Okiełznać małego buntownika... - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Okiełznać małego buntownika...

Nie potrafiąc wyrazić swoich uczuć w inny sposób, dziecko krzyczy, tupie, bije, gryzie lub inaczej próbuje nam okazać sprzeciw i własne spostrzeżenie na otaczającą je rzeczywistość. Jak w tym wszystkim zachować spokój, zdrowy rozsądek i cierpliwość? Jak nie poddać się małemu terroryście?

Okiełznać małego buntownika...

Autor zdjęcia/źródło: Stockfreeimages.com

Krzyk rodzi krzyk

Bunt dziecka to reakcja na naszą odmowę, sprawdzenie nas, rodziców, jak się zachowamy, jak zareagujemy i, najważniejsze dla dziecka, czy ustąpimy.  Kiedy dziecko krzyczy, pierwszą reakcją jest przekrzyczenie go. Skłaniając, aby dotarły do niego nasze słowa, wykorzystujemy swoją przewagę, którą jest mocniejszy głos i większa siła. Czy przynosi to upragniony rezultat, którym jest spokój i cisza? Nie. Skrzyczane dziecko najczęściej reaguje głośniejszym płaczem, krzykiem lub strachem, a przecież nie o to nam chodzi.



Emocje pod kontrolą

Wrzeszczące dziecko sprawia, że budzi się w nas bezradność, która przeradza się w złość. Złość na nas samych, że sobie nie radzimy. Złość, którą kierujemy w dziecko. Próbujemy siłą skłonić malucha do uległości i posłuszeństwa. W rezultacie dziecko uczy się, że tylko silniejszy ma zawsze rację.

Zamiast wdawać się w zasady narzucone przez dziecko, nie reaguj. Nie podnoś głosu. Przekaż jasną informację „Jak się uspokoisz, porozmawiamy” i czekaj.

Warto jednak pamiętać, aby dziecko, w okresie furii, napadu złości i histerii, było całkowicie bezpieczne.

Jeżeli ciśnienie w nas rośnie, czujemy, że zaraz sami wybuchniemy, że już dłużej nie wytrzymamy całej sytuacji, policzmy do 10 lub napijmy się chłodnej wody i znów czekajmy.



Łatwo powiedzieć…

Oczywiście, że łatwo powiedzieć a znacznie trudniej zachować spokój i opanowanie, gdy bliska naszemu sercu osoba denerwuje się, płacze i krzyczy, bo chciałaby nową zabawkę, bo ma ochotę na lody, bo chciałaby zjeść tabliczkę czekolady, bo lekarstwo jest nie dobre, bo teraz chce obejrzeć bajkę a nie układać puzzle, bo chce na ręce, bo…

Zanim ulegniemy, zanim się poddamy, warto jest się zatrzymać i odpowiedzieć sobie a pytanie „Co się stanie, gdy nasze dziecko zawsze będzie otrzymywało to, co chce?” i „Czy to wszystko wyjdzie jej na zdrowie?”.


Zasady budują bezpieczeństwo

Jasne zasady, którymi się kierujemy pozwalają naszemu dziecku czuć się bezpiecznie. Proste komunikaty, tłumaczenie, co będzie po czym i co się stanie gdy, pozwalają młodemu człowiekowi odnaleźć się w rzeczywistości, aby z podniesioną głową wkroczyć w dorosły świat. Jeżeli teraz, gdy dziecko ma lat kilka, ulegniemy i się poddamy, przekażemy mu informację „Zawsze otrzymasz to, co chcesz, poprzez siłę i bunt”, ale czy tak jest naprawdę? Czy jako człowiek dorosły będzie mógł łamać przepisy, chociażby ruchu drogowego i nie spodziewać się żadnej kary? Czy będzie mogło wejść do sklepu i wziąć sobie to, co chce? Czy jedząc same słodycze, nie będzie miało problemów ze zdrowiem?

Strzałka w prawo

Sonda

Grafika sondy

Jakim jesteś rodzicem?

bardzo dobrym
14.0%
dobrym
56.1%
przeciętnym
24.6%
raczej kiepskim
3.5%
złym
1.8%

Najnowsze komentarze

  • Awatar użytkownika IwonaSza
    IwonaSzaIkona zgłaszania komentarza
    Gdy dziecko krzyczy i płacze czasami prościej jest pójść na rękę, wycofać się z postawionych zasad, aby tylko przestało. Czy to jednak jest dobre dla samego malucha? Moim zdaniem będzie udoskonalało swój bunt malucha, bo przecież otrzymuje wówczas, to czego chce.
  • Awatar użytkownika Dortris
    DortrisIkona zgłaszania komentarza
    Świetny artykuł. Ważne aby zachować spokój w bezsilnej sytuacji i tym samym można dotrzeć do dziecka i spokojnie wytłumaczyc wszystko.