wamat (2017-07-27 12:26:26)
Moim zdaniem to zły pomysł. Czy mama i tata otrzymują zapłatę za gotoanie, pranie sprzątanie, naprawy- NIE? To dlaczego dziecko ma mieć płacone za swoje obowiązki? Razem mieszkamy razem pracujemy i dbamy o dom. To jest tak jak z prezentami na Komunię," idę bo bedą prezenty", "sprzątam, bo dostanę zapłatę"- a nie dlatego, że tu mieszkam, że wyręczam mamę, tatę itd. To zła droga. Mateusz od dziecka pomagał na miarę swych sił i nawet przez myśl nam nie przeszło, żeby mu płacić. Nigdy nie odmówił pomocy, zrobienia czegoś za mnie. Teraz jak przyjeżdża też kopie, pieli, kosi, zmywa podłogi, a ostatnio (miałam sporo nieplanowanych wydatków) powiedział "jak Ci brakuje to weż z mojego konta". Płacąc dziecku za wypełnianie obowiazków, uczymy że nic "za darmo": czyli sprzątnę zabawki-zapłać, umyję podłogę-zapłać; odrobię lekcje- zapłać, będę się uczyć.... Czy na tym polega wychowanie. Jeżeli nas stać to można coś podarować ale nie dlatego, że coś dziecko zrobiło ale dlatego, że go kochamy, żeby zrobić mu przyjemność.
Czym innym jest kieszonkowe, to nie są pieniądze "za pracę" ale drobna wypłata na miesiąc, aby uczyć oszczędzania na jego przyjemności.