Opublikowany przez: Kasia P. 2014-08-29 07:51:57
Na wspólne seanse filmów erotycznych czy pornograficznych decyduje się coraz więcej par. Mogą stanowić one formę rozrywki, ale także inspirować do jeszcze bardziej satysfakcjonujących zbliżeń z partnerem. To doskonały sposób na wzniecanie miłosnego ognia oraz rozwijanie seksualnej wyobraźni obojga kochanków. Niewiele z nas jednak zdaje sobie sprawę z faktu, że filmy „dla dorosłych” pozwalają parze odkryć nowe zakamarki ich seksulaności. Podglądanie aktów erotycznych na ekranie pozwala zdobyć cenną wiedzę na temat nas samych – preferencji czy dotąd ukrytych pragnień, np. w temacie eksperymentowania z gadżetami erotycznymi czy smakowymi żelami intymnymi. Wspólny seans może stać się również motywacją do szczerej rozmowy z partnerem o wzajemnych oczekiwaniach, na którą często brakuje nam śmiałości.
Należy jednak pamiętać o tym, że szeroko pojęta erotyka, a także pornografia, przedstawia seksualność niejako w krzywym zwierciadle – w sposób daleki od rzeczywistości. Gdy nie zachowamy równowagi, istnieje niebezpieczeństwo, że sceny filmowe staną się jedynym sposobem na osiągnęcie pobudzenia. Takie ukierunkowanie bodźca należy uznać już za rodzaj zaburzenia, będącego podstawą do ukierunkowanej terapii psychologiczno-seksuologicznej – komentuje Radosław Jerzy Utnik, psycholog-seksuolog, ekspert marki Durex.
Nie bez powodu mówi się, że aby utrzymać wysoką temperaturę między kochankami, trzeba otworzyć się na nowe doznania. Oglądanie filmów „z pieprzykiem” powinno pozostać w sferze inspiracji i wspólnej rozrywki kochanków, stanowiąc jedynie wyjątkową, pikantną przekąskę, a nie danie główne. Warto pamiętać, że relacja pomiędzy partnerami budowana jest na bazie wielu czynników – zarówno fizycznych, czysto seksualnych, jak i emocjonalno-psychologicznych.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
dopasowana21 2014.10.11 18:05
Taka już jest ludzka natura, że lubimy podglądać innych. Dużą część z przedstawianych "zbliżeń" na ekranie trzeba traktować z przymrużeniem oka.
dopasowana21 2014.10.11 18:05
Taka już jest ludzka natura, że lubimy podglądać innych. Dużą część z przedstawianych "zbliżeń" na ekranie trzeba traktować z przymrużeniem oka.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.