Autor zdjęcia/źródło: Photl.com
Masywne łydki można z powodzeniem eksponować nie chowając ich pod szerokimi nogawkami spodni. Cała tajemnica tkwi w kroju sukienki, jej długości i odpowiednim dobraniu butów. Warto wyruszyć na ubraniowe łowy w sieci. Dzięki tak popularnym sklepom jak m.in. http://www.zalando.pl/, w jednej chwili będziemy mogły przejrzeć mnóstwo propozycji, także dla pań do tej pory wstydzących się podkreślać swój urok tym co najbardziej kobiece.
Kobiety o pełniejszych łydkach, szukając sukienek i spódnic, powinny dobierać fasony trapezowe, popularnie zwane literą "A". Rozszerzająca się od talii ku dołowi tkanina odwraca wzrok od nóg, sprawiając, że cała sylwetka wydaje się być smuklejsza.
Dolna krawędź stroju powinna kończyć się tuż pod linią kolan, w żadnym razie nie zachodząc do połowy łydki - to zakłóca proporcje i sprawia, że nogi wyglądają mniej atrakcyjnie. Łydka musi być pokazana w całości. Wybierając fason trapezowy, możemy zaszaleć z kolorami i wzorami, które optycznie zwiększą objętość kreacji, co akurat jest atutem.
Dodatkowym, niezwykle ważnym elementem, są buty. Decydując się na włożenie sukienki, powinniśmy zrezygnować z obuwia na płaskiej podeszwie. Stylizacyjnym strzałem w stopę jest w tym przypadku noszenie balerinek, które świetnie wyglądają w przypadku długonogich kobiet, zaś przy mocnej budowie czynią nas jeszcze bardziej przysadzistymi. Wybierajmy raczej pantofle na niezbyt cienkim słupku, platformie lub delikatnej koturnie, która optycznie wydłuży i wyszczupli nogi.
Wbrew pozorom czarne grube rajstopy nie zawsze sprawią, że nogi będą wyglądać delikatniej, to samo dotyczy koloru obuwia. Szczególnie latem stawiajmy na cielisty odcień wybierając również czółenka w modnej barwie nude. Nie dajmy się również ponieść modzie na skarpetki noszone do sukienki. W przypadku mocnych łydek to naprawdę zły pomysł.