Opublikowany przez: Mama Tymka 2010-12-14 09:30:12
Pierwsze Wigilie z Młodym – zarówno ta kiedy był jeszcze w brzuchu jak i ta kiedy był już z nami przebiegły pod znakiem gwaru i tłumu gości. Zapraszaliśmy do nas całą rodzinę by wspólnie w kilkunastoosobowym gronie spędzić ten dzień. W tym roku po raz pierwszy spędzimy Wigilię sami w trójkę. I bardzo się z tego powodu cieszymy. Bo to wszystko co wiąże się z tradycją tego dnia będzie tylko dla nas.
Choć całe życie choinkę ubierało się w moim domu dopiero w Wigilię my postanowiliśmy trochę zmienić tę tradycję. I nie tylko tę. Choinka pojawi się już w niedzielę przed Wigilią. Będzie kolorowa i piękna – choć sztuczna i niezbyt wysoka.
Cóż… mając kota w domu nie można sobie pozwolić na wszystko co się chce. Doświadczenie nauczyło nas, że jeżeli chcemy mieć spokój przez święta to niestety nie ma u nas miejsca ani na choinkę ciętą stojącą w stojaku z wodą, ani na taką w doniczce. Bo nikomu nie uśmiecha się pilnować Enka by nie łowił igliwia lub by nie zakopywał myszek w ziemi. Tak więc stawiamy na choinkę sztuczną, co nie znaczy że mniej piękną czy mniej świąteczną.
A jako, że choinka w Wigilię już będzie ubrana to nie pozostanie nam nic innego jak tylko przygotowywać się do wieczerzy. W tym dniu nie wychodzimy z domu, nie robimy zakupów… i tak jest dużo do roboty. Wyniosłam z domu rodzinnego takie przeświadczenie, że nic co ląduje w święta na stole nie powinno być „sztuczne”. I robię to sama. No dobra… przy pomocy Małżonka :))))
Jako, że w moim domu i w domu mojego Małżonka tradycje dotyczące potraw wigilijnych są trochę inne od kilku lat staraliśmy się wypracować kompromis i w końcu stworzyliśmy naszą rodzinną tradycję. Jest coś od Niego, coś ode mnie i są nowe potrawy, które sami wymyśliliśmy.
Są więc dwie zupy – grzybowa z suszonych grzybów na masełku i barszczyk z uszkami, które samodzielnie lepię. Jest też karp i inne ryby pieczone w piekarniku, bo oboje wolimy zdrowsze jedzenie i nie lubimy bawić się w smażenie. Jest kapusta z grochem i kompot z suszu. Będą też śledzie w grzybach, tatar z łososia wędzonego, ryba po grecku, wino czerwone wytrawne i chleb, którego nie powinno nigdy zabraknąć na naszym stole. Oraz opłatek.
Stół będzie odświętnie przybrany, przykryty obrusem pod którym wyląduje sianko. Będą paliły się świece. Będzie odświętna zastawa i miejsce dla kogoś kogo z nami nie ma… takie które będzie czekało na zbłąkanego wędrowca. I będziemy my w świątecznych strojach.
Gdy już zapadnie zmrok i może na niebie pojawi się pierwsza gwiazda staniemy przy stole. Małżonek jako głowa rodziny odczyta urywek Biblii, a potem razem odmówimy modlitwę i podzielimy się opłatkiem. Młody pewnie zje cały razem z Enkiem. W tle będą leciały kolędy. I zasiądziemy do wspólnego stołu by skosztować tego co razem przygotowaliśmy. Tradycyjnie trzeba spróbować wszystkiego. I nie wolno odchodzić od stołu dopóki wszyscy nie skończą.
A gdy już będzie po wieczerzy uchylimy okno by mógł przez nie wlecieć Aniołek i podłożyć prezenty pod choinką.
My zbierając naczynia po kolacji wyjdziemy wszyscy do kuchni. W końcu Aniołek też potrzebuje trochę intymności. A potem będzie otwieranie prezentów. I radość. I kolędowanie. I telefoniada z innymi członkami rodziny. Będzie pięknie i tak jak sobie to wymarzyłam… te nasze pierwsze tylko NASZE święta.
A kolejne dni? Wtedy będzie czas na rodzinę, odwiedziny i „toksyczny opłatek” – w tym roku pewnie w szpitalu bo jedna z nas na pewno nie wyjdzie na święta do domu. Dlatego święta i my przyjdziemy do Niej.
Przy okazji chciałabym teraz życzyć Wam wszystkiego co najlepsze. Niech te święta będą prawdziwie rodzinne – niezależnie od tego z kim i gdzie przyjdzie Wam je spędzić. Niech będzie magia i miłość. Odpocznijcie od codzienności i naładujcie akumulatory tym wszystkim co daje nam te kilka magicznych dni w roku. Wesołych Świąt.
skleciła Kaśka K. (mama Tymka)
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
annas82 2010.12.17 14:00
Na pewno będą piękne te Wasze święta! Góry prezentów życzę i odpoczynku od spraw codziennych:)
Justyna mama Łukasza 2010.12.16 16:28
Kasiu i u nas jest podobnie, tylko nam samym jeszcze nie udalo się spędzić wigilii. W tym roku planujemy u teściow, a tam zawsze jest głośno, teść jak zwykle będzie się wymadrzał, męża siostra w tym roku też postanowila że pierwsze świeta jako żona chce spędzić tylko zmężem, teściu pewnie się obrazi, bo jak tak można itd.... Mi zawsze szkoda rodziców bo samych ich nie zostawię, bracia w tym roku znów nie przyjadą, więc nie chcemy ich samych zostawiać.
Mama Julki 2010.12.14 17:57
We trojkę na pewno będzie wyjątkowo!:) My byliśmy sami zaraz w te Święta po ślubie i wtedy byliśmy bez Julki - było inaczej niż zwykle, ale dla mnie Święta to rodzina. Teraz z Julką byłoby już na pewno wesoło:) I Wam takich wesołych, egoistycznie rodzinnych Świąt życzę Kasia:))))
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.