Autor zdjęcia/źródło: Photoxpress.com
Najczęściej pojawiające się wątpliwości na ten temat wyjaśnia w rozmowie z naszym portalem ksiądz Zdzisław Kieliszek.
Familie.pl: Czy małżeństwo przygotowujące się do zapłodnienia in vitro może przystępować do sakramentów świętych?
ksiądz Zdzisław Kieliszek: Rozumiem, że chodzi tu Pani przede wszystkim o możliwość przyjmowania Komunii świętej przez osoby, które nie tyle rozważają możliwość zapłodnienia metodą in vitro na zasadzie jeszcze bardzo dalekiej ewentualności, ale już podjęły określone kroki ku faktycznej realizacji zapłodnienia in vitro.
Małżeństwo przygotowujące się do zapłodnienia in vitro nie powinno przyjmować Komunii świętej, ponieważ in vitro jest według nauczania Kościoła bardzo poważnym wykroczeniem moralnym.
Moralnie poważna niegodziwość zabiegu in vitro sprowadza się głównie do naruszenia naturalnej nierozerwalności funkcji prokreacyjnej oraz łączącej w cielesno-duchową jedność żonę i męża aktu małżeńskiego, wykroczeniu przeciwko godności dziecka (które zamiast w „ciepłym” łonie swej matki poczyna się na „zimnym” szkle) a także w określonych przypadkach łączy się z zabijaniem nienarodzonych.
Jeśli małżeństwo przygotowuje się już bezpośrednio i nieodwołalnie do tzw. in vitro prostego, które w dużym uproszczeniu polega na tym, że zostają wszczepiane wszystkie zarodki – dzięki czemu unika się konieczności decydowania o ich losie lub w szczególności niszczenia zarodków nadliczbowych – świadomie godzi się nie tylko na życie w przyszłości w stanie grzechu ciężkiego, ale już podjęło określone kroki, by się do takiego stanu konsekwentnie wkrótce doprowadzić.
Przyjęcie Komunii świętej w takim przypadku będzie świętokradzkie, ponieważ osoba to czyniąca, świadomie dopuszcza i zakłada faktyczne, a nie jedynie możliwe i wynikające z ludzkiej słabości, popełnienie w bliskiej przyszłości grzechu ciężkiego. Pozostaje to w radykalnej sprzeczności z sensem przyjmowania Komunii świętej, która umacnia człowieka w walce ze słabościami (złem) i którą człowiek winien przyjmować w sposób godny, tzn. w stanie wolności od grzechu śmiertelnego (ciężkiego).
Próba skorzystania w takiej sytuacji z sakramentu pokuty i pojednania również będzie świętokradzka, ponieważ brakować będzie dyspozycji i autentycznej chęci porzucenia grzechu ciężkiego (co jest warunkiem ważności spowiedzi), który się wprawdzie jeszcze faktycznie nie dokonał, ale jest już nieodwołalnie zaplanowane jego popełnienie.
Dla zobrazowania można byłoby się tu posłużyć przykładem osoby, która zaplanowała kradzież, dokonała już w tym celu określonych przedsięwzięć oraz nie ma najmniejszego zamiaru zrezygnować ze swoich planów. Choć jeszcze faktycznie kradzież się nie dokonała, jednak ta osoba w swoim sercu już jest złodziejem. Będąc w sercu złodziejem, nie żywiąc żalu z tego powodu i nie pragnąc poprawy, Komunię świętą ów człowiek zawsze przyjmuje świętokradzko. Świętokradzkie będą też wszystkie jego spowiedzi, dopóki nie odpokutuje swojej winy i nie porzuci zła.
Bardziej skomplikowana jest sytuacja małżonków przygotowujących się do zabiegu tzw. in vitro złożonego. Ich sytuacja może też być moralnie dużo cięższa, gdyż w przypadku tzw. in vitro złożonego trzeba liczyć się jeszcze z zabójstwem nienarodzonych.
Złożony zabieg in vitro w ogromnym uproszeniu polega na tym, że nie wszystkie zarodki zostają od razu wszczepione. Część z nich zostaje zamrożona lub niezwłocznie po zabiegu zniszczona. Trzeba mieć na uwadze, że zamrożenie niektórych zarodków nie oznacza wcale, że w przyszłości nie zostaną one zniszczone. Do przypadku małżeństwa przygotowującego się do tzw. in vitro złożonego odnoszą się oczywiście wszystkie uwagi, o których mówiłem wyżej, naświetlając sytuację małżeństw przygotowujących się do tzw. in vitro prostego.
Przygotowujący się do złożonego zabiegu in vitro zaciągają tym poważniejszą winę, tzn. ich grzech jest tym cięższy, im realniejsze jest niebezpieczeństwo zabicia ich dzieci, które zostały poczęte tą metodą, i im bardziej są oni świadomi tego, na co się decydują.
Dodatkowo zachodzi tu też niebezpieczeństwo popadnięcia w karę ekskomuniki, czyli wyłączenia ze wspólnoty Kościoła. Osoba ekskomunikowana ma absolutny zakaz przyjmowania sakramentów, dopóki kara nie zostanie z niej zdjęta. Ekskomunikowany jest również zobowiązany do odpokutowania swej winy, przy czym pokuta winna być wyjątkowo surowa. Kara ekskomuniki na danego człowieka spada wówczas, gdy faktycznie dokona się zabójstwo nienarodzonego dziecka, które zostało np. na jakiś czas zamrożone, a w określonym momencie wylano je do ścieku, wykorzystano w jakimś eksperymencie bądź użyto jako składnika do jakichś kosmetyków. Może się to więc zdarzyć nawet wiele lat po przeprowadzeniu zabiegu in vitro.
Nie muszą być też wcale przy tym obecni rodzice zabijanego zarodka. Nie musi tej kary wymierzać żaden urząd kościelny. Jest ona na winowajcę nakładana mocą samego prawa kanonicznego, tzn. przez samo zaistnienie faktu morderstwa nienarodzonego dziecka.
Familie.pl:A jak wygląda według Kościoła sytuacja osób pomagających przy zapłodnieniu in vitro – lekarzy i pielęgniarek lub bliskich?