......czy to tylko depresja z ich strony i strach przed śmiercia?
Czy zawsze przeczuwa się że ten dzień się zbliża?
8 grudnia 2011 20:52 | ID: 699264
nie wiem czy zawsze, ale wiem, że niektóre tak, ale o chyba zależy teżod tego czy umiera się z pełną świadomością
8 grudnia 2011 20:54 | ID: 699268
Nie wiem, od czego to zależy... Ale niedawno zmarła moja sąsiadka... Wiedziała, że ten dzień nadchodzi..
8 grudnia 2011 20:59 | ID: 699275
Pisze dokladnie o swoim tacie. Jest ciężko chory. Serce mi się kraja bo on jest w Polsce a ja w Angli. Tata ma raka złośliwego pęcherza z przerzutami. Tłumaczymy że to nie jest wyrok a powinna byćwalka z jego strony i nie może się załamywać. On jest podłamany i opowiada że on z nieba będzie już nie długo patrzył. Boję się że cos złego się dzieje.....
8 grudnia 2011 21:06 | ID: 699281
Nie wiem czy przeczuwaja...wiem, ze w przypadku raka i innych ciezkich chorob w ktorych daja male szanse na przezycie nagle nastepuje diametralna poprawa stanu pacjenta. Osoba ciekzo chora odzyskuje sily,nabiera na wadze a pozniej nagle umier. To sie sprawdizlo juz w paru przypadkach.
8 grudnia 2011 21:32 | ID: 699298
ja kiedyś słyszałam że jak ktoś ma umierać to pare chwil przed śmiercią czuje się bardzo dobrze i nic go nie boli. Sa też osoby które czują że umrą.
8 grudnia 2011 21:44 | ID: 699312
ja kiedyś słyszałam że jak ktoś ma umierać to pare chwil przed śmiercią czuje się bardzo dobrze i nic go nie boli. Sa też osoby które czują że umrą.
U mojego dziadziusia tak było,rano jak byliśmy u niego to czuł się rewelacyjnie,nic go nie bolało,a popołudniu już nie żył :(
8 grudnia 2011 22:20 | ID: 699335
Nie wiem czy przeczuwaja...wiem, ze w przypadku raka i innych ciezkich chorob w ktorych daja male szanse na przezycie nagle nastepuje diametralna poprawa stanu pacjenta. Osoba ciekzo chora odzyskuje sily,nabiera na wadze a pozniej nagle umier. To sie sprawdizlo juz w paru przypadku
Coś w tym jest.Ja też znam takie przypadki.
8 grudnia 2011 22:38 | ID: 699346
tak jest!!! u mnie w rodzinie tak było dziadek przed swojąśmiercią upominał nas ,żebyśmy daleko nie odchodzili,mówił ,że chce aby ktoś zawsze był blisko... za ścianą w drugim pokoju ,albo w jego pokoju ... na ten koniec akurat weszła moja mama !!! ale i znajomi opowiadali o tych swoich bliskich ,którzy odzyskiwali siły ale z pewnym przerażeniem nerwowo oglądali się za siebie, zjedli obiad mimo ,że już długo tego nie robili,!!! coś w tym jest...
9 grudnia 2011 05:09 | ID: 699393
mojej mamie podobno przysniłł się mój tata mówiąc , że zabierze ją w swoją rocznicę - zmarła dzień po tej rocznicy ...
9 grudnia 2011 07:53 | ID: 699438
Umieranie w chorobie to cały proces i chory jak najbardziej wie, że umiera. Każdy etap umierania przygotowuje go do tego. Gdy moja Ciocia umierala a ja nie wiedziałam co sie z nią dzieje, trafiłam w sieci na wspaniałe onkologiczne forum. Dzięki temu mogłam zrozumie umieranie.
Jest kilka typowych symptomow które oznaczają, ze chory umiera.
9 grudnia 2011 07:56 | ID: 699439
http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/umieranie-jak-rozpoznac-ze-to-juz-blisko-vt947.htm
W okresie choroby Cioci czytałam forum onkologiczne, bardzo mi pomógł ich wątek o umieraniu.
9 grudnia 2011 08:07 | ID: 699447
Nie wiem. Spotkałam się w życiu kilka razy z osobami które były na skraju swego istnienia. Ale nigdy nie rozmawiałam z nimi o tym. Bałam się i nie chciałam. Moja ciocia na pewno do końca wierzyła, że jednak się uda. Nawet wtedy gdy rak ją zjadł do tego stopnia, że ważyła 37 kg. Pamiętam, że gdy zapraszaliśmy ich na nasze wesele to objecywała, że przyjedzie, choć zastrzegała, że może nie szaleć za bardzo na parkiecie. Był listopad. My wesele planowaliśmy na maj. W grudniu ciocia odeszła. Zgasła po 5 latach nieustannej walki.
9 grudnia 2011 08:16 | ID: 699452
A mi się wydaje że jednak czuje się to kiedy już nadchodzi ten dzień...Pamiętam jak dziś mimo że to było 7 lat temu i mojej przyjaciółki Tata był bardzo chory i dość długi czas leżał w szpitalu gdy nagle ku naszemu zdziwieniu jej Tata na własną ręke się wypisał gdyż uznał że czuje się lepiej i on woli być w domu...Nie mineła jedna doba gdy zmarł...A więc takie osoby to czują...Kolejna sytuacja to jak mój kolega chorował bardzo i jego stan zdrowia się pogorszył gdyż było to widać po nim od razu...Był w szpitalu kilka dni po czym wyszedł bo powiedział nam że musi coś jeszcze zrobić my nie wiedzieliśmy o co mu chodzi a również nie dopytywaliśmy...A jak się okazało to jego marzeniem było by skoczyć na Bungee i mu się udało po czym po 3 dniach zmarł...Wiele jeszcze podobnych było sytuacji...Może nie każda osoba i nie zawsze przeczuwa śmierć gdy np.zasypia i się nie budzi ale gdy świadomie umieramy to jestem przekonana że wszystkie te osoby przeczuwają.
9 grudnia 2011 08:54 | ID: 699461
Ciocia kilka dni przed śmiercią poza objawami typowo klinicznymi poprosiła mnie abym się jej nie bała gdy odejdzie. Przeżyłam szok. Poza tym w trym samym okresie nie odróżniała jawy od snu, opowiadała, że w nocy była u niej masa ludzi na gościnie, wszystkich których wymieniła od lat nie żyli. Ona tak to mówiła jakby na serio się działo. Jeszcze była zła, że trzaskali drzwiami. Masa była smyptomów, ja wiedziałam że to zbliża się koniec ale do Cioci nigdy tego nie powiedziałam. I nawet jak ją brali do szpitala dzień przed odejsciem miałam szczerą nadzieję, że do domu wróci. Ona juz tej nadziei nie miała. I co dziwne jak do szpitala zjechali sie wszyscy a na sam koniec jej siostra to wtedy Ciocia miała twarz taką olśnioną, spokojną i ładną. Była pogodzona.
9 grudnia 2011 09:04 | ID: 699466
I właśnie mnie to przeraża mój tata ma tylko 65 lat...
9 grudnia 2011 09:06 | ID: 699468
widziałam moją najukochańszą babcię dzień przed śmiercią w szpitalu. kiedy wychodziłam już z sali do domu spojrzałam w lusterko. wisiało na ścianie tak,że widziałam w nim łóżko babci. nasze spojrzenia się spotkały. patrzyła na mnie tak ciepło,spokojnie,z delikatnym uśmiechem...to było prawie 8 lat temu a pamiętam jakby wczoraj. jeju,to już tyle lat................. i ten babci zegarek,który przestał chodzić w godzinę jej śmierci...
9 grudnia 2011 09:10 | ID: 699471
widziałam moją najukochańszą babcię dzień przed śmiercią w szpitalu. kiedy wychodziłam już z sali do domu spojrzałam w lusterko. wisiało na ścianie tak,że widziałam w nim łóżko babci. nasze spojrzenia się spotkały. patrzyła na mnie tak ciepło,spokojnie,z delikatnym uśmiechem...to było prawie 8 lat temu a pamiętam jakby wczoraj. jeju,to już tyle lat................. i ten babci zegarek,który przestał chodzić w godzinę jej śmierci...
Bardzo smutne...
9 grudnia 2011 09:46 | ID: 699504
Moja mama przeczuła swoją śmierć, wiem że przygotowywała się do niej....
9 grudnia 2011 09:50 | ID: 699511
I właśnie mnie to przeraża mój tata ma tylko 65 lat...
Poczytaj sobie to forum onkoklogiczne, link co podałam wyzej., pozwoli Ci lepiej wszystko zrozumiec. Mi ta lektura bardzo pomogła.
9 grudnia 2011 09:50 | ID: 699512
Moja parababcia szykowała się do śmierci od chwili gdy odszedł pradziadek. Kupiła sobie ciuszki, wykupiła miejsce, co rusz się ze wszystkimi żegnała. Przeżyła jeszcze 20 lat.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.