy raz się z Urszulką pluskałyśmy razem
2 stycznia 2013 20:58 | ID: 886947
kurczę,siedzę w szlafroku i mi nadal zimno. idę zaraz pod kołdrę.
U nas 21,5 stopnia w domku, a ja po kąpaniu siedze w piżdżamach, takich cienkich ale mi ciepło. Przyzwyczaiłam się do takiej temperatury:)
;)
idę się grzać w łóżku ;) pa
2 stycznia 2013 20:58 | ID: 886948
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
że teraz,dziś? Żaneta,co wymyślasz... ja pierdzielę.
Teraz Moniś..... Jakieś 15 minut temu... Mam tak podrażnione gardło, że gadać nie mogę... Przez te wziewy...
a daj spokój,straszysz ;)
Chciałam krzyknąć na chłopków bo broją, ale też nie mogę:( Chyba głos straciłam, bo zamiast gadać to skrzypię;((( idę po jakąś tabletkę do ssania...
2 stycznia 2013 21:01 | ID: 886952
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
Żaneta Ty kurcze weź uważaj! Dobrze, że mąż obrotny to mu się normalnie buziak należy, ale Ty kurcze ostrożniejsza bądź.
Normalnie Ty zdolna jesteś - jak Tyś to zrobiła????
PS. Ja bym się lepiej poczuła jakby znała choćby jakiekolwiek wyjście z sytuacji, ale go nie znam.
A może czas OLAĆ to wszystko i nie brać sobie do głowy? U nas też czasem tak jest, że cięzko od miesiąca do miesiąca... Trzeba być dzielnym i nic nie brać do bani!!!!
Powiedz mi jak olać kiedy przychodzi rachunek za niezapłacony prąd przez 7 miesięcy na nasz adres? Skąd ci od energii znaliby obecny adres zamieszkania Grześka skoro nie jest tu zarejestrowany, jeśli była im tego na tacy nie podała? A to jest złośliwość, bo ani sama tam nie mieszka, ani Grześkowi nie pozwoliła wymieniając zamki, płaci tylko raty kredytu, a jego obciąża. Jak się nie przejmować, gdy przeszukałam dziś internet w poszukiwaniu pracy i jej nie ma, a własne rachunki musimy opłacić i jeszcze żyć. Zwyczajnie nie da się koło takiej sytuacji przejść obok, zapomnieć, zignorować...
2 stycznia 2013 21:03 | ID: 886954
kurczę,siedzę w szlafroku i mi nadal zimno. idę zaraz pod kołdrę.
U nas 21,5 stopnia w domku, a ja po kąpaniu siedze w piżdżamach, takich cienkich ale mi ciepło. Przyzwyczaiłam się do takiej temperatury:)
Ja się od Grześka grzeję pod kocem siedząc - tak przewietrzyłam dziś mieszkanie, że siedzę poubierana i mi zimno, ale u nas jest tak, że ja zawsze marznę w nogi i ręce i w ogóle mi zimno a Grześkowi jest zawsze gorąco (chyba że jest chory)
2 stycznia 2013 21:05 | ID: 886955
Żeby nie mąz mogłoby mnie już nie być.... Tak się zakrztusiłam, że myślałam, że się duszę... I to przy braniu leków wziewnych... Gdyby nie mąż to chyba bym sie udusiła....
Żaneta Ty kurcze weź uważaj! Dobrze, że mąż obrotny to mu się normalnie buziak należy, ale Ty kurcze ostrożniejsza bądź.
Normalnie Ty zdolna jesteś - jak Tyś to zrobiła????
PS. Ja bym się lepiej poczuła jakby znała choćby jakiekolwiek wyjście z sytuacji, ale go nie znam.
A może czas OLAĆ to wszystko i nie brać sobie do głowy? U nas też czasem tak jest, że cięzko od miesiąca do miesiąca... Trzeba być dzielnym i nic nie brać do bani!!!!
Powiedz mi jak olać kiedy przychodzi rachunek za niezapłacony prąd przez 7 miesięcy na nasz adres? Skąd ci od energii znaliby obecny adres zamieszkania Grześka skoro nie jest tu zarejestrowany, jeśli była im tego na tacy nie podała? A to jest złośliwość, bo ani sama tam nie mieszka, ani Grześkowi nie pozwoliła wymieniając zamki, płaci tylko raty kredytu, a jego obciąża. Jak się nie przejmować, gdy przeszukałam dziś internet w poszukiwaniu pracy i jej nie ma, a własne rachunki musimy opłacić i jeszcze żyć. Zwyczajnie nie da się koło takiej sytuacji przejść obok, zapomnieć, zignorować...
No ale to jak możecie płacić za coś z czego nie korzystacie? Czy Grzesiek jest tam zameldowany? czy nie mają rozdzielności majątkowej_ ?Przecież możecie się odwołać, że Was tam nie ma, nie mieszkacie i płacić nie bedziecie!!!
Co do rachunkw, to wiem, jak jest....Ech...
2 stycznia 2013 21:05 | ID: 886956
kurczę,siedzę w szlafroku i mi nadal zimno. idę zaraz pod kołdrę.
U nas 21,5 stopnia w domku, a ja po kąpaniu siedze w piżdżamach, takich cienkich ale mi ciepło. Przyzwyczaiłam się do takiej temperatury:)
;)
idę się grzać w łóżku ;) pa
Paptki. Ja też zaraz zmykam, bo jutro o 6 mam pobudkę:)
2 stycznia 2013 21:06 | ID: 886957
my wykapani juz.
leze i klikam
my byliśmy na małch zakupach i u Rodziców moich
dzisiaj pierwszy raz się z Urszulką pluskałyśmy razem
he he ja codzien prawie sie kapie z Jowka
2 stycznia 2013 21:10 | ID: 886958
my wykapani juz.
leze i klikam
my byliśmy na małch zakupach i u Rodziców moich
dzisiaj pierwszy raz się z Urszulką pluskałyśmy razem
he he ja codzien prawie sie kapie z Jowka
:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.