Między ludżmiKategorie: Żyj chwilą, Polityka Liczba wpisów: 9, liczba wizyt: 20386 |
Nadesłane przez: terusia dnia 05-03-2011 10:30
No i mamy wietrzną, chłodną sobotę, jakoś tak nic mi się nie układa, ciągle kłopoty, kłopoty, syn również ma problemy, kryzys w całej rodzinie. Dzisiaj urodziny 15-ste córki, ciasto upieczone, córki na razie nie ma jest na kursie malowania ikon. Dobrze, że ma sporo zajęć, ma jakiś cel w zyciu, uczy się dobrze, udziela w szkole, uczy się grać na fortepianie, keybordzie i na flecie. Po kim ona ma talent muzyczny? Sama się dziwię, mój brat grał na akordeonie (był samoukiem), a tato na skrzypcach. Coś widocznie muzycznego pozostało w genach. Ja niestety jestem muzycznym beztalenciem, spiewac potrafię, a poza tym nic. Oj, kiedy skończą się kłopoty i troski, wszystko to xle na mnie wpływa, gryzę się i gryzę. Ciągle mam pod "górkę", myslę, że jak już komuś wiatr w oczy wieje, to przez całe zycie nic juz się nie zmieni. Jedni mają w zyciu szczęście, a drudzy nie. Każdy swój krzyż musi wlec przez to swoje zycie, tylko, ze jeden ma z kartonu, a drugi z ciężkiego metalu. I choćbyś bardzo chciał, to sie nie da. Paskudny swiat i wszystko wokół.
Nadesłane przez: terusia dnia 03-03-2011 09:31
Do Krystyna83, nic sie nie stało, wszystko jest w porządku. Trochę mnie zastanowiła ta wypowiedź na temat dzieci i młodziezy, ale dzisiaj juz rozumiem. Tak w ogóle, to ja robie tylko cząstkę tego wszystkiego, reszta pań, które poswięcają czas wolny, wykonuje przeogromna pracę. Ja staram się tylko w miarę mozliwości dać też coś z siebie dla innych. Oczywiście, jak juz pisałam, nie zawsze to wychodzi, ludzie tu są jacy są, chyba nic juz tego nie zmieni. Miałam dużo, bardzo duzo nieprzyjemności z tego powodu. Wierze jednak, że mimo wszystko jest chocby garsta ludzi wspaniałych i to własnie oni są skarbem tych okolic. Zdolności jako takich twórczo-artystycznych to raczej nie posiadam jak piszesz, ale miło, że tak o mnie myslisz.Jest nas w stowarzyszeniu spora grupa i panie maja przeróżne zdolności, w tym także i artystyczne. O kulinarnych nie wspomnę, gotujemy bosko. Czasami zastanawiam się nad tym, aby poszukać pracy gdzieś w agroturystyce, gastronomii w okolicach Wegorzewa czy też Gizycka. Mam bardzo dobre wyczucie smaku, gotuje smacznie i myslę, że być moze byłby ktoś zadowolony mając kogos takiego u siebie. Tym bardziej, że o uczciwą, zaradną i pracowitą kucharkę (niestety bez wykształcenia w tym kierunku) jest jak wiem trudno. To taka moja refleksja na temat gotowania. A o pracy musze pomysleć, pieniążki przydadzą się w domu.
Do Castilli, ja również mimo, że tu mieszkam, mam bardzo duzy sentyment do stron rodzinnych i tego juz chyba nic nie zmieni. W sercu pozostaje ta iskierka tęsknoty za rodzinnymi stronami przodków. Wiele osób też tak własnie uważa.
Dzisiaj Tłusty Czwartek, zyczę wszystkim smacznego pączka. Ja u siebie oczywiście usmażyłam domowe, swoje na oleju z rzepaku z toczenia na zimno. To są ostatnie dni karnawału, spędźmy je mile, wesoło, nie smucąc się. Nawet jeżeli ktoś ma serduszku jakąś biedę czy zmartwienie, niech pomysli o innych, którzy mja gorzej. Wtedy choć na chwilę przychodzi zapomnienie. zień dzisiaj znowu słoneczny, troche mroźny, w sam raz na spacer, albo jakiekolwiek rzeczy, które daja nam samym przyjemność.
Nadesłane przez: terusia dnia 02-03-2011 14:00
Castillo, chyba coś w tym jest co napisałaś. Ja też mam podobne zdanie na temat tutejszej niezintegrowanej społeczności. Sporo osób również tak sądzi. Nawet po 60 latach nie zbudowano tutaj trwałej społeczności. Choć starsi, opowiadają, że kiedys było inaczej, ale również każdy musiał znać swoje miejsce. BYli lepsi i troche lepsi. Teraz też jest zauważalny podział. Dla mnie zawsze taką "małą ojczyzną", będzie podlaskie, gdzie się urodziam , spędziłam dzieciństwo, młodość, moje najszczęśliwsze lata, z chęcią powracam tam, do mamy, do brata i na cmentarze, gdzie spoczywają moi najbliźsi, również mój kochany tato. Ciężko jest cokolwiek zrobić, by to zmienić. Nasze stowarzyszenie organizowało cykl imprez kultury różnych narodów, trudno było ściągnąć i zachęcic ludzi do wzięcia udziały, tylko nieliczni chcieli wziąść udział. Bardzo trudno było zachęcić narodowość ukraińską, żeby pokazali coś od siebie, bo po co itd... Takie zachowania nie zbiżają narodów,a w prost przeciwnie. Owszem kila osób udało się do tego wciągnąć, myślę, że to był sukces..