Wybieram inhalator Samolot.
Pewnie zauważyliście, że ostatnio było mnie tu mało, praktycznie wcale. Nie bez powodu. Dwa dni przed drugimi urodzinami Jasia trafiliśmy do szpitala. Jaś całą moc kaszlał, a rano ciężko mu było oddychać. Diagnoza: zapalenie oskrzeli. To, co wtedy przeżyłam, nie do opisania. Niska saturacja, bezdech, podawanie tlenu... dla matki widok cierpiącego dziecka jest ogromnie trudny do zniesienia. Drugie urodziny spędziliśmy w szpitalu, Jaś cieszył się z prezentów i tortu, ale chwilami powtarzał, że chce do domu. Leżeliśmy tam cały tydzień, powiedziałam sobie, że zrobię wszystko, by był to nasz pierwszy i ostatni pobyt, ale...
No właśnie, zawsze jest jakieś ale. Okazało się, że zapalenie oskrzeli u Jasia mogło być wynikiem alergii. Przestraszyłam się, ale teraz, gdy go obserwuję, wiem, że to może być prawda. Jaś bardzo kaszle w nocy, a ja jestem bezradna, bo jest za mały na testy alergiczne. Jedyne co mi zostaje to inhalacje. Codziennie, trzy razy dziennie. Jaś jest dzielny, ale widzę, że powoli ma już tego dość. Może nowy inhalator "umili" mu walkę z alegią.