kaskur
2010.01.19 09:10
Sebek pomimo różnicy 2,5 roku, aż tak strasznie chyba nie przyjął pojawienia się Krystiana, a przynajmniej my tego nie odczuliśmy bardzo. Zdarza się żę jest zazdrosny, i próbuje ściągać Krystka z naszych kolanwww.kasja.like.pl
pinquin
2010.01.18 21:01
Trzeba dużo delikatności i wczucia się w sytuację dziecka, by zrozumieć jak bardzo świat naszego starszaka zmienia się kiedy pojawia się ONO. Ono jest małe, sine i beczy, a i tak wszyscy się nim zachwycają. Ono jest powodem tego, że nie można dłużej grać na bębenku, nie można skakać po kanapie, gdyż Ono się tam wyleguje, nie można wchodzić do sypialni rodziców, bo wszyscy syczą " sssss... Ono tam śpi"... Ono jest przyczyną wszystkiego złego. A przecież nasz starszak tak pięknie potrafi rysować, tylko nikt sie nie zachwyca. Właśnie narysował piękny obrazek za fotelem na ścianie... Mam dwójkę dzieci. Córeczka ma 2,5 roku, synek niedługo skończy 4 miesiące. Już przed urodzeniem Stasia postanowiliśmy - wbrew instynktowi otaczania opieka najmłodszego członka naszego stada, trzeba będzie więcej uwagi skupić na starszym. Kiedy tylko młodsze nie wymaga osobistej atencji, uwagę skupiamy na starszym dziecku. Dużo też z nią rozmawiałam, oglądałyśmy zdjęcia, na których ona jest maleńka. Tłumaczyłam jak się uczyła różnych rzeczy, jak wyglądał nasz dzień. Opowiadałam, że nie umiała chodzić i mówić. Że tuliłam ją do siebie i pokazywałam jej wszystko. I, że nawet jak Ono pojawi się na świecie, to dalej ją będe tulić i pokazywać świat. A teraz staram sie dotrzymać słowa. I jest naprawdę dobrze. Nie ma zazdrości. Mówię to uczciwie. Jest opiekuńcza i kochana w stosunku do braciszka. Jasne, że czasami próbuje zagarnąć trochę jego porcji uwagi dla siebie. Kiedy karmię małego, to ona musi siusiu. Kiedy usypiam braciszka, Maja musi ze mną rysować. Ale wiem, że to jej sposób na to, by powiedzieć że tak bardzo mnie kocha. PS. Mimo, że wiedziałam, że moja córka "wydorośleje" w moich oczach, w zderzeniu z maleństwem, to i tak łapię się na tym, że czasami zbyt wile od niej wymagam. A potem widzę. To przecież nadal moje maleństwo. To większe.http://drozdaimmagine.blogspot.com/
joasia
2010.01.18 19:49
Mamy tylko jedno dziecko (jeszcze... ;) ale u siostry miałam okazję obserwować dramat małej Oli, kiedy na świecie pojawił się Adaś. Zamknęła się kiedyś w sypialni rodziców, a kiedy poszłam do niej leżała na łóżku i płakała. Dzieci naprawdę przeżywają takie rzeczy, choć nam - dorosłym - wydaje się to nielogiczne, bo przecież kochamy oboje.
monaaa71
2010.01.18 19:44
ile czasu nie poświęcałoby się starszemu dziecku nie ma bata,żeby nie przeżywało.przecież to dla niego ogromna rewolucja w dotychczasowym życiu.można jedynie te przeżycia zmniejszać miłością,miłością...ehhh,życie...:)
anuulka
2010.01.18 13:03
PS.dodam jeszcze tylko ze bardzo,ale to bardzo Kocham Swoje Dzieciaczki.
anuulka
2010.01.18 13:01
u mnie roznica wieku miedzy dziecmi jest 22 miesiace,Kuba bardzo przezyl czas kiedy bylam w szpitalu,kiedy maz wychodzil z domu zeby mnie odwiedzic,zawsze wtedy zostawaly z Nim babcie ktore niestety przestal lubic i zle zaczal traktowac,kojarzylo Mu sie to ze znikaniem rodzicow z domu,pewnie bal sie zeby Go nie zostawiac.Kiedy wrocilam ze szpitala z corcia,byl zdziwiony,ale zaczal sie Jej przygladac,calowac,tulic,pokazywac gdzie nosek,a gdzie buzia,pomyslalam ze nie bedzie zle,jednak potrafi rowniez zrobic Jej cos na zlosc,a to stuknie w glowke,a to za nozke pociagnie,nawet jak karmie to potrafi mnie kopnac,a wstopne ze przed narodzinami tlumaczylo sie synkowi ze bedzie dzidzia,pokazywal na brzuszek i mowil dzidzia,nawet jak lozeczko ubieralismy to tez mowil dla dzidzi,tak wiec wydawalo nam sie ze jest przygotowany do nadejscia nowej istotki.no ale coz,pewnie kazde dziecko starsze czy mlodsze musi przejsc ten etap zazdrosci,mam tylko nadzieje ze szybko minie...