Jemy mięso przepełnione chemią – hodowcy stosują antybiotyki na ogromną skalę! - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Jemy mięso przepełnione chemią – hodowcy stosują antybiotyki na ogromną skalę!

Jemy mięso przepełnione chemią – hodowcy stosują antybiotyki na ogromną skalę!

Autor zdjęcia/źródło: Jemy mięso przepełnione chemią; Zaprojektowane przez Freepik

Wyniki kontroli NIK w województwie lubuskim są porażające. Ponad 80 proc. hodowców indyków i kurcząt stosuje antybiotyki! Jemy mięso przepełnione chemią...

Brak nadzoru nad przemysłem mięsnym

Inspekcja przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli w województwie lubuskim jest wstępem do ogólnopolskiej kontroli. Ustalenia wskazują na to, że aktualny model nadzoru nad wykorzystaniem antybiotyków w produkcji zwierzęcej w Polsce jest nieskuteczny i nieefektywny. Pracownicy najwyższego organu kontroli twierdzą, że ich badania nie oddają w pełni rzeczywistego procederu – „skala i waga stwierdzonych nieprawidłowości i niedociągnięć jest tak duża (...) że urzędowy obraz wykorzystywania antybiotyków w hodowlach zwierząt może nie oddawać rzeczywistości”.

Wpływ antybiotyków na nasze zdrowie

Środki przeciwbakteryjne, w tym antybiotyki są niezbędne w leczeniu zwierząt, jednak NIK ocenia że w przebadanych hodowlach były one nadużywane. Wyniki kontroli są niepokojące i pozwalają przypuszczać, że antybiotyki często stosuje się bezzasadnie i nieprawidłowo. Spożywanie w żywności substancji o działaniu przeciwbakteryjnym niesie ze sobą negatywne skutki zdrowotne. Przyjmowane, nawet w małych dawkach, antybiotyki zawarte w mięsie mogą przyczyniać się do powstawania w organizmie ludzkim lekoopornych szczepów bakteryjnych oraz zwiększać ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych.

Wyniki inspekcji NIK szokują

W objętym monitoringiem woj. lubuskim 70 proc. hodowców zwierząt stosowało antybiotyki. W hodowlach drobiu odsetek ten był jeszcze wyższy i przekraczał aż 80 proc. Przedsiębiorcy uzasadniali stosowanie środków przeciwbakteryjnych względami leczniczymi. Jednak NIK zauważa, że istnieją ogromne luki i nieprawidłowości w nadzorze nad rynkiem mięsnym w Polsce i nie ma rzetelnych danych na ten temat.

Wyniki kontroli NIK >>

Ostatnio głośno jest o oszustach z Lubelszczyzny, którzy handlowali filetami drobiowymi napompowanymi roztworem wody z solą. Udało im się sprzedać aż 43 tony niepełnowartościowego mięsa producentowi wędlin ze Słupcy. Sprawa wyszła na jaw, gdy kazało się, że część drobiu nie spełnia norm jakościowych. Dwaj hurtownicy: Sylwester K. oraz Rafał. T usłyszeli już zarzuty i grozi im kara pozbawienia wolności do 8 lat.


ZOBACZ TAKŻE:

Żywa kropla krwi – czy to badanie w ogóle działa? >>

Polskie dzieci widzą coraz gorzej >>