Pająki
Co robicie na widok pająka na ścianie? Uciekacie, zabijacie, czy wynosicie na zewnątrz? Aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl o takim widoku :) Nie wiem co mnie skłoniło do założenia tego wątku, chyba lubię się katować ;) Otóż u mnie pierwszym odruchem (bezwarunkowym) jest krzyk i ewakuacja. Nigdy w życiu nie zabiłabym pająka i to nie dlatego, że podobno jego zabicie sprowadza deszcz ale dlatego, że nie zbliżyłabym się do niego na taką odległość :D
Raz na studiach uciekłam z egzaminu zobaczywszy pająka (z trudem powstrzymałam się od krzyku). Brr, nie lubię bardzo. A jak to jest u Was?
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Panicznie boję się pająków.w życiu do nich nie podejdę,nie zabiję,zawsze uciekam z wrzaskiem,i nie ważne gdzie go zobacze czy w pracy w domu czy na dworze, czy mały czy duży,zawsze reaguje tak samo.Wielki krzyk i ucieczka.Jest określenie na moje zachowanie.Arachnofobia.zdecydowanie cierpie na taką fobię.
Ja mam to samo...jak jeszcze jakis malusi, to jestem w stanie go zabic, ale wieksze sztuki to juz tragedia..krzycze, uciekam, nie chce na to patrzec. Z czasow podstawowki pamietam, jak pisalam sprawdzian z biologii siedzac w pierwszej lawce, biurko nauczycielki stykalo sie z moja lawka, a ktos pani przyniosl 3 dorodne (tak wielkich to jeszcze nigdy nie widzialam!!) pajaki w sloiku. Sprawdzian napisalam, ale bylam cala w stresie i co chwile sprawdzalam czy te pajaki aby napewno nie uciekna ze sloika.
Ja mam to samo...jak jeszcze jakis malusi, to jestem w stanie go zabic, ale wieksze sztuki to juz tragedia..krzycze, uciekam, nie chce na to patrzec. Z czasow podstawowki pamietam, jak pisalam sprawdzian z biologii siedzac w pierwszej lawce, biurko nauczycielki stykalo sie z moja lawka, a ktos pani przyniosl 3 dorodne (tak wielkich to jeszcze nigdy nie widzialam!!) pajaki w sloiku. Sprawdzian napisalam, ale bylam cala w stresie i co chwile sprawdzalam czy te pajaki aby napewno nie uciekna ze sloika.
U mnie czy mały, czy duży - reakcja zawsze identyczna :(
Boje sie, ale nie uciekam na ich widok..
Albo wołam kogos by sie nim zajał...
albo pajak dostaje klapkiem :P
- Zarejestrowany: 09.02.2011, 21:29
- Posty: 1370
kiedyś na widok pająka uciekałam, ale kilka lat temu pojechaliśmy z przyjaciółmi do domku letniskowego po 2 dniach ciągłego piszczenia i paniki na widok pająków przyjaciółki postanowiłam się przełamać i wzięłam jednego i położyłam jej na łóżko
i od tamtej pory wcale mnie nie ruszają i mogą sobie nawet obok być
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Ja sie strasznie boje pająków czy to mały czy to duzy i tez jak widze to reaguję krzykiem, nawet boję się zabić pajaka, zawsze robi to mój mąż, ale jak go nie ma to tak jak ja się nagimnastykuje by go zabić to jakaś masakra:)
- Zarejestrowany: 26.11.2010, 08:35
- Posty: 127
Aniu jest nas więcej.. Ja tak panicznie boję się tych obleśnych stworów, że nawet nie jestem w stanie zabić, bo boję się, że jak walnę kapciem, to zrobię to za słabo i mi spod niego wyjdzie i ucieknie.
Jak mieszkałam jeszcze z rodzicami i w nocy zobaczyłam pająka a wszyscy już spali, to tak długo potrafiłam siedzieć i się na niego gapić (pilnować by mi nie uciekł) aż rodzice do pracy wstawali i tata go zabijał.
Krzyczeć na widok nie krzyczę, z obawy że to przestraszy intruza i będzie szybciej czmychał,
ale z tego strachu aż zaczynam się cała trząść i nie mogę tego opanować, silniejsze ode mnie.
Jedna rzecz jest tylko w temacie dobra - DOBRZE ŻE NIE LATAJĄ !!!
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Czy ja jestem jakaś dziwna? Obok pajaków przechodzę obojętnie. Czy to mały czy duży. Jest to jest. Przecież on ludziom krzywdy nie robi. A ludzie jemu tak.
Aniu jest nas więcej.. Ja tak panicznie boję się tych obleśnych stworów, że nawet nie jestem w stanie zabić, bo boję się, że jak walnę kapciem, to zrobię to za słabo i mi spod niego wyjdzie i ucieknie.
Jak mieszkałam jeszcze z rodzicami i w nocy zobaczyłam pająka a wszyscy już spali, to tak długo potrafiłam siedzieć i się na niego gapić (pilnować by mi nie uciekł) aż rodzice do pracy wstawali i tata go zabijał.
Krzyczeć na widok nie krzyczę, z obawy że to przestraszy intruza i będzie szybciej czmychał,
ale z tego strachu aż zaczynam się cała trząść i nie mogę tego opanować, silniejsze ode mnie.
Jedna rzecz jest tylko w temacie dobra - DOBRZE ŻE NIE LATAJĄ !!!
Na samą myśl, że mogłyby latać zrobiło mi się słabo ;)
- Zarejestrowany: 11.03.2011, 14:09
- Posty: 426
Panicznie boję się pająków.w życiu do nich nie podejdę,nie zabiję,zawsze uciekam z wrzaskiem,i nie ważne gdzie go zobacze czy w pracy w domu czy na dworze, czy mały czy duży,zawsze reaguje tak samo.Wielki krzyk i ucieczka.Jest określenie na moje zachowanie.Arachnofobia.zdecydowanie cierpie na taką fobię.
dokładnie mam to samo, szkoda tylko, że nie wymyślili jeszcze jakiś domowych wtyczek czy innych zabijaczy na te straszne pająki, brrr.... :(
- Zarejestrowany: 27.12.2010, 14:16
- Posty: 549
Biegnę po odkurzacz albo wołam mojego P. , chyba że koty się nim wcześniej zajmą
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Nie lubię ich ale na ich widok nie panikuję...
Nie lubię ich ale na ich widok nie panikuję...
A mnie nawet na widok takiego rysunkowego ciarki przechodzą ;)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Mnie widok pająka nie rusza biore takiego na rękę i za okno go:)
Jejku, ja też zawsze wrzeszcze i uciekam, a mój Łukasz bierze takiego w rękę i wyrzuca przez okno, blee:-P
- Zarejestrowany: 10.05.2011, 18:06
- Posty: 1709
Ja się ich poprostu brzydzę,są obleśne.Jak w domu jest M to on ubija,a jak jestem sama z dziećmi to dzielnie przystępuję do walki
- Zarejestrowany: 06.05.2011, 10:56
- Posty: 84
Ja zawsze zabijam bo potem jeszcze gdzieś zwieje i pokaże się nieoczekiwanym momencie