Opublikowany przez: emka1007 2011-08-01 14:44:20
...aż tu nagle poczułam odchodzące wody. Rodziłam pierwszy raz, więc pomyślałam, że to chyba to :) Zaczęłam panikować, że to już, żebyśmy szybko wsiadali w samochód. Było parę minut po 19:00, 18 listopada 2010 roku.
Na dworze lało niemiłosiernie. Mężulin zachowując zimną krew zabrał mnie i torbę do szpitala. Na izbie przyjęć wszystko odbywało się bardzo powoli. Nawet nie czułam skurczy,tylko wody lały się i lały. W końcu około 20:30 trafiliśmy na porodówkę, oczywiście oboje, bo nie wyobrażaliśmy sobie żeby nie witać naszej Hani razem.
Zaczęły się lekkie skurcze i oczekiwanie. Pielęgniarka co chwilę zaglądała. Zaproponowała prysznic. Mijały godziny, a rozwarcie miało jedynie 2 cm. Zapadła decyzja o kroplówce na przyspieszenie porodu.
Akcja porodowa na dobre rozpoczęła się około 2 w nocy. Ból stawał się nie do zniesienia. Mąż czule wspierał mnie i dodawał otuchy. Jego obecność dawała mi siłę.
Hanna Dominika przyszła na świat o 3:05. Tata oczywiście dumnie przeciął pępowinę i upewnił się czy to aby na pewno dziewczynka, a następnie poszedł z Małą i położną, aby ją zważyć i ubrać :) Hania ważyła 3070 g i mierzyła 51 cm. Była malutka, bezbronna i spokojna:)
Potem wszystko płynęło szybko. Wszyscy byliśmy baaardzo zmęczeni, ale szczęśliwi:)
Nasze szczęście ma już ponad 8 miesięcy i od wczoraj mówi DADA:)
Nie wyobrażamy sobie życia bez naszego małego potworka.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
aguska798 2011.08.06 22:52
Cudny skarb:)
emka1007 2011.08.04 13:56
dziękujemy :)
Mama Julki 2011.08.03 20:04
Śliczna ta Wasza Hania:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.