NA ŚLUB z dzieckiem czy bez? - Forum

Jak Wojtuś miał 8 miesięcy to pojechałam z mężem do Wąchocka na wesele, z Gniezna jest kawałek. Wojtuś został z moją mamą. W sierpniu siostra męża bierze ślub i mam zamiar zabrać synka do kościoła i na imprezę aż będzie chciał spać. Moi rodzice przyjadą do nas do domu i z nim zostaną.

Dokładnie tak, Wojtuś jest już starszy, lubi sobie potańczyć a i tak nie wiem jak się zachowa jak zobaczy tylu ludzi.... bo on wstydliwy się ostatnio zrobił ....

Szymuś miał 6 miesięcy jak byliśmy z nim na weselu :) Tyle, że dom weselny był spacerkiem 10 min od naszego domu. Pierwszego dnia był z nami do 20tej, później zadzwoniliśmy po Teściową, a drugiego dnia (bo wesele było dwudniowe) został z nami do końca, tzn do 22. Wytańczyłam się z Synkiem, że hej ;) Gdyby jednak wesele było gdzieś dalej, to pewnie nie zabralibyśmy go ze sobą. W styczniu byłam na weselu u koleżanki, poszłam sama, bo w ostatniej chwili Mąż musiał wyjechać do pracy. Stwierdziłam, że skoro idę bez Męża, to Szymusia też nie zabieram. Zawiozłam go do mamy. O 21 już miałam telefon, że mam wracać, bo Szymek od godziny tak płacze, że nie da się go uspokoić. No i o 21:30 byłam już w domku przy synusiu :))

my niedawno byliśmy na weselu i mały był z nami i bardzo mu się podobało bo lubi jak się śpiewa. ok 19 odwiozłam go do domu

Właśnie dobrze, że Mama przyjdzie do was:) Dziecko lepiej się czuję, jak jest u siebie, niż miałabyś zawieść dziecko gdzieś:)

Nam sie ąż tak wesela nie trafiały jak Kuba był mały ale jak miał ok.2 latka to wolałam go zostawić w domu w pierwszy dzien a na poprawiny zarac na ok.2-3 godz i potem też go babcia przypinowała.

Jestem generalnie za tym żeby dzieci do pewnego wieku ( np 2-4 latka ) nie bywały na takich imprezach. Zresztą póxniej też nie do końca..

Takie imprezy wiążą się ( zwłaszcza w II połowie) z alkoholem, niewybrednymi żartami i dziwnymi zachowaniami dorosłych. A nie każdy dorosły ma ochotę bawić się czy siedzieć przy stole z maluchem , który nie wie dlaczego am się zachowywać ( bo jeszcze tego nie rozumie), więc wyrywa się rodzicom, najczęściej płacżąc i krzycząc.

Zwłaszcza gdy to jest pierwsza impreza tego typu dla takiego malucha...

A i rodzice wtedy zamiast cieszyć się z zaproszenia - zajmują się maluchem.

Uważam że na takie imprezy zawsze przyjdzie czas...i niekoniecznie maluchy muszą być na wszystkich imprezach tam gdzie rodzice.

Inaczej mówiąc 

kościół - tak

wesele - nie...

Ale to jest moje zdanie, emerytki-dinozaura jesli chodzi o wychowanie dzieci :)))

Moje dziecko , jako małe było tylko raz na weselu - u mojej siostry - i to tylko przez 2 godziny, a potem zajmowała się nim w domu niania.

Pierwszą dużą "dorosłą" imprezę "zaliczył" dopiero w wieku 10 lat. I uważam że to był odpowiedni wiek - był już na tyle duży że rozumiał co się do niego mówiło i jak ma się zachowywać :)

Moja Maja jak miała 5 miesięcy to była na moim własnym ślubie, nie było tak źle. Potem starszą Alę i jej młodszą siostrę zabrali moi rodzice do domu.

Jesli ma ją kto odwiexć to ja bym brała ;)

My teraz byliśmy z naszą prawie 5-latką. Teściowa nam odrazała, ale ja bardzo chciałam, żeby córcia była z nami, bo ona bardzo chciała ;)

Fakt, ze nie tańcowła specjalnie - nikogo nie znała poza parą młodą, ale miała iPada i dzięki temu byliśmy prawie do drugiej :)

Na Twoim miejscu ja bym zapytala o zdanie Panstwa Mlodych, jezeli oni zgodza sie, to zabierzcie mala ze soba :)

Tak z grzecznosci zapytaj, ale sadze, ze jak bedzie z Wami Liwia to bedziecie sie lepiej bawic, niz by miala zostac z kims.