Czego unikać w składzie kosmetykow dla dzieci: jak nie popsuć delikatnej skóry dziecka? - Artykuł
Znajdź nas na

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

Czego unikać w składzie kosmetykow dla dzieci: jak nie popsuć delikatnej skóry dziecka?

Czego unikać w składzie kosmetykow dla dzieci: jak nie popsuć delikatnej skóry dziecka?

Autor zdjęcia/źródło: Baby photo created by freepik - www.freepik.com

Czy zastanowiło Was kiedyś, dlaczego mało który sklepowy kosmetyk nadaje się dla niemowląt od pierwszego dnia życia? Czego unikać w składzie kosmetykow dla dzieci? Co takiego toksycznego w sobie mają, że mogłyby podrażnić nowiutką i cieniutką skórę noworodka?

Pielęgnacja delikatnej skóry niemowląt wymaga pewnej dozy wiedzy – co szkodzi, czego nie wolno, gdzie stosować i w jakiej ilości. W czasach, gdy kosmetyki dziecięce zalewają sklepowe półki, mało kto zajmuje sobie głowę czytaniem etykiet ze składem. Zakładamy, że skoro preparat został dopuszczony do użytku (i ma dyfuzor w kształcie kaczki czy delfinka), to jest to odpowiedni kosmetyk również dla naszego dziecka. Tymczasem nudne i żmudne czytanie drobnego druczku na odwrocie opakowania, może przyprawić nie tylko o ból głowy. Zobacz, jakich składników unikać w składzie kosmetykow dla dzieci.

Co niszczy skórę niemowlaka?

Gdy rozszyfrujemy hasła takie jak Petrolatum, Paraffin oil, Mineral oil, Ftalan , Propylene Glycol, Triclosan, SLS, Parabens i inne, okazać się może, że traktujemy nasze maleństwo prawdziwą armią kosmetycznych zbirów, odpowiedzialnych za takie schorzenia jak egzema, pokrzywka, różnego rodzaju wypryski alergiczne, stany zapalne, świąd i pieczenie, czy nawet uszkodzenia układu oddechowego, nerek i wątroby - a to dopiero preludium powikłań.

Czego unikać w składzie kosmetyków dla dzieci?

Większość z powyższych substancji przenika do krwi. U dorosłych uszkadzają komórki rozrodcze, a u kobiet w ciąży atakują płód lub wnikają do mleka matki (np. Ftalany). Odpowiedzialne są także za obniżoną płodność, zarówno u kobiet jak i mężczyzn. Większość z nich jest rakotwórcza (Propylene Glycol czy PG Xylene Glycol, Triclosan, Laurylosiarczany sodu , a także sztuczne substancje zapachowe zawarte np. w perfumach).

Ważne! Obecna w wielu kosmetykach do pielęgnacji skóry dziecka parafina jest popularnym trikiem marketingowym, dodającym preparatom objętości. Jest także rozpuszczalnikiem większości składników kosmetycznych. Oznacza to tyle, że nie dość, że zapłacimy za sztucznie „nadmuchaną” objętość kosmetyku, to jeszcze jego skuteczność będzie zaburzona – składniki rozpuszczone w parafinie zwyczajnie nie wnikną w naszą skórę, ślizgając się  na jej powierzchni. 

Jak czytać etykiety na kosmetykach?

Powszechność skomasowanej ilości substancji toksycznych i ropopochodnych w sklepowych gotowcach kosmetyków dla dzieci jest wciąż zatrważająca. Nie wszystkie koncerny kosmetyczne zatajają skład swoich produktów, jednak rolą rodziców jest umiejętne odczytanie z etykiety składników zaszyfrowanych medycznym językiem i zapoznanie się ze skutkami zdrowotnymi oddziaływania każdego z nich.

Co wywołują toksyny w kosmetykach dla dzieci?

Mając świadomość na jakie zagrożenia narażamy się każdego dnia stosując regularnie kosmetyki wypełnione chemią przemysłową, łatwiej jest o zmianę nawyków i odrzucenie pięknych etykiet na rzecz zdrowego wyboru.

Oto kilka podstawowych zagrożeń powodowanych przez konkretne toksyny zawarte w produktach takich jak szampony, mydła w żelu, pasty do zębów, balsamy i oliwki do ciała.

  • Konserwanty to obecna w prawie każdym kosmetyku produkcji seryjnej, zmora preparatów dla dzieci. Obecność parabenów (Methyl, Ethyl, Propyl, Butyl) sprzyja wszystkim możliwym skórnym konfiguracjom alergicznym, a więc pokrzywkom, egzemom, krostkom z ropnym białym czubkiem czy innym, niezidentyfikowanym do  końca rodzajom skórnych wykwitów. Dzieci najczęściej atakowane są w delikatnych pachwinkach. Konserwanty są szczególnie niebezpieczne przy stosowaniu ich w okolicach narządów płciowych (np. w maściach pieluszkowych) – mogą być rakotwórcze. Działają też estrogennie.
  • Parafina. Często mylona z czymś pozytywnym w składzie kosmetyku, tak naprawdę jest produktem ubocznym procesu rafinacji ropy. Jej główną przewiną jest zatykanie porów skóry, a przez to zaburzanie naturalnych procesów wymiany metabolicznej i gazowej. Sprzyjają rozwijaniu się bakterii beztlenowych na skórze.
  • Laurylosiarczan sodu(SLS, SLES) czyli nic innego jak silny detergent odtłuszczający, używany pierwotnie wyłącznie do mycia… silników. Można sobie łatwo wyobrazić, że nie tylko porządnie narusza naturalną warstwę lipidową skóry, podrażniając ją i wysuszając. Używany regularnie (a mydła i pasty są produktami codziennego użytku) powodować mogą zapalenie spojówek czy nieżyt nosa. Przenikając przez skórę do krwi sieją istne spustoszenie w organizmie (powodując np. uszkodzenie układu odpornościowego i nerwowego skóry, wpływając na płodność, aktywując nowotwory, uszkadzając materiał genetyczny czy naruszając stan płodu).
  • Glikole, czyli rozpuszczalniki. Wiodą prym wśród substancji rakotwórczych. Uszkadzają też narządy wewnętrzne, a nawet szpik kostny. Po dostaniu się do oka powodują zapalenie spojówek i całej gałki ocznej.

Jak unikać toksyn w codziennych kosmetykach?

Nie chcąc narażać siebie ani swojej rodziny na negatywne skutki wszędobylskiej chemii przemysłowej,  warto uważniej wybierać produkty i stosować kilka szybkich trików, które zminimalizują obecność toksyn w naszym domu:

1. Wybieraj kosmetyki z jak najkrótszym składem

Im mniej trudnych wyrazów w składzie, tym zdrowszy jest kosmetyk. Dobrze też, gdy termin „Aqua” (czyli woda) widnieje na końcu listy składników - jest jej wtedy mniej. Zwracaj uwagę oczywiście na podstawowe nazwy najbardziej szkodliwych toksyn w kosmetykach, ale jeśli musisz szybko dokonać wyboru, kieruj się zasadą „im krócej tym lepiej”

 2. Zminimalizuj ilość kosmetyków

Różne rodzaje balsamów i odżywek do włosów, dwa rodzaje żeli pod prysznic, kilka past do zębów… naprawdę nie potrzebujesz aż tyle. Zrób kosmetyczny rachunek sumienia i zminimalizuj swoją kosmetyczkę do absolutnego minimum. Z reszty po prostu zrezygnuj.

3. Zainteresuj się sklepami z eko kosmetykami

Poczta pantoflowa to najlepsza reklama. Miejsca są wtedy zazwyczaj sprawdzone, a konsumenci na własnej skórze testowali zakupione tam produkty.

Czytaj też:

>> Zasiłek macierzyński 2019 - ile wynosi?

>> Liczba cesarek ma maleć co roku