Temat dbania o odporność jest u nas aktualnie bardzo na czasie. Starszy synek, 3,5 letni Filip w sierpniu rozpoczął swoją przygodę z przedszkolem. Od tej pory mamy nieustanny ciąg chorób, katarów, kaszelków. Wczesniej synek nie chorował wcale, a teraz styczność z tymi wszystkimi patogenami robi swoje. Postanowiłam więc ostro wziąć się za jego zdrowie i zastosować kilka zasad dbania o odporność, zarówno jego, jak i całej naszej rodziny. Wymienię pokrótce w punktach:
-mlodszy synek, roczny Kubuś jest karmiony piersią i ma rewelacyjną odporność, od starszego brata łapie jedynie lekki katar.
-dużo spacerów- staramy się codziennie wychodzić na spacer, nawet kiedy pada lub jest zimno. To najlepszy sposób na hartowanie i dotlenienie organizmu. Nawet podczas choroby, kiedy nie ma gorączki staramy się wyjść chociaż na kilka minut
-częste wietrzenie mieszkania- wietrzymy przynajmniej dwa razy dziennie, po pierwsze aby dotlenić organizm, po drugie aby wymienić powietrze, a po trzecie, aby obniżyć temperaturę w mieszkaniu. Podobno optymalna temperatura to ok.21 stopni, co u nas ze względu na bardzo ciepłe mieszkanie, jest trudne do osiągnięcia i mamy po prostu zbyt ciepło
-domowe soki- kupiliśmy wyciskarkę do owoców i staramy się codziennie robić pyszne domowe soki z owoców i warzyw
-zbilansowana dieta- ciemne pieczywo, ograniczenie słodyczy i nabiału, dużo ryb, kasz, warzyw, owoców, jajek
-domowe syropy- z cebuli i czosnku, z czerwonego buraka
-suplementy diety- próbowaliśmy z tranem- niestety syn nie chciał pić, bo nie odpowiadal mu wyczuwalny smak ryby (choć tran bardzo znanej firmy), stosujemy różne inne specyfiki np. bioaron c, witamina c, witamina d3
-dbamy o mycie rąk, obowiązkowo po powrocie ze spaceru, przed jedzeniem itd.
-nie przesadzamy z higieną. Każdy organizm musi mieć styczność z bakteriami dlatego nie panikuję kiedy dziecko dotyka wszystkiego na spacerze, nie stosuję żeli antybakteryjnych itd
-jemy miód, który jest prawdziwą witaminową bombą, wzmacnia organizm i pomaga przy chorobie
-staramy się leczyć naturalnymi sposobami, antybiotyk stosujemy tylko kiedy jest absolutna konieczność, do tej pory jeden raz
-staram się nie przegrzewać, nie ubieram dzieci zbyt ciepło, gdyż uważam, że spocenie się jest gorsze od zmarźnięcia
-dbamy o higienę psychiczną, staramy się żyć w zgodzie i dbać o dobrą atmosferę w domu
-zmiana klimatu- jeździmy na wycieczki w różne miejsca np. do pobliskiej miejscowości uzdrowiskowej
-dbamy o odpowiednią ilość snu, a także o jego komfort-częsta zmiana pościeli, pidżamy, aby spało sie przyjemniej i odpoczywało efektywniej.
-wyszukujemy różne niestandardowe sposoby leczenia i stymulowania odporności np. kąpiele w soli epsom, inhalacje z mgiełki zabłockiej itd.
Mam nadzieję, że te wszystkie sposoby pomogą nam podreperować odporność synka i Filipek będzie mógł cieszyć się przedszkolem.