Reklamy wmawiają nam, że woda butelkowana jest zdrowsza od tej płynącej z kranu. Tymczasem, okazuje się, że blisko 50 proc. butelkowanej wody na świecie to zwykła kranówka, za którą producenci każą sobie słono płacić.
Picie wody w butelce stało się trendy. Jej konsumpcja w ostatnich 25 latach wzrosła aż tysiąckrotnie i wciąż pnie się w górę. Globalny przemysł butelkujący czystą wodę jest już wielkości połowy przemysłu smakowych napojów gazowanych. Nie jest to zasługa pogarszającej się jakości wody ciągniętej z wodociągów miejskich, lecz starannie przemyślanych kampanii marketingowych.
Mineralna znad Wisły
Polska nie jest wyjątkiem, tu również można nieźle zarobić na wodzie. Na napoje bezalkoholowe Polacy wydadzą w tym roku 13,8 mld złotych, przy czym kwota ta z roku na rok ma wzrastać, sięgając za cztery lata 15,7 mld zł. Ile wynosi udział wody butelkowanej? Ponad 3 mld złotych. To dużo, dlatego producenci już zacierają ręce. Tylko w zeszłym roku statystyczny Polak kupił 64 litry wody butelkowanej, i mimo, że do średniej europejskiej nam jeszcze daleko (112 litrów), jest o co powalczyć. Specjaliści z Nestle Waters Polska szacują, że wartość rynku wody butelkowanej ma szansę wzrastać o ok. 15 proc. rocznie. Jeśli ta tendencja utrzymałaby się przez kilka lat, Polska ma szansę stać się poważnym rynkiem.
Pytanie tylko, czy warto, wziąwszy pod uwagę jakość serwowanych Polakom wód. Pod tym względem nie jesteśmy wyjątkiem. Tutaj również kombinuje się na potęgę.
czytaj więcej na
http://biznes.onet.pl/kto-zeruje-na-naszej-naiwnosci,18566,4784107,1,news-detal
Ja od ponad dwóch lat piję swoją różnowską wodę przelewając ją przez filter duża oszczędność a i zdrowiej bo wiem co piję.
A jak jest u Was z wodą kupujecie czy może swojej "kranówki" używacie?