Stokrotka
2017.01.23 15:18
Ciężko.. najlepiej to mieć wszystko umiarkowanie.
niuńka
2010.04.27 08:33
niestety tak ; lobię mieć wszystko perfekcyjne zaplanowane lato ; lato wszędzie ....
Babcia Ali
2010.04.27 08:30
No to ja mam bardzo złożoną naturę. Uwielbiam prasować( pisałam już o tym) i układać idealnie uprasowane rzeczy. Potem je układam do szafy na półki. Mam bardzo zminimalizowaną segregację, bo mam mało miejsca. No i często zdarzają się sytuacje, że potrzebuję rzeczy z drugiego rzędu z samego dołu. I porządek diabli wzięli. I nastaje perfekcyjny bałagan. A gdy osiąga już zenitu wyjmuję wszystko z całych czterech półek i układam na nowo . Inna segregacja, bo inna pora roku. Ma to też dobre strony, bo przewietrzę, przejrzę a może czegoś już nie będę nosiła. I miejsca zrobi się więcej. Poza tym wszystko w mojej kuchni ma swoje miejsce i dostaję wściku gdy inni tego nie widzą i kładą według własnego uznania. A to ja potem czegoś szukam. A mąż na to... nie przechodziłem takiego kursu.Co nas nie zniszczy , to nas wzmocni.
joasia
2010.04.26 22:19
Z moim mężem jest podobnie jak z Martą - nie wiem, czy podpiąć to pod perfekcjonizm czy pod dokładność. Co do mnie - w niektórych kwestiach zwracam uwagę na pierdoły, szczególnie w pracy wszystko musi być zrobione na perfekt. Ale w życiu codziennym to się chyba na perfekcjonistkę nie kwalifikuję. Owszem, jak już coś robię, to staram się dobrze. Ale nie popadam w skrajności, potrafię zachować umiar.
aśka r
2010.04.15 15:41
A ja uważam że sam perfekcjonizm nie jest zły chociaż oczywiście w umiarze. Ale czasem przydaje się gdy trzeba się stosować do zaleceń lekarzy itp. Tak jak napisałam wszystkiego należy używać w umiarze i wtedy nie będzie tak źle. Ja kiedyś byłam straszną perfekcjonistką ale dziś bywam tylko wybiórczo bo się nauczyłam gdzie mi się przydaje a gdzie przeszkadza.
alanml
2010.04.15 15:25
AlusiaSz napisał 2010-04-08 14:48:04Coś tam pewnie mam, ale jeszcze tego nie odkryłam.Ja podobnie DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
Isabelle
2010.04.15 15:22
W poprzedniej pracy starałam się czasem ponad moje siły a i tak zawsze byłam na miejscu drugim...po prostu nie byłam tak zdolna jak tamta osoba:) Co ciekawe byłyśmy bardzo zgrane i nie było pomiędzy nami zawiści. Musiałam tylko spasować i nie dążyc do nierealnego celu ponad wszystko. Uważam, że perfekcjonizm może być męczący dla osoby, która nie ma predyspozycji do danego zadania i musi wkładać dwa razy więcej wysiłku w jego realizację niz inni... Na szczęście wyleczyłam się:)Słońce wstało zwariowało...
Debris
2010.04.08 15:17
marteczka napisał 2010-04-08 15:09:26i z niektórymi "pewnikami" z artykułu trochę bym polemizowała :)polemizuj :) ciekawiej będzie :))Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....
marteczka
2010.04.08 15:09
i z niektórymi "pewnikami" z artykułu trochę bym polemizowała :)uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
Mama Tymka
2010.04.08 15:02
Ja jestem straszną perfekcionistką. I diabelnie mnie to drażni :)taką wodą być a nie tą co żałośnie całą noc tłucze się po oknie
marteczka
2010.04.08 14:57
zauważam u siebie ale nie jakiś chorobliwy i toksyczny:) Bardziej pod dokładność to podepnę.uśmiech jest najprawdziwszy, gdy jednocześnie uśmiechają się oczy...
AlusiaSz
2010.04.08 14:48
Coś tam pewnie mam, ale jeszcze tego nie odkryłam.
Debris
2010.04.08 14:43
a jak to jest z Wami? macie w sobie coś z perfekcjonisty?Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia....