Opublikowany przez:
Kasia P.
2017-07-24 14:59:47
Autor zdjęcia/źródło: Katarzyna Burzyńska-Sychowicz
Muszę się tu przyznać: jestem rasistką - nie dopuszczam czarnych myśli. Nie zamartwiam się, nie przejmuję i staram, żeby moja szklanka, a Henia butelka, były zawsze przynajmniej do połowy pełne. Programuję siebie i Mojego Syna na tryb najbardziej pozytywny z możliwych. Zanim Henio się urodził wizualizowałam sobie i wymyślałam (nie żartuję), że to będzie dziecko bezproblemowe: śpiące, jedzące i uśmiechające się. I tak rzeczywiście jest. To działa! Warto spróbować.
Oczywiście zdarza się, że mam gorszy dzień (na szczęście rzadziej niż statystycznie, tak mi się wydaje) i wtedy jest druga skrajność: płaczę jak bóbr, długo, intensywnie aż do opuchnięcia i to przynosi mi ulgę i ukojenie. Mój sposób na życie to: dużo uśmiechu wszędzie i do wszystkich, a okazjonalnie rzęsiste łzy. Musi być harmonia.
Uśmiecha się pasjami i to jest cudowne! Jest ciekawski, zainteresowany, pytający. Ma apetyt (dosłownie: bardzo, bardzo duży!), ale też łaknie nowych doznań i wrażeń. Jest odważny, nieskrępowany i otwarty na ludzi i nowe sytuacje. Zauważyłam, że w kontaktach z dziećmi to On lubi sobie wybrać kompana, gdy jest odwrotnie, trochę go to irytuje. Uwielbia zwierzęta, samochody i schody. Zdarza się, że jest niecierpliwy i szybko się denerwuje... Myślę, że jest wyjątkową mieszanką mnie i Mojego Męża. Większych strat póki co nie spowodował, jest raczej grzeczny. Ale to, co Go odznacza, charakteryzuje i jest jego stałym elementem, to wspomniany uśmiech. Po Mamusi.
Na pewno jestem przeciwniczką tzw. "bezstresowego wychowania". Uważam, że jest dramatyczne w skutkach. Dlatego też Mojemu Synowi wyznaczam wyraźne granice. Jestem asertywna i twarda, kiedy trzeba. Chcę, żeby wiedział, co wolno, a czego kategorycznie nie. Ale na polu zabawy, odkrywania, poznawania - jest wolny i niczym nieskrępowany, co oznacza: często brudny. Lubię to. Nie jestem matką przewrażliwioną i podążającą krok w krok za dzieckiem.. No i najważniejsze: naczelna zasada w naszym domu to: dużo uśmiechów i zero krzyku. Ale zdecydowany ton, kiedy trzeba - to i owszem.
Rzeczywiście Jego pokój urządzony jest w stylu koszykarskim. Mój Mąż, który jest fanem NBA, ale ja również, oczami wyobraźni widzimy Go jako 4 Polaka w NBA. Ale nie będziemy naciskać. Sam wybierze, czy chce być rozgrywającym, czy środkowym ;)
Jasna sprawa! Mimo, że sama jestem jedynaczką, chciałabym, żeby Henio miał rodzeństwo. Najlepiej siostrę. Józefinę :)
Przygoda, przyjemność, wyzwanie, powód do dumy, umocnienie mnie w mojej kobiecości, ale i lekcja, nauka. Wiele uczę się o sobie dzięki Henrykowi. Uważam, że macierzyństwo szlifuje charakter i sprawia, że możemy więcej. Możemy wszystko, bo każda matka to superbohaterka.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!