Udowodniono że osoby przesądne mają więcej szczęścia w życiu...
Ale skąd się wzięły przesądy...
Za portalem odkrywcy przedstawiam pochodze kilku przesądów ( tych moich ulubionych)...
Czarny kot Koty są chyba jedynymi tak silnie związanymi z przesądami zwierzętami. Już starożytne cywilizacje dopatrywały się w nich ponad naturalnych właściwości, jedne upatrując w nich stworzenia boskie, inne wręcz demoniczne.
Noc kojarzona była z częścią doby, którą władał Szatan. Koty widzące w ciemności chętnie polowały nocą, przez co utożsamiane były z iście szatańskimi zwierzętami. Ich wzrok budził grozę i w średniowieczu wiązany był z rzucaniem przez koty uroku powodującego choroby lub nieszczęście.
Czterolistna koniczyna
Zgodnie z legendą, czterolistna koniczyna była jedyną rzeczą, którą Ewa zabrała na pamiątkę przy wygnaniu z Raju.
Cyfra cztery w celtyckiej kulturze oznacza pełnię i trwałość, a fakt iż u roślin z rodzaju Trifolium cztery listki są anatomiczną anomalią, sprawia, że odnalezienie jej można rzeczywiście uznać za objaw wyjątkowego szczęścia.
Podkowa Podkowa jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli szczęścia. Choć dziś coraz trudniej jest znaleźć w obejściu zagubioną podkowę, wieszanie jej na ścianie nadal dla wielu osób wiąże się z wprowadzeniem do domu szczęścia i ochrony przed złymi snami.
W dawniejszych czasach to właśnie znalezienie podkowy miało znalazcy przynieść szczęście. Ważne było również ile gwoździ w niej pozostało – przeliczało się je na lata, w których los będzie sprzyjał lub kiedy zacznie sprzyjać (w zależności od lokalnej wersji) .
Z szczęściem zaklętym w podkowie wiąże się legenda o Św. Dunstanie, kowalu, do którego przyszedł się podkuć sam Diabeł. Dunstan rozpoznał szatana i walczył z nim. Gdy wygrał, wymógł na nim przysięgę, że będzie omijał domy, w których będzie wisiała końska podkowa.
Królicza łapka Choć dziś królicza łapka noszona jako talizman wydaje się zwyczajem wręcz obrzydzającym, jeszcze nie tak dawno niemal każdy nosił ją przy sobie na szczęście. Zabobon ten sięga tak daleko w historię ludzkości, że specjaliści od przesądów nie są zgodni co do jego podstawy.
Najprawdopodobniej wynika on z tradycji chrześcijańskiej, w której obchody święta Wielkiej Nocy wiąże się ze łagodnymi zwierzętami: barankiem, kurczaczkiem oraz królikiem właśnie. Na wielu wielkanocnych kartkach widnieją podobizny królików. Choć związek śmierci Chrystusa z noszeniem w prawej króliczej łapki w lewej kieszeni jest dość niejasny, zwyczaj ten rozprzestrzenił się na cały świat wraz z tą religią
Spluwanie Trzykrotne spluwanie przez lewe ramię by odgonić zły omen to zwyczaj pochodzący z czasów Cesarstwa Rzymskiego. Ówcześni Rzymianie wierzyli w niezwykłą moc śliny, która może zarówno leczyć jak i zabijać. Również Jezus, splunął w błoto, którym przywrócił wzrok ślepcowi. Ślina rzeczywiście zawiera pewne składniki odkażające, dlatego zaleca się, przetrzeć ranę odrobiną śliny, jeśli nie ma się możliwości przemycia jej wodą czy środkiem antybakteryjnym.
Zwyczaj ten został następnie przejęty jako sposób zapewnienia dobrych połowów przez rybaków, czy zwycięskiej walki zapaśników, a po splunięcie na pieniądze, które przypadkowo spadły na ziemie, miało zapewnić ich rozmnożenie
Odpukiwanie w niemalowane drewno
Trudno ustalić jednoznacznie pochodzenie przesądu o stukaniu w niemalowane drewno, aby "nie zapeszać". Najprawdopodobniej wiąże się ze starożytnymi wierzeniami -y podsłuchują bogowie, Ludzkie rozmowy mieli podsłuchiwać bogowie, więc gdy się czymś chwalono, należało stukać w drewno, by zagłuszyć słowa i nie dopuścić by zazdrośni bogowie pokrzyżowali ludzkie plany.
Liczby 7 i 13 Liczba siedem uznawana jest za liczbę szczęśliwą. 7 to siedem dni tygodnia, siódmy dzień, w którym Bóg ukończył stworzenie świata.
13 to liczba pechowa. Trzynastym apostołem był Judasz zdrajca, 13 był też Loki, zły bóg w kulturze skandynawskiej. Stąd tez wzięły się zwyczaje nie zapraszania 13 gości (pilnie tego zakazu pilnował m.in. Napoleon, czy amerykański prezydent Roosevelt), a w wielu hotelach pomija się 13 numer pokoju czy piętra.
Moja śp babcia powtarzała że nie można zachwycać się blyskawicami bo zaprasza się wtedy nieszczęście do domu...tak bardzo nam to wpoiła że do dziś na głos nie zachwycam się błyskawicami
A jak u was z przesądami ?
A jak u was z przesądami ?
czarnego kota usiłującego przejść mi drogę staram się minąć. przesądna nie jestem,ale bywam ostrożna 
