Zaczęła się szkoła, zaczęło się chorowanie. Wiadomo, skupisko dzieci, które kichają i prychają, roznosząc jednocześnie masę zarazków!!!!!
Nie winię za to dzieci, a rodziców!!!! Jak można puszczać chore dziecko, często takie, które ma gorączkę, do szkoły???? Nie potrafie tego zrozumieć! Przecież chore dziecko i tak mało wie z lekcji. A takie, które ma temperaturę to już wogóle.....
Dzis wywiadówka i zamierzam poruszyć ten problem..... Napewno niektórym rodzicom bardzo się to nie spodoba, ale trudno.
Jak myślicie? Czy przeziębione dzieci powinny chodzić do szkoły i narażać inne, zdrowe dzieci na złapanie bakcyla??? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat????