Mój,Twój.... - Forum

Wow....Świetnie

Prawdziwa kobieta

To wszystko zależy od tego co to za impreza i kto na niej będzie. I nie miałam na mysli kanciaków i białej bluzki zapiętej pod samą szyję. Ale prześwitujące bluzeczki czy mega dekoldy oraz kiecki ledwo zakrywające tyłek nadają się na dyskotekę a nie na spotkanie z ludźmi z pracy.

Jeżeli to bal z tańcami to nałożyłabym sukienkę choć nie balową ale taką przed kolanko. Mała czarna sprawdza się zawsze.

A jak mówisz, że koleżanki będą ubrane w bluzki i leginsy to chyba jest mało formalna impreza.

Bluzeczki które przedstawiłam na zdjęciach są krótkie ale na tej modelce...Ja mam 167 wzrostu a modelka na zdjęciu z dobre 175.Osobiście krótkiej,odkrywającej tyłek bym nie nałożyła żle bym się czuła.

Napewno do którejs z tych bluzek włoże legginsy lub panterkowe rajstopki...Mam jeszcze troszkę czasu do namysłu...A może wogóle mi się wszystko odmieni co do ubioru;)

Ja mam takie zasady odnośnie spotkań w pracy - nie zakładam czegoś z odsłoniętymi ramionami, plecami lub z dużym dekoldem. Mini też odpada. Po co się ktoś ma ślinić na mój widok :)))) I wolę założyć coś bardziej uniwersalnego co będzie się podobało każdemu niż coś co podoba się mnie ale sprawi że przynajmniej kilka osób obrobi mi tyłek :)))) Chociażby z zazdrości.

Znajomi z pracy to tylko znajomi. A praca to praca.

na takie imprezki mam małą czarną, tylko dodatki zmieniam w zależności od sytuacji, no i buciki

taka mini z dość dużym dekoldem, ale mam co pokazać, to panowie niechaj połypią swoimi ślepiami - miło tak:-PPP

Zgadzam sie z Kasia w calej rozciaglosci :) Choc z czescia ludzi, z ktorymi pracuje spotykam sie poza praca (imprezy, kolacje, kino itp), to na imprezy firmowe ubieram sie w cos klasycznego...mala czarna zawsze pasuje.

Mój styl jest tak samo "nudny"jak ja.Nie lubię się świecić,błyszczeć.I wyróżniać się z tłumu.:))))

taki jak w danym momencie lubie i w jakim dobrze się czuję...

Ostatnio na allegro kupiłam to:

ale równie dobrze czuje się w swetrach i róznych innych rzeczach...

oczywiście lubię piórka, futerka, cyrkonie i inne świecące pierdołki...no i uwielbiam złoto:)))

Kamilko! Ja też się nie świecę i nie błyszczę, ale nie uważąm żeby styl stonowany był nudny... Więcej wiary w siebie Kochana... Bo jak to mówią: nie szata zdobi człowieka... :)

nie lubię cekin ani żadnych błyskotek ponad to, co mi ogólnie pasuje do kreacji - jakiś wisiorek albo kolczyki, i jeszcze jakąś bransoletkę

nie obwieszam się - albo jedno, albo drugie:-)

Jagienko ja nie piszę że stonowany jest nudny.Napisałam to tylko i wyłącznie o sobie.:))))))))Czasem potrzebuję więcej wiary w siebie.Ale staram się nad tym pracować:))))

U mnie garderoba pusta po zrzuceniu balastu nie mam nic ciekawego, nie mam jakiegoś specyficznego stylu, za dużo świecidełek nie lubię, jakbym kasę miala to i styl by się znalazł

No to mój wpis potraktuj jako MOTYWACYJNY!!! :)))))))

Jak już piszesz dużymi literami,to postaram się:))))))

Kamilko najważniejsze żebyś się czula wygodnie, podobała sie sobie i najbliższemu.

Jagienko i Justyno,nie będe tu się rozpisywać bo to nie ten temat wątku.Ale dziękuję że dajecie mi wsparcie w tej mojej  jeszcze  słabej  pewności siebie:)))))

Ja chyba tez nie mam konkretnie stworzonego stylu.

Ale sa rzeczy, ktorych nie lubie: swiecidełka, koronki, ozdóbki..

Drazni mnie to i juz:D

Wole proste, klasyczne stroje.. i wygodne:)

mój styl to trampki, dżinsy, wygodne , aczkolwiek czasami mocno wydekoltowane bluzki. uwielbiam ciepłe swetry i szaliki, lubię szokować fryzurą i noszę wiele kolczyków [kiedyś było ich ok 40 na całym ciele] mam również w uszach tunele [ kiedyś były 32 minimetrowe teraz gdy urodziłam zmniejszyłam do 16 ] :)

Moim stylem jest lużna elegancja z domieszką fantazji. Trudno określić mój styl . A jest on dośc wyrażnie zarysowany . Taki mój jak twierdzą koleżanki. Nie wiem od czego to zalęży ale ubieram się nie co inaczej niż dziewczyny w moim wieku. Lubię dodać jakiś modny , młodzieżowy ale wyważony detal. 

Lubię ciuchy z India shop. Ale tez nie wszystkie. Uwielbiam wszelkiego rodzaju tuniki ( z racji okrągłości), legginsy. wąskie spodnie, buty na płaskim obcasie ale fantazyjne. Jesli chodzi o kolory to muszą być w tej samej tonacji.