Kobieta kobiecie wilkiem... - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Kobieta kobiecie wilkiem...

76odp.
Strona 1 z 4
Odsłon wątku: 6125
Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
  • Zgłoś naruszenie zasad
27 stycznia 2011, 20:27 | ID: 395453

Kobieta kobiecie wilkiem – czy damska przyjaźń nie istnieje?

fot. Jupiterimages

Koniec solidarności jajników. Naukowcy są zgodni – kobiety nie wspierają się nawzajem, nie pomagają sobie, nie trzymają swojej strony. Nawet, jeśli się przyjaźnią, ta przyjaźń podszyta jest ukrytą rywalizacją. Mimo zmian społecznych i feministycznych nawoływań: kobieta kobiecie jest wilkiem. I nic nie daje tłumaczenie, że kiepsko na tym wychodzimy.

- Damska przyjaźń? Nie istnieje. - Milena ma trzydzieści dwa lata, robi aplikację radcowską i ma spore grono koleżanek. Niektóre z nich to znajome, inne to wypróbowane kumpele, część to koleżanki na plotki. Milena, choć bardzo by chciała, nie jest w stanie nazwać żadnej z tych kobiet swoją przyjaciółką. - To słowo, może tylko w polskim języku, ma jakąś niestałość, nieważność. Zupełnie inaczej brzmi termin przyjaciel, a przyjaciółka: tak jakoś powierzchownie - uważa Milena. Dodaje, że jedyną osobą, wobec której nie boi się użyć tego określenia, jest jej mama. - Mogę się zwierzyć, poradzić i nigdy mnie nie zbywa, bo facet jest ważniejszy. Jednak z nią też od czasu do czasu rywalizuję o różne sprawy.

Rzeczywiście, każda z nas doświadczyła na własnej skórze skarg, pouczeń, „dobrych rad” – podszytych czasem lekką złośliwością. Uwagi dotyczą wychowania dziecka, prowadzenia domu, ubioru. - Kobiety mają podświadomie zakodowaną chęć bycia lepszymi od własnych matek. Konkurują z nimi na każdej płaszczyźnie i chcą udowodnić, że lepiej radzą sobie w życiu - podkreśla dr Susan Shapiro, amerykańska antropolog i psycholog, autorka głośnej „Królowej balu”, książki przedstawiającej różne aspekty damskiej rywalizacji. - Nic na to nie poradzimy, że pokolenia konkurują ze sobą. Mężczyźni (ojcowie i synowie) także ze sobą współzawodniczą, lecz u kobiet ta relacja ma głębszy wymiar, bardziej związany z emocjami niż ze strojeniem piór, jak w u samców - zauważa Shapiro.

więcej...

http://kobieta.wp.pl/kat,49400,title,Kobieta-kobiecie-wilkiem-czy-damska-przyjazn-nie-istnieje,wid,13077975,wiadomosc.html

Proszę się wypowiadać...

Ostatnio edytowany: 27.01.2011, 20:28, przez: oliwka
Użytkownik usunięty
    1
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 stycznia 2011, 20:36 | ID: 395467

    Jutro sie wypowiem ...na dzisiaj za duzo wrazen ...we lbie mi sie kolebie

    Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
    • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
    • Posty: 7326
    2
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 stycznia 2011, 20:45 | ID: 395489

    Ja caly czas jestem na etapie poszukiwań tej jedynej, to nie jest takie łatwe znaleść bezinteresowną bratnią duszę.

    Avatar użytkownika camea
    cameaPoziom:
    • Zarejestrowany: 04.11.2009, 08:50
    • Posty: 564
    3
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 stycznia 2011, 21:08 | ID: 395558

    A ja zaabstrahuję od dzisiejszej sytuacji na familie.

    Nie zgadzam się z tym artykułem. Mam taką osobę od lat i od serca; nie pouczamy się wzajemnie, nie rywalizujemy, ale podziwiamy się nawzajem, wspieramy i pomagamy sobie - nawet jeśli wiaże się to z śródnocnym wyjazdem z dzieckiem na ręku na drugi koniec Warszawy/Polski czy gdziekolwiek. Ale fakt - prędzej nazwałabym ją przyjacielem - brzmi poważniej.

    Z innego końca świata utrzymuję bliski, regularny, cotygodniowy kontakt z dziewczyną, która - też bezinteresownie - uratowała mi życie. Bez niej nie byłoby mnie dziś z Wami. Co na to autorzy artykułu?

    Avatar użytkownika oliwka
    oliwkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
    • Posty: 161880
    4
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 stycznia 2011, 21:27 | ID: 395601

    Ech... ja tak zrobię, jak BASIA - może jutro coś mądrego napiszę...

    Avatar użytkownika oliwka
    oliwkaPoziom:
    • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
    • Posty: 161880
    5
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 stycznia 2011, 21:29 | ID: 395603
    camea (2011-01-27 22:08:15)

    A ja zaabstrahuję od dzisiejszej sytuacji na familie.

    Nie zgadzam się z tym artykułem. Mam taką osobę od lat i od serca; nie pouczamy się wzajemnie, nie rywalizujemy, ale podziwiamy się nawzajem, wspieramy i pomagamy sobie - nawet jeśli wiaże się to z śródnocnym wyjazdem z dzieckiem na ręku na drugi koniec Warszawy/Polski czy gdziekolwiek. Ale fakt - prędzej nazwałabym ją przyjacielem - brzmi poważniej.

    Z innego końca świata utrzymuję bliski, regularny, cotygodniowy kontakt z dziewczyną, która - też bezinteresownie - uratowała mi życie. Bez niej nie byłoby mnie dziś z Wami. Co na to autorzy artykułu?

    Toś szczęśliwa i pielęgnuj tę przyjażń - warto !!!

    Avatar użytkownika alanml
    alanmlPoziom:
    • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
    • Posty: 30511
    6
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 stycznia 2011, 21:32 | ID: 395605

    Coś w tym jest aczkolwiek podobno to kobieta może najlepiej zrozumieć kobietę. Pracować generalnie wolę z facetami :) 

    Użytkownik usunięty
      7
      • Zgłoś naruszenie zasad
      27 stycznia 2011, 21:43 | ID: 395621

      Ja na własnej siostrze nie raz "przejechałam się", a co dopiero na koleżance. Przyjaciółki mam 2 od serca, a 3 z którą od czasu do czasu koresponduję:-) nie mam dużo koleżanek, z koleżankami nie utrzymuję specjalnych stosunków....chyba, że jest to przyjaciółka

      Bo..prawdziwego przyjaciela poznajemy w biedzie

      Ostatnio edytowany: 27.01.2011, 21:45, przez: aguska798
      Użytkownik usunięty
        8
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 stycznia 2011, 06:41 | ID: 395688

        Muszę się zgodzić z tezą artykułu. Moją jedyną przyjaciółką jest moja dorosła Córka.


        Rozsypała się moja siedmioletnia przyjaźń. Wydawało się, ze nie powinno być w niej zazdrości, zawiści, bo mieszkamy wiele kilometrów od siebie i widziałyśmy się dwa razy w życiu- poznałyśmy na jednym z kongresów PAH. Myślałam, ze w takich warunkach jest możliwe pełne zaufanie, bo dzielą nas środowiska i kilometry. Ze nie ma i nie będzie ognisk zapalnych. Okazało się inaczej. Poszło niby o politykę, choć mniemam, że jednak na pierwszym planie była zazdrość.  

        Moja była przyjaciółka na koniec zaserwowała mi ( jestem osobą publiczną) obrażające mnie wpisy na forum internetowym lokalnej Gazety- wiem o tym na pewno, bo pomógł mi znajomy policjant od przestępstw w internecie.

        I drugi przykład- dziewczyna, której nie nazwałabym swą przyjaciólką- to miano zarezerwowałam wyłacznie dla osoby, którą opisałam wyżej- ale najlepszą kolezanką, znaną od dziecka, z którą razem pracuję i której wyświadczyłam wiele dobra, zawsze wspierałam i broniłam, wybitnie zaszkodziła mi niedawno w odniesieniu pewnego sukcesu ze zwyczajnej, brzydkiej zawiści.

        Dziś moimi jedynymi przyjaciółmi są moja Córka i Mąż oraz Bracia. Tylko im ufam bezgranicznie, tylko o nich wiem, że nigdy nie zdradzą.

        Użytkownik usunięty
          9
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 stycznia 2011, 07:08 | ID: 395708

          Wydaje nam sie ze ze to dobra sprawdzona przyjacolka ...a tu klops ...Powiedzenie ...Prawdziwych przyjaciol poznajemy w biedzie jest bardzo madra Ja stracilam przyjacolke niedawno  Znamy sie od szkoly podstawowej  Przyjezdzala do mnie na wakacje z dziecmi ...jak byly male stasze i kiedy sa dorosle nie odmawiam im gosciny  Kiedy wnuczek mial klopoty z tarczyca chcialam mu zmienic klimat ...nawet musialam dla mnie u niej nie bylo miejsca Ma za miastem   w woj .lubelskim dzialke i tam chcialam sie zatrzymac ...niestety Jest mi nadal bardzo przykro ...nie wierze w przyjazn taka prawdziwa od serca ...moze sie zdarzaja!!!

          Użytkownik usunięty
            10
            • Zgłoś naruszenie zasad
            28 stycznia 2011, 07:20 | ID: 395722

            Wolę przyjaźń damsko-męską...

            Użytkownik usunięty
              11
              • Zgłoś naruszenie zasad
              28 stycznia 2011, 07:25 | ID: 395730

              TO PRAWDA >>JAGIENKO!!!!

              Użytkownik usunięty
                12
                • Zgłoś naruszenie zasad
                28 stycznia 2011, 07:46 | ID: 395745
                jagienka (2011-01-28 08:20:48)

                Wolę przyjaźń damsko-męską...

                 wydaje mi się , że przyjaźń damsko-męska występuje sporadycznie, bo i tak - wcześniej, czy później  u którejś ze stron wybuchnie "COŚ" -  nawet w świecie wirtualnym

                Avatar użytkownika czerwona panienka
                • Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
                • Posty: 21500
                13
                • Zgłoś naruszenie zasad
                28 stycznia 2011, 07:54 | ID: 395757

                Miałam super przyjaciela- miałam bo zaczął imprezować, ćpać i nasza przyjaźń się skończyła

                Przyjaciółkę również mam i wg mnie nasza przyjaźń żyje, bo nie widujemy się zbyt często- mieszkamy w innych miastach- ale wiem, że o każdej porze dnia i nocy mogę na nią liczyć i się nie zawiodę

                Użytkownik usunięty
                  14
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  28 stycznia 2011, 08:15 | ID: 395768

                  Mam dwie bardzo bliskie mi przyjaciółki. Los zadecydował, że mieszkamy daleko od siebie. Nie musimy do siebie codziennie dzwonić, czy mailować, ale wiemy, że możemy na siebie liczyć. Przeszłyśmy ze sobą naprawdę wiele. Znamy się od podstawówki, czyli już kilkanaście lat. Myślę, że dlatego jesteśmy sobie tak bliskie i oddane, bo nasza przyjaźń zawiazała się w czasie wczesnej młodości, bezinteresowności.

                  Niemniej jednak, w życiu codziennym da się zauważyć, że "kobieta kobiecie wilkiem". Widoczne jest to szczególnie w pracy. Niestety. Bardzo często kobiety rywalizują między sobą, zamiast współdziałać w celu powodzenia pewnych projektów.

                  Avatar użytkownika madalenadelamur
                  • Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
                  • Posty: 3921
                  15
                  • Zgłoś naruszenie zasad
                  28 stycznia 2011, 08:28 | ID: 395779

                  Mam babo wstręt i resztę komentarza pozostawię sama dla siebie.

                  Najlepiej na początku ocenić samą siebie jako kobietę.Czy rzeczywiście mogłabym być dobrą przyjaciółką?W moim przypadku taką byłam i proszę co z tego wynikło.Niektóre babeczki potrafią wykorzystać dobro drugiej osoby całościowo a później dać przysłowiowego kopa bo im się zaczęło wieść lepiej.I rzeczywiście przysłowie "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie"jest odwieczną prawdą i chyba w dzisiejszych czasach łatwo jest się o tym przekonać.

                   

                  Użytkownik usunięty
                    16
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    28 stycznia 2011, 08:31 | ID: 395782

                    Właśnie i chyba trzeba przeżyć z kimś tą przysłowiową "biedę", żeby móc kogoś nazwać przyjacielem.

                    Avatar użytkownika madalenadelamur
                    • Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
                    • Posty: 3921
                    17
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    28 stycznia 2011, 08:39 | ID: 395796

                    Mamy z mężem jedynych dobrych przyjaciół byli świadkami na naszym ślubie.Od 3 lat mieszkają w Danii i nigdy o nas nie zapominają są naprawdę przykładem tego jak powinna wyglądać dobra znajomość,przyjaźń.Na takich ludzi jak oni moźna liczyć

                    Avatar użytkownika aśka r
                    aśka rPoziom:
                    • Zarejestrowany: 31.03.2009, 13:19
                    • Posty: 3249
                    18
                    • Zgłoś naruszenie zasad
                    28 stycznia 2011, 08:44 | ID: 395802

                    Ja myślę że powinno to inaczej brzmieć a mianowicie kobieta kobiecie - plociuchem.

                    Użytkownik usunięty
                      19
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      28 stycznia 2011, 08:48 | ID: 395806
                      camea (2011-01-27 22:08:15)

                      A ja zaabstrahuję od dzisiejszej sytuacji na familie.

                      Nie zgadzam się z tym artykułem. Mam taką osobę od lat i od serca; nie pouczamy się wzajemnie, nie rywalizujemy, ale podziwiamy się nawzajem, wspieramy i pomagamy sobie - nawet jeśli wiaże się to z śródnocnym wyjazdem z dzieckiem na ręku na drugi koniec Warszawy/Polski czy gdziekolwiek. Ale fakt - prędzej nazwałabym ją przyjacielem - brzmi poważniej.

                      Z innego końca świata utrzymuję bliski, regularny, cotygodniowy kontakt z dziewczyną, która - też bezinteresownie - uratowała mi życie. Bez niej nie byłoby mnie dziś z Wami. Co na to autorzy artykułu?

                      Z moich życiowych doświadczeń wynika coś zupełnie innego. Ale ja też do pewnego momentu wierzyłam kobiecej solidarności. Ale czas bardzo zweryfikował tę wiarę. 


                      Ale Twój przypadek Cameo jest piękny i pielęgnujcie swoją przyjaźń obie, bo jedna strona nie da rady. 

                      Ostatnio edytowany: 28.01.2011, 08:55, przez: Babcia Ali i Mai
                      Avatar użytkownika sysia12
                      sysia12Poziom:
                      • Zarejestrowany: 10.05.2010, 12:32
                      • Posty: 4439
                      20
                      • Zgłoś naruszenie zasad
                      28 stycznia 2011, 08:49 | ID: 395808

                      w tej chwili nie wierze w coś takiego jak przyjaźń,za dużo razy zostałam oszukana i nie potrafię zaufać i nie chcę,nawet wieloletnie przyjaźnie się sypią w których przeżyło się wiele radości i smutku;(dlatego moim prawdziwym przyjacielem jest mój mąż bo wiem że zawsze mogę na niego liczyć a jak trzeba to i wypłakać się w rękaw