Poród - jak to było..? Wspomnienia.. - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Poród - jak to było..? Wspomnienia..

48odp.
Strona 1 z 3
Odsłon wątku: 19035
Avatar użytkownika dagmaruffka
dagmaruffkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
  • Posty: 17675
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 sierpnia 2012, 08:27 | ID: 819097

Zainspirowana wspomnieniami mojej kuzynki na temat porodu postanowilam dowiedziec sie jak to u Was bylo.

Jak wspominacie czas od chwili, gdy Wam wody odeszły? Popjechaliscie od razu do szpitala, czy czekaliscie jakis czas? Co na to Wasz mąż?

 

Zapraszam do dyskusji :)

Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 sierpnia 2012, 08:33 | ID: 819099

Oj lepiej nie wspominać - było minęło i teraz cieszę się wnukami...{#lang_emotions_baby}

Wody zawsze odchodziły w domu i o tej samej porze to ciekawostka -  około godz.20 a mąż zawsze stał na wysokości zadania i zawoził mnie do szpitala... a potem wiadomo... poród nie zawsze od razu ale to już przeszłość.

Avatar użytkownika Paulqa
PaulqaPoziom:
  • Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
  • Posty: 14675
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 sierpnia 2012, 08:34 | ID: 819100
Ja teraz poród wspominam dobrze ale wtedy myślałam ze umrę na porodówce... Poród miałam wywoływany wiec nie było jakiegoś szału ze juz sie zaczęło itp
Avatar użytkownika Malwina.
Malwina.Poziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2012, 15:23
  • Posty: 3153
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 sierpnia 2012, 08:42 | ID: 819110

wody odeszły mi miesiąc wcześniej, maż się wystraszył zadzownił po karetkę hihi  z czego nie byłam zadowolona, a sam jechał samochodem za karetką;) masakra. a potem to już z osiem godzin czekałam aż się poród zacznie. w drugiej ciąży dostałam krwotoku w 40 tyg, ale wtedy pojechaliśmy do szpitala sami i miałąm cc. 

Avatar użytkownika Marietka
MarietkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
  • Posty: 28005
4
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 sierpnia 2012, 08:49 | ID: 819116
160 na liczniku u mojego ojca w golfie 2- sie zastanawiam jak ona taj jechał tą padaczka. heheh pozniej powrot do domu bo nic sie nie dzieje. nast dzien- i 165 jechał- tym razem juz sie zaczeło. matka ze mana na sali- siniaki miala ze hej tak ja trzymalam mocno- męża nie bylo bo na Bałkanach siedział.... wode przebili, takich boli dostalam ze nie wiem w jaki sposob wstala z fotela mowiac ze nie rodze. pozniej poszlo raz dwa-(tak teraz mowie) i 0 19.40 6 maja byla juz Jowitka. aa i jak mnie lekarz zszywal to mowie mu-Pan ciasniej zszyje- mąż tak kazał . hhahaha
Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
5
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 sierpnia 2012, 08:52 | ID: 819123

Pierwszy poród- okropny..... A drugi??? Bułka z masłem-wolałabym urodzić niż wyrwać ząb:))) Ogólnie nie było źle- wszystko można przeżyć:)))

Avatar użytkownika Marietka
MarietkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
  • Posty: 28005
6
  • Zgłoś naruszenie zasad
15 sierpnia 2012, 08:54 | ID: 819126
i ja wole urodzic niz isc do dentysty
Użytkownik usunięty
    7
    • Zgłoś naruszenie zasad
    15 sierpnia 2012, 09:19 | ID: 819151
    Marietka (2012-08-15 10:54:13)
    i ja wole urodzic niz isc do dentysty

    ja tam zdecydowanie wolę dentystę ;)

    Użytkownik usunięty
      8
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 sierpnia 2012, 09:29 | ID: 819152

      Ja to czekałam na rozwój wydarzeń taki jak w filmach. Gdzieś (poza domem - np. w sklepie) odchodzą mi wody, pędzimy do szpitala, po godzinie krzyków i jęków tulę synka. A tu lipa, bo wody nie odeszły mi wcale - podczas porodu dopiero lekarka przebijała mi pęcherz płodowy. 7 marca (czyli 6 dni przed terminem) koło 20tej zaczęły nasilać się skurcze, które delikatnie odczuwałam już od rana. Ok 21 wyszłam jeszcze z psem na spacer, a później to już tylko leżałam i zwijałam się z bólu. Koło 1 w nocy Mąż zawiózł mnie do szpitala, a 8 marca o 17:40 urodził się Szymciur. To tak w telegraficznym skrócie, bo generalnie ta cała akcja porodowa trwała milion lat świetlnych,  w strasznych bólach i męczarniach, takich, że myślałam, że umieram ;) Ale powiem szczerze że już marzę o powtórce {#wink1}

      Avatar użytkownika Marietka
      MarietkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
      • Posty: 28005
      9
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 sierpnia 2012, 09:36 | ID: 819153
      ja juz nigdy w zyciu nie chce rodzic.
      Avatar użytkownika MamLaury
      MamLaury Poziom:
      • Zarejestrowany: 14.08.2012, 18:17
      • Posty: 5
      10
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 sierpnia 2012, 10:30 | ID: 819175

      U mnie ani jedno dziecko ani drugie nie chciało wyjść na świat, chyba za dobrze im było w brzuszku mamy;) Obydwa porody skończyły się podaniem oksycotyny, przy czym jeden ostatecznie zakończył się cięciem cesarskim. Genrealnie nie rozumiem jak natura mogła wymyślić tak brutalny spoósb przyjścia dziecka na świat...;) Nie zamierzam już rodzić więcej, gdyż porody były dla mnie zbyt traumatyczne...

      Avatar użytkownika Sonia
      SoniaPoziom:
      • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
      • Posty: 112855
      11
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 sierpnia 2012, 11:02 | ID: 819192
      MamLaury (2012-08-15 12:30:10)

      U mnie ani jedno dziecko ani drugie nie chciało wyjść na świat, chyba za dobrze im było w brzuszku mamy;) Obydwa porody skończyły się podaniem oksycotyny, przy czym jeden ostatecznie zakończył się cięciem cesarskim. Genrealnie nie rozumiem jak natura mogła wymyślić tak brutalny spoósb przyjścia dziecka na świat...;) Nie zamierzam już rodzić więcej, gdyż porody były dla mnie zbyt traumatyczne...

      I przy pierwszym i przy drugim porodzie miałam podaną dożylnie oksytocynę;))))

      Avatar użytkownika Guśka
      GuśkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
      • Posty: 7481
      12
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 sierpnia 2012, 11:26 | ID: 819205

      my leżeliśmy już w szpitalu od 35tygonia. Przez cały ten czas Mała była monitorowana na KTG. Był to dla mnie bardzo stresujący czas. Bałam się porodu...nie wiedziałam co mnie czka;/ w niedzielę poszłam sobie jeszcze do szpitalnej kaplicy na Mszę Św. i odkąd wróciłam cały czas pobolewał mnie brzuch jak na okres...ale na KTG "0" skurczy. W poniedziałek zapisy KTG pogorszyły się znacznie.Małej zaczęło spadać tętno. po nieprzespanej nocy we wtorek ok8:30 zabrano mnie na trakt. porodowy Mój lekarz postanowił zrobić test oksytocynowy, by zobacz jak reaguje tętno Małej. Kazał być psychicznie przygotowanym na cc.

      Oksytocyna zaczęła działać po ok20 minutach przez 2h miałam skurcze co 3 minuty...w tym czasie zdążył, z Elbląga dojechać mój D. po czym lekarza zadecydowali, że tętno Małej się unormowało i niech posiedzi jeszcze w brzuszku bo to dopiero 36tydzien....ale nic z tego...mój mały Skarb..postanowił się tego dnia urodzić ok 13 miałam skurcze co 2 minuty...przed 14 położna stwierdziła, że mama rozwarcie na 4 place..ja mówię gdzie jest moje obiecane znieczulenie...a ona ze dam rade..no i tak o 13:55 przebiła mi pęcherz płodowy....mięliśmy iść pod prysznic...mówiła, że jakiś 0.5h tam będę...a ja byłam nie całe 10 minut..3 najgorsze skurcze świata...to był mój tylko jeden krzykale słyszał go chyba cały szpital...przybiegły położne i stwierdziły, że biegiem na łózko bo główka już wychodzi...4 skurcze parte..i o 15:15 Natalia była na świcie....

      ..a ja zostałam najszczęśliwszą Mama na świecie:)

      Avatar użytkownika monaaa71
      monaaa71Poziom:
      • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
      • Posty: 28735
      13
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 sierpnia 2012, 15:11 | ID: 819236
      Sonia (2012-08-15 10:52:49)

      Pierwszy poród- okropny..... A drugi??? Bułka z masłem-wolałabym urodzić niż wyrwać ząb:))) Ogólnie nie było źle- wszystko można przeżyć:)))

       

      moi znajomi się dziwią jak mówię,że wolałabym znowu rodzić niż wyrywać zęby...;)

      Avatar użytkownika monaaa71
      monaaa71Poziom:
      • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
      • Posty: 28735
      14
      • Zgłoś naruszenie zasad
      15 sierpnia 2012, 15:14 | ID: 819237

      w obu ciążach byłam już po terminie. z Mikim byłam już w szpitalu,gdy się zaczęło. męczyłam się sama całą noc a nad ranem zadzwoniłam po męża i mamę. dopiero o 11:10 Mikołaj pojawił się po tej stronie. urodziłam go naturalnie. z Marcelem miałam cesarkę. musiałam,bo miał za wysokie tętno. jednak zdążyłam przed cięciem poczuć atak skurczy. rano wyjechaliśmy jak na sygnale do szpitala a o 21:30 przywitaliśmy Marcela :)

      Avatar użytkownika MałaBo
      MałaBoPoziom:
      • Zarejestrowany: 27.12.2011, 06:55
      • Posty: 417
      15
      • Zgłoś naruszenie zasad
      16 sierpnia 2012, 16:52 | ID: 819562

      ja do szpitala trafiłam o 3 rano zaspana pielęgniarka próbowała mi wcisnąć że ja wcale nie mam skurczy potem była zmiana personelu i panie które przyszły pracować poszły se na kawkę małą prawie urodziłam sama położne nie miłe szyły bez znieczulenia wszystko miały w głębokim poważaniu lekarz z położną sprzeczali się po obu stronach mego łóżka koszmar normalnie a przy szyciu jeszcze skurcz złapał mnie za łydkę mało położnej nie przywaliłam z kopa niechcący oczywiście nogi spuchły po porodzie jak banie że nie mogłam butów zapiąć bo było to zimą ale teraz w sumie to chciałabym mieć kolejne dziecko chociaż bałabym się teraz strasznie porodu{#sweatdrop}

      Avatar użytkownika dagmaruffka
      dagmaruffkaPoziom:
      • Zarejestrowany: 19.03.2012, 15:52
      • Posty: 17675
      16
      • Zgłoś naruszenie zasad
      18 sierpnia 2012, 17:21 | ID: 820084

      wiec dlaczego mimo tego bolu wiele z was decyduje sie na kolejne dziecko..?

      Użytkownik usunięty
        17
        • Zgłoś naruszenie zasad
        18 sierpnia 2012, 22:51 | ID: 820121
        dagmaruffk a (2012-08-18 19:21:46)

        wiec dlaczego mimo tego bolu wiele z was decyduje sie na kolejne dziecko..?

        Bo mimo bólu, to najpiękniejsza rzecz na świecie, jaką udało mi się przeżyć :)

        Avatar użytkownika MałaBo
        MałaBoPoziom:
        • Zarejestrowany: 27.12.2011, 06:55
        • Posty: 417
        18
        • Zgłoś naruszenie zasad
        19 sierpnia 2012, 05:31 | ID: 820143

        he he dokładnie i ten ból to tak po paru latach wcale nie wydaje się taki najgorszy{#lol}

        Użytkownik usunięty
          19
          • Zgłoś naruszenie zasad
          19 sierpnia 2012, 08:58 | ID: 820177
          MałaBo (2012-08-19 07:31:21)

          he he dokładnie i ten ból to tak po paru latach wcale nie wydaje się taki najgorszy{#lol}

          co racja to racja ;)

          Avatar użytkownika aniusia03
          aniusia03Poziom:
          • Zarejestrowany: 12.02.2011, 20:10
          • Posty: 3358
          20
          • Zgłoś naruszenie zasad
          19 sierpnia 2012, 09:13 | ID: 820181
          MałaBo (2012-08-19 07:31:21)

          he he dokładnie i ten ból to tak po paru latach wcale nie wydaje się taki najgorszy{#lol}

          Rodziłam 15h i choć do dziś pamiętam te okrooooopnie bolesne skurcze i moment nacinania, to już po paru minutach bóle te wydały mi się niczym wobec Szczęścia, które wtedy odczuwałam i odczuwam do dziś jako mama mojego maluszka.