Jaki jest według was najlepszy sposób na rzucenie palenia?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Podstawa to chcieć rzucić. Jak na prawdę się nie chce to żadne sposoby nie pomogą.
Co prawda to prawda! Trzeba chcieć.
- Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
- Posty: 4439
maż palił nałogowo 11 lat i 5 miesięcy po narodzinach naszej córci przestał palić;)najpierw zjadł dwa listki tych gum nicoret a potem przerzucił się na zwykłe orbity i tak o to nie pali już 2 lata;)
Jezu, zazdroszczę silnej woli męża!
dzięki Olu;)ale wiem że nie było mu łatwo
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
A tu artykulik dla tych, którzy "jeszcze palą"...
Papieros już po chwili niszczy DNA Fot. sxc.hu
To jak wstrzykiwanie trucizny w żyły.
Dym tytoniowy zawiera wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, lub policykliczne węglowodory aromatyczne, które opowiadają za raka płuc. I jak się okazuje - potrafią zmienić DNA w ciągu 15-30 minut od wypalenia papierosa.
Naukowcy twierdzą, że tak szybkie działanie można porównać do wstrzyknięcia tych substancji bezpośrednio do krwi - pisze BBC.
Okazało się, że substancje niemalże natychmiast powodują mutacje DNA, których ostatecznym skutkiem może być rak.
Te wyniki badań są wstrząsające. Do tej pory sądzono, że zmiana DNA może nastąpić dopiero po kilku latach stosowania używki - stwierdził profesor Stephen Hecht, z University of Minnesota.
Sfora.pl
A tu artykulik dla tych, którzy "jeszcze palą"...
Papieros już po chwili niszczy DNA Fot. sxc.hu
To jak wstrzykiwanie trucizny w żyły.
Dym tytoniowy zawiera wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, lub policykliczne węglowodory aromatyczne, które opowiadają za raka płuc. I jak się okazuje - potrafią zmienić DNA w ciągu 15-30 minut od wypalenia papierosa.
Naukowcy twierdzą, że tak szybkie działanie można porównać do wstrzyknięcia tych substancji bezpośrednio do krwi - pisze BBC.
Okazało się, że substancje niemalże natychmiast powodują mutacje DNA, których ostatecznym skutkiem może być rak.
Te wyniki badań są wstrząsające. Do tej pory sądzono, że zmiana DNA może nastąpić dopiero po kilku latach stosowania używki - stwierdził profesor Stephen Hecht, z University of Minnesota.
Sfora.pl
Wiesz co Grażynko na niektórych nawet takie artykuły nie działają... Niektórzy po prostu lubia palic - i to najbardziej utrudnia zerwanie z nałogiem.
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
Ja rzuciłem palenie jednego dnia . Do dzisiaj pozostał mi naług "potrzymania" papierosa w palcach - głupi nawyk! Papierosy jednak mam w domu do dzisiaj. Często ktoś przychodząc do mnie nie zabiera papierosów z sobą , a mnie palenie innych nie przeszkadza . Nie pozwalam za to palić nikomu w moim samochodzie.
Ja rzuciłem palenie jednego dnia . Do dzisiaj pozostał mi naług "potrzymania" papierosa w palcach - głupi nawyk! Papierosy jednak mam w domu do dzisiaj. Często ktoś przychodząc do mnie nie zabiera papierosów z sobą , a mnie palenie innych nie przeszkadza . Nie pozwalam za to palić nikomu w moim samochodzie.
No tak - w domu można, w aucie - nie można
Chyba długo nie palisz, skoro nie kuszą Cię palący przy Tobie
Ja rzuciłem palenie jednego dnia . Do dzisiaj pozostał mi naług "potrzymania" papierosa w palcach - głupi nawyk! Papierosy jednak mam w domu do dzisiaj. Często ktoś przychodząc do mnie nie zabiera papierosów z sobą , a mnie palenie innych nie przeszkadza . Nie pozwalam za to palić nikomu w moim samochodzie.
No tak - w domu można, w aucie - nie można
Chyba długo nie palisz, skoro nie kuszą Cię palący przy Tobie
No właśnie. Z doswiadczenia wiem, ze palacy obok to duży sprawdzian dla silnej woli rzucającego!
Ja musze przyznać,. ze mam potworną ochotę zapalic, kiedy jestem wpieniona... I z tym mi sie głównie kojarzą papierosy - z rozładowaniem stresu...
Ja musze przyznać,. ze mam potworną ochotę zapalic, kiedy jestem wpieniona... I z tym mi sie głównie kojarzą papierosy - z rozładowaniem stresu...
Zrób tak, by rozładowanie stresu kojarzyło Ci się ze ścierką, albo deską do prasowania - pożyteczne to chociaż i bardzo dobrze rozładowuje napięcie
Akurat sprzątanie też działa na mnie uspokajajaco:) Z racji tego, że papierosy mam pod ręka tylko, jak mąż jest w domu, to sprzątania "zażywam" znacznie częściej niz palenia:)
Z rozładowaniem stresu ma raczej problem mój mąż, który bez papierosów nie moze żyć:)
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Jak rzucę palenie to Wam powiem jak to zrobiłam:))))
Do końca nie rzuciłam ale idzie w dobrym kierunku:)))Dzisiaj zapaliłam tylko 2;)a sposób,,,Dużo pracy i brak czasu na wyjście na dymka.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
myślę,że podstawą jest odpowiednia motywacja
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
Mój Tata rzucił w ciągu 3 dni.Jego decyzją była śmierć Ojca,który zawsze prosił go o zaprzestanie palenia.
Ostatniego papierosa zapalił na pogrzebie dziadka.Uważam,że rzucenie palenia wiąrze się z samozaparciem przede wszystkim.Tata zamiast papierosów kupował gumy miętowe.Teraz już tylko ma sny,w których powraca do tego strasznego nałogu.Ostatnio pytałam czy gdyby ktoś go poczęstował zasięgnąłby papierosa.On powiedział,że nie powróciłby do tego.
Jak rzucę palenie to Wam powiem jak to zrobiłam:))))
Do końca nie rzuciłam ale idzie w dobrym kierunku:)))Dzisiaj zapaliłam tylko 2;)a sposób,,,Dużo pracy i brak czasu na wyjście na dymka.
Gratulacje i oby tak dalej!:)
myślę,że podstawą jest odpowiednia motywacja
Jasne, ze tak! Tylko, ze dla niektórych nie ma odpowiedniej motywacji:)
- Zarejestrowany: 06.07.2010, 14:49
- Posty: 2214
W jakiś czas gdy rzuciłem palenie prosto przed mój samochód wyjechał chłop maluchem z przyczepką "pyrów" z pola. Miałem do wyboru tego malucha , albo zaryzykować że się "zmieszczę" między nim a potężnym wielotonowym TIR-em. Zaryzykowałem chociaż i ten kierowca z TIR-a jak widziałem miał przerażoną minę. Tu już nie było czasu na hamowanie. Gdy już stanęłem kilka metrów dalej osoba która ze mną jechała nie była w stanie powiedzieć słowa , nawet wtedy nie zapaliłem .
10 lutego 2009 roku powiedzialam "od jutra nie pale" i od tamtej pory juz nie smierdze dymem
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Olu Dziękuję.
10 lutego 2009 roku powiedzialam "od jutra nie pale" i od tamtej pory juz nie smierdze dymem
No to jest czego Gratulować.
W jakiś czas gdy rzuciłem palenie prosto przed mój samochód wyjechał chłop maluchem z przyczepką "pyrów" z pola. Miałem do wyboru tego malucha , albo zaryzykować że się "zmieszczę" między nim a potężnym wielotonowym TIR-em. Zaryzykowałem chociaż i ten kierowca z TIR-a jak widziałem miał przerażoną minę. Tu już nie było czasu na hamowanie. Gdy już stanęłem kilka metrów dalej osoba która ze mną jechała nie była w stanie powiedzieć słowa , nawet wtedy nie zapaliłem .
Podziwiam!
10 lutego 2009 roku powiedzialam "od jutra nie pale" i od tamtej pory juz nie smierdze dymem
Zuch dziewczyna !! Zaraz rocznica będzie
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Olu Dziękuję.
10 lutego 2009 roku powiedzialam "od jutra nie pale" i od tamtej pory juz nie smierdze dymem
No to jest czego Gratulować.
I również ja Ci gratuluję;)!!!
Olu Dziękuję.
10 lutego 2009 roku powiedzialam "od jutra nie pale" i od tamtej pory juz nie smierdze dymem
No to jest czego Gratulować.
I również ja Ci gratuluję;)!!!
dziekuje bardzo :)
W jakiś czas gdy rzuciłem palenie prosto przed mój samochód wyjechał chłop maluchem z przyczepką "pyrów" z pola. Miałem do wyboru tego malucha , albo zaryzykować że się "zmieszczę" między nim a potężnym wielotonowym TIR-em. Zaryzykowałem chociaż i ten kierowca z TIR-a jak widziałem miał przerażoną minę. Tu już nie było czasu na hamowanie. Gdy już stanęłem kilka metrów dalej osoba która ze mną jechała nie była w stanie powiedzieć słowa , nawet wtedy nie zapaliłem .
Rzeczywiscie - silna wola!
10 lutego 2009 roku powiedzialam "od jutra nie pale" i od tamtej pory juz nie smierdze dymem
Justyno moje gratulejszon:)))))))