77.255.*.*
2011.08.18 21:44
Już sie boje.
Krystyna83
2010.07.01 07:51
...ostatnio coraz więcej tego typu historii wychodzi na światło dzienne. Niedawno pisali o nauczycielce, która zmuszała ucznia do seksu, oraz o matce, która uważała, że syn jest gejem i leczyła chłopca, gwałcąc go...
Krystyna83
2010.07.01 07:48
"Gdy facet mocno przytula albo całuje dziecko, to podejrzane... gdy mama kąpie 8 letniego syna, to po prostu jest nadopiekuńcza. Gdy mężczyzna będzie się bawił ze swoją roczną córeczkę, to jest bardzo podejrzane - ale gdy mama pocałuje rocznego synka w pupę albo siusiaka - to po prostu go kocha. Dlaczego nie mówi się o kobiecej pedofilii?" - z wykop.pl
dziecinka
2010.06.30 23:15
mam nadzieje, ze zrozumiesz, o co mi chodziło, ze miało być " nie tak " naqpisane oraz "Z naszym dzieckiem".
dziecinka
2010.06.30 23:13
Bartt napisał 2010-06-30 09:17:05Karina Kozłowska napisał 2010-04-21 09:44:07"Małoletnie dzieci należy sprawdzać. Sprawdzać ich korespondencję w komunikatorach internetowych, skrzynki e-mail." Osobiście nie wiem jakimi pobudkami pani doktor się kieruje, ale naruszanie sfery prywatnej dziecka, nie nazwałabym działaniem na jego korzyść. Są inne drogi na to, by porozumieć się z dzieckiem, nie uciekając się do czystej inwigilacji...Ja bym nazwał, jeżeli działanie będące naruszeniem sfery prywatnej dziecka podyktowane jest jego dobrem i troską o nie. Odnośnie kobiet-pedofili: klik!.Bartku, nieraz jest piekło dobrymi chęciami brukowane. Ja bym tak rozwiązała sprawę: jeśli cos jest nietak za naszym dzieckiem, nie chce ono rozmawiac i dziwnie się zachowuje, można wejść w jego prywatnośc, ale od tak sobie szperać w rzeczach dziecka nie wolno.
Bartt
2010.06.30 09:17
Karina Kozłowska napisał 2010-04-21 09:44:07"Małoletnie dzieci należy sprawdzać. Sprawdzać ich korespondencję w komunikatorach internetowych, skrzynki e-mail." Osobiście nie wiem jakimi pobudkami pani doktor się kieruje, ale naruszanie sfery prywatnej dziecka, nie nazwałabym działaniem na jego korzyść. Są inne drogi na to, by porozumieć się z dzieckiem, nie uciekając się do czystej inwigilacji...Ja bym nazwał, jeżeli działanie będące naruszeniem sfery prywatnej dziecka podyktowane jest jego dobrem i troską o nie. Odnośnie kobiet-pedofili: klik!.Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
Karina Kozłowska
2010.04.21 09:44
"Małoletnie dzieci należy sprawdzać. Sprawdzać ich korespondencję w komunikatorach internetowych, skrzynki e-mail." Osobiście nie wiem jakimi pobudkami pani doktor się kieruje, ale naruszanie sfery prywatnej dziecka, nie nazwałabym działaniem na jego korzyść. Są inne drogi na to, by porozumieć się z dzieckiem, nie uciekając się do czystej inwigilacji...
konewka
2009.12.08 22:42
powinna być farmakologiczna kastracja
Bartt
2009.11.28 14:39
A jednak się nie mylę. I nie strzelam w stopę - a przynajmniej nie w swoją :-) Ale że prawo jest moją pasją... W prawdzie z samej istoty władzy rodzicielskiej wynika już, że inne ustalenia dotyczące dziecka muszą ją szanować, jak i samo ratio legis tych przepisów podpowiada nam, że władza rodzicielska przenika każdą sferę życia dziecka adekwatnie do jego rozwoju, to jednak dla uzyskania 100% pewności, postanowiłem zasięgnąć opinii Rzecznika Praw Dziecka. Opisałem mu sytuację, czyli co zrobić gdy naprzeciw siebie staje prawo dziecka do ochrony prywatności, szczególnie tajemnicy korespondencji i władza rodzicielska, która jest zarówno prawem jak i obowiązkiem rodziców. Skonkretyzowałem pytanie, czy rodzice w trosce o dobro dziecka mogą skontrolować jego maile, zapisy chatów, listy, itd... Fragment odpowiedzi: Władza rodzicielska jest sui generis prawem podmiotowym, przyznanym rodzicom dla dobra dziecka i w interesie społecznym, polegającym na możności, a zarazem powinności, roztaczania nad dzieckiem pieczy, wychowania i reprezentowania go oraz zarządzania jego majątkiem. Jako przedmiotowe prawo rodzinne, ma częściowo charakter prawa podmiotowego bezwzględnego, skutecznego erga omnes (wszyscy zobowiązani się do nienaruszania sfery działania rodziców objętej władzą rodzicielską) częściowo zaś prawa podmiotowego względnego w odniesieniu do samego dziecka. W związku z powyższym w wypadku zagrożenia dobra dziecka lub interesu społecznego, co należy podkreślić, w szczególnych przypadkach rodzic ma prawo wglądu w korespondencję dziecka a nawet taki prawny obowiązek. Myślę, że warto przeczytać artykuł http://familie.pl/profil/bartt/433,Dziecko-na-chacie-kontroluj-je.html żeby zrozumieć, że wcale dużo nie potrzeba, żeby dziecko naraziło się na niebezpieczeństwo. Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
Fundacja Kidprotectpl
2009.11.16 18:53
Władza rodzicielska, o której mówi Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy podlega ograniczeniom, które wynikają z innych przepisów prawa. KRiO jest ustawą. Konwencja międzynarodowa, np. Konwencja Praw Dziecka, a także ustawa zasadnicza, czyli Konstytucja RP, są aktami prawnymi wyższego rzędu. Mylisz się zatem, Bartt, w swojej interpretacji prawa. To raz. Dwa - czytanie cudzej korespondencji jest nieetyczne i narusza godność drugiej osoby. Postępując w ten sposób, uczysz dzieco, że wolno to robić. A że internet jest niebezpieczny, zwłaszcza czaty? Tak, to prawa. Mnie o tym akurat nie musisz przekonywać, w końcu nasza fundacja zajmuje się właśnie bezpieczeństwem w sieci. Problem tkwi w metodzie, którą proponujesz. Rozwiązaniem nie jest łamanie praw dziecka (dziecko jest obywatelem i człowiekiem, przysługują mu więc prawa obywatelskie i prawa człowieka, a także osobno wyszczególnione w ustawodawstwie prawa dziecka), rozwiązaniem jest budowanie dobrych relacji rodzic-dziecko, rozmawianie, uczenie zasad bezpieczeństwa. Łamiąc godność, a czytanie cudzych listów, jest łamaniem godności, nie zbudujesz dobrych relacji. Tak naprawdę - strzelasz sobie w stopę.
Bartt
2009.10.30 23:32
Co do czytania korespondencji dziecka: Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy wyraźnie stwierdza, że dziecko do uzyskania pełnoletności pozostaje pod władzą i opieką rodziców. Sprawując pieczę nad dzieckiem mogą także, w celu zapewnienia mu bezpieczeństwa kontrolować jego korespondencję. Nie jest to złamanie prawa. A warto to robić - choćby sprawdzać zapisy internetowych czatów. Swego czasu robiłem badania do pracy na przedmiot "Kryminologia wobec nowych form i technik przestępczych" - o pedofilii w Internecie. Wchodziłem na czaty np. Wirtualnej Polski jako Kasia lat 12 albo Ania lat 13, itd... i od razu pojawiało się kilka "chętnych" osób. Niektórzy od razu mówili o co chodzi, ale część z nich postępowała bardzo sprytnie. Niby zwyczajna rozmowa, ale później pytania gdzie są rodzice, co mam na sobie, czy widziałam (widziałem :P ) nagich mężczyzn, co lubię... i prośba o nr telefonu. Nawet swoje numery po namowach przesyłali. Czuli się bezkarni, bo Policja nie mogła organizować w Internecie prowokacji (szumnie zapowiadana ustawa okazała się legislacyjnym bublem). Teraz ma to się zmienić (albo już zmieniło). Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...
Fundacja Kidprotectpl
2009.10.30 19:31
Co do pedofilii. Przy ocenie seksuologicznej ważne jest, czy dziecko ma wykształcone drugo- i trzeciorzędne cechy płciowe. Czym innym jest ocena prawna, tu liczy się wiek dziecka. Warto pamiętać, że wedle różnych badań spośród sprawców molestowania seksualnego dzieci zaledwie 25% sprawców to osoby o skłonnościach pedofilnych. To ważne, jeśłi przedstawiamy potem model działania pedofila. Całkowicie nie zgadzam się natomiast z fragmentem, który dotyczy czytania korespondencji dziecka. Konstytucja RP gwarantuje każdemu obywatelowi prawo do ochrony tajemnicy korespondencji. Kodeks karny mówi wprost, że czytanie cudzej korespondencji jest przestępstwem karnym. Nie ma w Kodeksie karnym wyjątku np. "kary nie wymierza się tatusiowi, który czyta listy córki". Gdyby ktoś miał wątpliwości, czy to dotyczy dzieci, to mamy Konwencję Praw Dziecka, którą Polska ratyfikowała, a która wprost wskazuje na prawo dziecka do poszanowania tajemnicy korespondencji. Oczywiście, rozumiem, że są sytuacje wyjątkowe. Niemniej zachęcanie do czytania korespondencji dziecka jako reguły uważam za niedopuszczalne. Dobrze natomiast, że w wywiadzie zwrócono uwagę na to, że jest większe przyzwolenie społeczne dla niektórych zachowań kobiet niż dla zachowań mężczyzn.
Bartt
2009.10.30 15:22
Z pedofilią sensu stricte jest tak, że liczy się nie wiek dziecka, a jego rozwój - czy wykształciły się już u osoby II- i III-rzędne cechy płciowe. A to jest bardzo płynne... czasem 12-latki są bardziej dojrzałe pod tym względem niż 15-latki. Dlatego w Polsce pedofilia sensu stricte nie jest penalizowana - karane jest po prostu współżycie z osobą poniżej 15 roku życia. Teoretycznie może więc dojść do sytuacji, że ktoś współżyjąc z 14-latką złamie prawo, ale nie będzie to w naukowym sensie pedofilia, a ktoś inny współżyjąc z 16-latką prawa nie złamie - ale będzie to pedofilia. Ale to tak jako ciekawostka... Co do artykułu, to od razu skojarzył mi się przypadek Polaka, który w USA kąpał córkę bez rękawiczek :/ - za to i podejrzenia jego sąsiadów trafił do więzienia. I nadal tam siedzi. :/Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach...