Wkurzające nawyki palaczy - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

Wkurzające nawyki palaczy

49odp.
Strona 2 z 3
Odsłon wątku: 7945
Avatar użytkownika dagmara_84
dagmara_84Poziom:
  • Zarejestrowany: 06.05.2011, 08:28
  • Posty: 1820
  • Zgłoś naruszenie zasad
20 grudnia 2011 22:19 | ID: 708485

W moim otoczeniu jest kilku palaczy i zawsze jest to samo:

- spacer przy wózku małej z papierosem !!!

- otwieranie balkonu i robienie przeciągu, bo trzeba zapalić

- tłumaczenie, że w moim domu się nie pali

- ubrania przesiąkniete papierosami

- papierosowe ręcę podające mojemu dziecku jedzenie/zabawki

itp.itd.

Nie wkurza Was to????

Avatar użytkownika angelka
angelkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 30.11.2010, 08:58
  • Posty: 132
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
21 grudnia 2011 11:14 | ID: 708790

Po pierwsze że nie ładnie wygląda,po drugie że szkodzi,po trzecie jak truje siebie to tylko siebie nikogo więcej,po czwarte dzieci są i zawsze będą całym mym życiem i nigdy świadomie nie szkodziła bym...A w tam tym wątku po prostu napisałam lecz nie uzasadniłam.

Avatar użytkownika kaasiuniaa27
kaasiuniaa27Poziom:
  • Zarejestrowany: 19.08.2011, 11:39
  • Posty: 69
22
  • Zgłoś naruszenie zasad
21 grudnia 2011 11:19 | ID: 708792

Złoszczą mnie palacze którzy nie szanują niepalących zwłaszcza w takich sytuacjach kiedy np.idę ulicą i z naprzeciwka idzie paląca osoba mijając mnie dmucha mi prosto w twarz albo jak stoję na przystanku i nie odejdzie kawałek tylko napawa się papierosem tak blisko że cały ten dym gryzie mnie w gardło nie wspomnę już że nie zwracaja uwagi na to nawet jak są dzieci.

Użytkownik usunięty
    23
    • Zgłoś naruszenie zasad
    21 grudnia 2011 11:20 | ID: 708793

    najbardziej wkurzający nawyk palaczy, to własnie brak nawyku niepalenia przy dzieciach, które nierzadko mają okazję odetchnąć świezym powietrzem jedynie w drodze do domu i na czas jakiegokolwiek innego pobytu poza nim. Pomijam przesiąknięte dymem włosy, ubrania, plecaki, ksiązki nawet. Ale nie sposób nie zauwazyć u dzieciaków innych objawów, któe mają powiązanie z nałogiem rodziców - zmęczenie, ospałość, trudności z koncentracją, bladośc, kaszel, niska odporność, senność itd Więc jak tu optymalnie i z sukcesem funkcjonowac w szkole?

    Użytkownik usunięty
      24
      • Zgłoś naruszenie zasad
      21 grudnia 2011 11:25 | ID: 708799
      Mama Julki (2011-12-21 08:56:28)
      Mama Tymka (2011-12-21 08:53:56)

      W moim rodzinnym domu się paliło. Sama palę. Ale u mnie w domu się nie pali. I nie palę w towarzystwie Młodego. W ogóle palę tylko w pracy. Jeżeli odwiedza nas ktoś kto pali to nie przeszkadza mi, że wychodzi na balkon.

      U nas w domu też się paliło. Ja paliłam, choć nie nałogowo. Przy Julce starałam się tego nie robić. Mąż różnie. Czasem wychodzi, czasem - szczególnie teraz jak jest zimno - pali w kuchni.

      Ja nawet w pracy wychodzę na zewnątrz. I u znajomych u których można palić też idę na balkon. Mam taki nawyk. Nie potrafię w zamknietym pomieszeniu i już.

      Użytkownik usunięty
        25
        • Zgłoś naruszenie zasad
        21 grudnia 2011 11:28 | ID: 708801

        A najbardziej nie znoszę palaczy w windzie! Tak jakby już wytrzymać nie można było tych kilkanaście sekund i zapalić na zewnątrz. I nieważne, czy pali ktoś przy mnie, czy wchodzę do takiej windy chwilę po palaczu. Zwłaszcza wtedy mnie to denerwuje, gdy wchodzę do takowej z dzieckiem

        Użytkownik usunięty
          26
          • Zgłoś naruszenie zasad
          21 grudnia 2011 11:31 | ID: 708803

          idących pod wiatr palczy w środku miasta też nie toleruję. Szczególnie kiedy idę tylko krok dalej za takim...Każdy  wydmuch dymu jest podmuchem na mnie. Na szczęście szybko się ewakuuję.

          Avatar użytkownika _wiktor
          _wiktorPoziom:
          • Zarejestrowany: 05.10.2011, 15:00
          • Posty: 72
          27
          • Zgłoś naruszenie zasad
          21 grudnia 2011 13:05 | ID: 708878
          nat23 (2011-12-21 00:07:12)
          mnie zatyka od dymu, zwyczajnie się duszę

          Mam dokładnie tak samo. Z mojej najbliżej rodziny to tylko mama pali, ale już od dawnych czasów mieliśmy umowę, że może palić, ale ma palenia w domu (własne, rodzone dzieci trujesz!), czy mróz, wichura, powódź, po prostu nie wolno (z bratem wymuszaliśmy umowę poprzez n.p. chowanie papierosów jak któryś ją przyłapał, raz nawet mój brat przeciął jej cały wagonik papierosów wzdłuż).

          Wpadłem do rodziców bo dziadkowie z Polski przyjechali na święta. Już w pierwszy dzień zrobiłem im awanturę, że palą w kuchni... w odpowiedzi dostałem machnięcie ręką i babcia nie będzie wychodzić bo jest zimno. Nie dało się ich przekonać, więc braciszek dał mi maskę pyłową, żebym mógł oddychać. Najśmieszniejsze jest to, że gdy zobaczyli mnie w masce, zaśmiali się i powiedzieli, że bardzo dobrze. Ja bym ze wstydu spłonął jakby ktoś przy mnie musiał w masce siedzieć :(. Teraz przynajmniej mogę wytrzymać, ale ciężko w masce spać, więc czeka mnie kolejna awantura o to, by nie palić wieczorem (śpię w pokoju obok kuchni, a kuchnia nie ma drzwi, więc wszystko leci), ale wątpię że to poskutkuje, bo właśnie wieczorem jest zimno.

          Avatar użytkownika _wiktor
          _wiktorPoziom:
          • Zarejestrowany: 05.10.2011, 15:00
          • Posty: 72
          28
          • Zgłoś naruszenie zasad
          21 grudnia 2011 13:06 | ID: 708881
          _wiktor (2011-12-21 14:05:16)
          nat23 (2011-12-21 00:07:12)
          mnie zatyka od dymu, zwyczajnie się duszę

          Mam dokładnie tak samo. Z mojej najbliżej rodziny to tylko mama pali, ale już od dawnych czasów mieliśmy umowę, że może palić, ale ma palenia w domu (własne, rodzone dzieci trujesz!), czy mróz, wichura, powódź, po prostu nie wolno (z bratem wymuszaliśmy umowę poprzez n.p. chowanie papierosów jak któryś ją przyłapał, raz nawet mój brat przeciął jej cały wagonik papierosów wzdłuż).

          Wpadłem do rodziców bo dziadkowie z Polski przyjechali na święta. Już w pierwszy dzień zrobiłem mamie z babcią awanturę, że palą w kuchni... w odpowiedzi dostałem machnięcie ręką i babcia nie będzie wychodzić bo jest zimno. Nie dało się ich przekonać, więc braciszek dał mi maskę pyłową, żebym mógł oddychać. Najśmieszniejsze jest to, że gdy zobaczyli mnie w masce, zaśmiali się i powiedzieli, że bardzo dobrze. Ja bym ze wstydu spłonął jakby ktoś przy mnie musiał w masce siedzieć :(. Teraz przynajmniej mogę wytrzymać, ale ciężko w masce spać, więc czeka mnie kolejna awantura o to, by nie palić wieczorem (śpię w pokoju obok kuchni, a kuchnia nie ma drzwi, więc wszystko leci), ale wątpię że to poskutkuje, bo właśnie wieczorem jest zimno.

          Użytkownik usunięty
            28
            • Zgłoś naruszenie zasad
            21 grudnia 2011 20:56 | ID: 709257

            Może to zabrzmi dziwnie, ale w moim otoczeniu już nikt nie pali  dawniej przeszkadzał mi zapach paierosów, ale teraz już go praktycznie nie pamiętam :)

            Użytkownik usunięty
              29
              • Zgłoś naruszenie zasad
              21 grudnia 2011 22:20 | ID: 709282

              Mnie zatyka od spalin, ale przecież ludzie nie przestaną jeździć obok mnie samochodami, żeby mnie nie zatruwać. Spaliny są gorsze niż dym papierosowy i jakoś nikt nie narzeka :) Czy to nie dziwne?

              Użytkownik usunięty
                30
                • Zgłoś naruszenie zasad
                21 grudnia 2011 22:49 | ID: 709289
                Mama Julki (2011-12-21 08:56:28)

                U nas w domu też się paliło. Ja paliłam, choć nie nałogowo. Przy Julce starałam się tego nie robić. Mąż różnie. Czasem wychodzi, czasem - szczególnie teraz jak jest zimno - pali w kuchni.

                Palenie w domu tylko 'w innym pomieszczeniu' to jak wydzielenie sznurkiem w basenie miejsca, w którym wolno się wysikać

                Denerwuje mnie palenie w domu. Trafia mnie, gdy ktoś pali przy dziecku.

                Użytkownik usunięty
                  31
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  22 grudnia 2011 02:12 | ID: 709350

                  Dokładnie tak jak Lena pisze. To, że pali się tylko w kuchni czy gdzieś tam, to nic nie daje, bo dym dojdzie i tak, tyle że na raty.

                  Avatar użytkownika bielinek_kapustnik
                  • Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
                  • Posty: 1112
                  32
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  22 grudnia 2011 19:02 | ID: 709887

                  Nie lubię jak palą np. na przystanku, ale to tam pół biedy, niekulturalne i niezgodne z przepisami, ale można się jakoś przesunać czy coś.

                  Za to nie znoszę jak palą na klatce schodowej. Też niekulturalne i też niezgodne z przepisami. Tyle że uciec przed dymem nie ma jak. I potem szparami w drzwiach smrodek dostaje się do mieszkania i capi, capi, capi... Czasem to tyle napalą, że na klatce schodowej jest szaro, wyłażę na klatkę i otwieram okna po pietrach, żeby trochę przewietrzyć... Tego bardzo nie lubię.

                  Avatar użytkownika Sonia
                  SoniaPoziom:
                  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
                  • Posty: 112855
                  33
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  22 grudnia 2011 19:08 | ID: 709891

                  Jestem palaczem:) Ale potrafię uszanować niepalących. Nigdy nie palę w domu. Nie ważne, czy to moim , czy u kogoś. Tak już mam, że wychodzę zawsze na zewnątrz. Poza tym, to, że palę( szanując innych), nie powinno nikogo razić.

                  Avatar użytkownika asiula221
                  asiula221Poziom:
                  • Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
                  • Posty: 2868
                  34
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  24 grudnia 2011 10:05 | ID: 710699

                  Też nie lubię tego jak jadąc z palaczem w aucie obserwuję jak trzęsą mu się ręce by zapalić albo jak masz wrażenie że tylko mysli o papierosie, mi to kojaży się jakby była osobą błagająca o wodę na pustyni... Większośc palaczy też obgryza paznokcie.. 

                  Użytkownik usunięty
                    35
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    24 grudnia 2011 12:40 | ID: 710771
                    Sonia (2011-12-22 20:08:04)

                    Jestem palaczem:) Ale potrafię uszanować niepalących. Nigdy nie palę w domu. Nie ważne, czy to moim , czy u kogoś. Tak już mam, że wychodzę zawsze na zewnątrz. Poza tym, to, że palę( szanując innych), nie powinno nikogo razić.


                    Też tak mam, tyle że palę w domach, w których się pali, bo przecież nie wyjdę na balkon sama gdy gospodarze mi mówią, zebym sie nie wygłupiała, siadała z nimi i zapaliła razem z nimi. ich samych wyciągnąć się nie da na zewnątrz niestety. Poza tym zauważyłam, że przy niepalących nie chce mi się tak palić :)

                    Użytkownik usunięty
                      36
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      24 grudnia 2011 17:07 | ID: 710856
                      JeszczeBar dziej (2011-12-21 23:20:34)

                      Mnie zatyka od spalin, ale przecież ludzie nie przestaną jeździć obok mnie samochodami, żeby mnie nie zatruwać. Spaliny są gorsze niż dym papierosowy i jakoś nikt nie narzeka :) Czy to nie dziwne?

                      Dla mnie dziwne jest Twoje spostrzeżenie. Napisałam, że dym mnie zatyka i nie mogę swobodnie oddychać. I nie możesz mieć pretensji, że samochody są na paliwo a nie na wodór (bynajmniej nie znam nikogo kogo byłoby stać na posiadanie takiego auta). A palacze powinni mieć więcej kultury wobec osób niepalących i tym sposobem mogliby nie zatruwać innych :]

                      Użytkownik usunięty
                        37
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        24 grudnia 2011 22:50 | ID: 710946
                        dagmara_84 (2011-12-20 23:19:35)

                        W moim otoczeniu jest kilku palaczy i zawsze jest to samo:

                        - spacer przy wózku małej z papierosem !!!

                        - otwieranie balkonu i robienie przeciągu, bo trzeba zapalić

                        - tłumaczenie, że w moim domu się nie pali

                        - ubrania przesiąkniete papierosami

                        - papierosowe ręcę podające mojemu dziecku jedzenie/zabawki

                        itp.itd.

                        Nie wkurza Was to????

                        te na czerwono nie do pomyślenia

                        w naszym domu jest zakaz palenia i basta

                        Avatar użytkownika Alina63
                        Alina63Poziom:
                        • Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
                        • Posty: 18946
                        38
                        • Zgłoś naruszenie zasad
                        25 grudnia 2011 09:23 | ID: 711090

                        mój starszy brat od razu jak przyjdzie do mnie do domu - szuka popielniczki . Nie liczy się z tym , że jego palenie może komuś szkodzić . Tak się składa , że ja mam problem z krtanią i dym papierosowy mi szkodzi ...

                        Użytkownik usunięty
                          39
                          • Zgłoś naruszenie zasad
                          25 grudnia 2011 18:59 | ID: 711274
                          Alina63 (2011-12-25 10:23:23)

                          mój starszy brat od razu jak przyjdzie do mnie do domu - szuka popielniczki . Nie liczy się z tym , że jego palenie może komuś szkodzić . Tak się składa , że ja mam problem z krtanią i dym papierosowy mi szkodzi ...

                          dziwi mnie, że wiedząc o Twoich dolegliwościach mimo wszystko pali w Twojej obecności..