Problemy w zerówce
- Zarejestrowany: 21.05.2011, 11:54
- Posty: 262
Zostałam dis wezwana do dyrektorki przedszkola do którego chodzi mój syn. Nikt mi nie chciał powiedzieć o co chodzi więc wymyslałam tysiące mozliwych powodów ale nawet mi przez myśl nie przeszło że to może być to o czym się dowiedziałam....
ale zacznę od początku
Mój syn jak urodziła mu się siostrzyczka to w domu nie okazywał żadnego niepokoju że jego pozycja się zmieniła za to w przedszkolu pokazywała jaki to on jest samotny, niekochany i nikomu nie potrzebny więc za namową przedszkolanek zgodziłam się na kontakty psychologa z moim synem w trakcie zajęć.
Wszystko szło ku lepszemu aż do dzisiaj...
Dziś się okazało że niby pani psycholog z rysunków dziecka i jego wypowiedzi wnioskuje że mój syn i ja jesteśmy bici przez męża
Nic nie pomogły zapewnienia że u nas wszystko w porządku. Dyrektorka uznała że i tak się jej nie przyznam żeby chronić rodzinę i że nawet jak nas nie bije to napewno znęca się nad nami psychicznie i że gotowy wniosek do mopsu o to żeby skierować męża na jakąś interwencję
Nie umiało mi przejść przez gardło to co mi ta kobieta nagadała więc wymyśliłam męzowi jakaś pierwszą lepszą bajeczkę żeby się w pracy nie stresował i do tematu podejdę jutro.
Ale jak tak sama myślałam to doszłam do wniosku że najlepiej będzie jak w poniedziałek się tam wybierze z jakąś godną zaufania i bliską naszej rodzinie osobą, która może poświadczyć że ani mi ani dzieciom nie dzieję się żadna krzywda.
Boję się że stracę dzieci przez blędne ocenienie sytuacji nauczycielek
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
nieciekawie. jeśli u Was w domu nie dzieje sie nic złego to koniecznie powinniście pójść na rozmowę do dyrektorki i wychowawczyni syna. z mężem. i musicie porozmawiać z dzieckiem. być może wymyślił to,żeby zwrócić Waszą uwagę. zazdrość o rodzeństwo może się ujawniać w różnych sytuacjach...
- Zarejestrowany: 21.05.2011, 11:54
- Posty: 262
ja rozmowę z dyrektorką dziś miałam ale nie wierzyła mi że wszystko jest ok
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
ja rozmowę z dyrektorką dziś miałam ale nie wierzyła mi że wszystko jest ok
rozumiem. dlatego powinniście sprawę wyjaśnić jako rodzina.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Powiem Ci tak... Pani mojego Patryka stierdziła,że nie potrafi on się zaadoptować w środwisku dzieci... Że brak mu zajęc socjo-terapeutycznych.
Targnęło mna.. Na jakiej podstawie? Niech sie zajmą dziecmi gdzie dwójka rodziców pije, pali, robi awantury!!! nosz... Po długiej wojnie stanęło na tym, że mój Patryk nie potrafi "przewodzić" grupie, a ja tak..Wzorowali się na rodzicach..Idioci!! Miałam nerw, powiedziałm co myślę, i moje dziecko zostało całkiem "normalne"... No popatrz... jednakl dzieci jormalne sa naprawdę narmalne)))
- Zarejestrowany: 21.05.2011, 11:54
- Posty: 262
Gdyby nie fakt że straszy że pismo wysle ze skargą na mojego męża to bym to olała. nie pierwszy raz im się coś ubzdura a ja to muszę potem prostowac ale to już jest totalne przegięcie my się wymieniamy w opiece nad dziećmi więc nigdy nie jesteśmy razem w domu więc nie mam mozliwości iść tam razem z nim więc pomyslałam o teściowej... ona by potwierdziła że żadne z nas bite nie jest ani nikt się nad nami nie znęca i dodatkowo by przydałaby się jakby mężowi nerwy puściły słuchając tych bredni
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Gdyby nie fakt że straszy że pismo wysle ze skargą na mojego męża to bym to olała. nie pierwszy raz im się coś ubzdura a ja to muszę potem prostowac ale to już jest totalne przegięcie my się wymieniamy w opiece nad dziećmi więc nigdy nie jesteśmy razem w domu więc nie mam mozliwości iść tam razem z nim więc pomyslałam o teściowej... ona by potwierdziła że żadne z nas bite nie jest ani nikt się nad nami nie znęca i dodatkowo by przydałaby się jakby mężowi nerwy puściły słuchając tych bredni
Na jakiej podstawie topismo? Na podstawie słow dziecka>? Bez przesady.. Skoro szkoła zauważyła, coś niepokojącego, to czy były wizyty wychowawczyni, która ma taki obowiązek? Czuję że to jakaś nagonka jest... Nier daj się kochana...
Nic nie musisz udowadniać w szkole , w żadnym wypadku Jeżeli nie czujesz się winna i wszystko jest w porządku to powiedz tym konowalskim pseudo szkolnym psychologom, że poddasz dziecko badaniu przez psychologa w poradni lub sądowego Musisz powiedzieć mężowi , żeby nie był zaskoczony i wiedział w czym rzecz Co , planu nie mogą wyrobić ? Za policję pracują? Nie tak nie wolno!!!
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
dzieci na pewno nie stracisz . Dzieci mają bardzo rozwiniętą wyobraźnię i aby zwrócić na siebie uwagę zdolne są do wszystkiego ...
- Zarejestrowany: 21.05.2011, 11:54
- Posty: 262
nie dam się. już nie mogę się doczekac jutra żeby z mężem o tym porozmawiac. to nie jest rozmowa na telefon. Moja malutka świata poza tatuśiem nie widzy a jakaś nauczycielka na podstawie rysunków dziecka wysuwa założenie że u nas patologie, bicie i jakieś tortury psychiczne. Ona chyba nie wie co ona robi takimi oskarżeniami !! Ja ponad 8 lat w domu dziecka spędziłam wic będę bronić moich dzieci do upadłego. alkoholu u nas nie ma, rodzina pełna zżyta i wielopokoleniowa więc niech mu tu o krzywdzie dziecka nie mówią bo jakby się dało to gwiazdkę z nieba by od taty dostał. ja na zmianę wściekam się i ryczę. nie umiem sobie sama z tym poradzić więc czekam do jutra
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
nie dam się. już nie mogę się doczekac jutra żeby z mężem o tym porozmawiac. to nie jest rozmowa na telefon. Moja malutka świata poza tatuśiem nie widzy a jakaś nauczycielka na podstawie rysunków dziecka wysuwa założenie że u nas patologie, bicie i jakieś tortury psychiczne. Ona chyba nie wie co ona robi takimi oskarżeniami !! Ja ponad 8 lat w domu dziecka spędziłam wic będę bronić moich dzieci do upadłego. alkoholu u nas nie ma, rodzina pełna zżyta i wielopokoleniowa więc niech mu tu o krzywdzie dziecka nie mówią bo jakby się dało to gwiazdkę z nieba by od taty dostał. ja na zmianę wściekam się i ryczę. nie umiem sobie sama z tym poradzić więc czekam do jutra
Kochana jestes pełna siły! Zrób jak Ci radzi Alinka!! Nie daj się!!
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
nie dam się. już nie mogę się doczekac jutra żeby z mężem o tym porozmawiac. to nie jest rozmowa na telefon. Moja malutka świata poza tatuśiem nie widzy a jakaś nauczycielka na podstawie rysunków dziecka wysuwa założenie że u nas patologie, bicie i jakieś tortury psychiczne. Ona chyba nie wie co ona robi takimi oskarżeniami !! Ja ponad 8 lat w domu dziecka spędziłam wic będę bronić moich dzieci do upadłego. alkoholu u nas nie ma, rodzina pełna zżyta i wielopokoleniowa więc niech mu tu o krzywdzie dziecka nie mówią bo jakby się dało to gwiazdkę z nieba by od taty dostał. ja na zmianę wściekam się i ryczę. nie umiem sobie sama z tym poradzić więc czekam do jutra
Wszystkie będziemy trzymać kciuki za Was.
- Zarejestrowany: 21.05.2011, 11:54
- Posty: 262
ja się tak strasznie boję...bo jak teraz ośrodek dostanie sygnała że coś jest nie tak to w póxniejszych latach z każdych problemów w nauce lub zachowaniu będę się musiała przed jakimś kuratorem spowiadać. i za co takie traktowanie? na każde zebranie chodzę. dziecko zawsze świezo i czysto ubrane wymyte i w dodatku z nadwagą więc mają przynajmniej dowód że jedzenia to mu raczej nie brakuje
absurd i tyle
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
na Twoim miejscu postępowałąbym spokojnie , bez emocji . Może warto umówić się na spotkanie z panią Waszego synka nawet u Was w domu , żeby lepiej poznała Wasze warunki i atmosferę u Was panującą . Zróbcie też sobie " rachunek sumienia " . Może jest jakiś powód , że Wasze dziecko czuje się w pewien sposób odtrącone i chce zwócić na siebie uwagę ...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
ja się tak strasznie boję...bo jak teraz ośrodek dostanie sygnała że coś jest nie tak to w póxniejszych latach z każdych problemów w nauce lub zachowaniu będę się musiała przed jakimś kuratorem spowiadać. i za co takie traktowanie? na każde zebranie chodzę. dziecko zawsze świezo i czysto ubrane wymyte i w dodatku z nadwagą więc mają przynajmniej dowód że jedzenia to mu raczej nie brakuje
absurd i tyle
No coś TY!!! Ró9b swoje w wychowaniu dzieci i nie daj się zastraszyć!!!
Ja pierdziu.. Matka anioł z niej:)) Misiaczku, ja tak się nie staram!! Wielka jesteś!!
- Zarejestrowany: 21.05.2011, 11:54
- Posty: 262
jest powód - Majeczka. ja Kamilka bardzo często widzę tylko rano jak go zaprowadzam do przedszkola a jak wracam to on spi. co ja poradzę że z jednej wypłaty się nie da a mój synek bardzo wrażliwy jest. zawsze było tylko mama to mama tamto a teraz albo praca albo obowiązki domowe
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
jest powód - Majeczka. ja Kamilka bardzo często widzę tylko rano jak go zaprowadzam do przedszkola a jak wracam to on spi. co ja poradzę że z jednej wypłaty się nie da a mój synek bardzo wrażliwy jest. zawsze było tylko mama to mama tamto a teraz albo praca albo obowiązki domowe
Majeczka maluska jest.. Z Tobą przebywa? A Kamil do przedszkola chodzi już?
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
jest powód - Majeczka. ja Kamilka bardzo często widzę tylko rano jak go zaprowadzam do przedszkola a jak wracam to on spi. co ja poradzę że z jednej wypłaty się nie da a mój synek bardzo wrażliwy jest. zawsze było tylko mama to mama tamto a teraz albo praca albo obowiązki domowe
Kamilek więc potrzebuje Większej uwagi z Twojej strony . Musisz coś zrobić , by poświęcać mu więcej czasu ...
- Zarejestrowany: 21.05.2011, 11:54
- Posty: 262
Idę to na spokojnie przemyśleć podczas relaksu w wannie (nic mnie tak nie odpręża) muszę mieć dużo siły na jutrzejszą rozmowę z mężem i ponioedziałkową wojnę z nawiedzonymi fanatykami
- Zarejestrowany: 21.05.2011, 11:54
- Posty: 262
jest powód - Majeczka. ja Kamilka bardzo często widzę tylko rano jak go zaprowadzam do przedszkola a jak wracam to on spi. co ja poradzę że z jednej wypłaty się nie da a mój synek bardzo wrażliwy jest. zawsze było tylko mama to mama tamto a teraz albo praca albo obowiązki domowe
Majeczka maluska jest.. Z Tobą przebywa? A Kamil do przedszkola chodzi już?
on do przedszkola chodzi odkąd skończył trzy latka i uwielbia je. Majeczkę kocha jak jest z nią ale jak jest w przedszkolu to chyba to inaczej okazuje żeby zwrócić na siebie uwagę i psycholog miał w tym pomóc a nie doszukiwać się patologi tam gdzie jej nie ma
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
pocieszę Cię , że nie jest tak łatwo odebrać dzieci rodzinie . Porozmawiaj na spokojnie z mężem , na pewno wszystko zakończy się szczęśliwie ....