Dlaczego niektórzy mężczyźni są nieodpowiedzialni?? - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

33 odp. Strona 1 z 2 Odsłon wątku: 6225

moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066 IP:

2010-06-19 18:14:10

19 czerwca 2010 18:14 | ID: 234074

Jeszcze troszkę czasu zajmie mi zrozumienie pewnych rzeczy. Ponieważ hormony ciążowe dają mi ostro w kość ,tak się zastanawiam dlaczego niektórzy mężczyźni są nieodpowiedzialni, a sami uważają że są fer i jak najbardziej nic z ich winy się nie dzieje?. Umywają ręce od wszystkiego, z czystego egoizmu, bo tak wygodniej?. Pocieszam się że tych nieodpowiedzialnych nie jest aż tak dużo (i mam nadzieję że nie uraziłam żadnego Pana ta nieodpowiedzialność przejawia się u obu płci). Jak to jest??

<- 1 2 ->

1
usunięty użytkownik

2010-06-19 20:29:44

19 czerwca 2010 20:29 | ID: 234137

Na pewno to nie kwestia płci. Raczej wychowania.
2
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-06-19 20:31:36

19 czerwca 2010 20:31 | ID: 234140

Też się zgadzam że jest to kwestia wychowania i nie tylko. składa się na to wiele czynników Zresztą jest to nie tylko domena mężczyzn
Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
3
usunięty użytkownik

2010-06-19 21:35:11

19 czerwca 2010 21:35 | ID: 234177

Myślę, że odpowiedzialności człowiek uczy się od najmłodszych lat zwłaszcza przez przykłady na jakie się patrzy... I płeć nie ma tak do końca znaczenia, choć faktycznie można zauważyć, że w przewadze są mężczyźni.... Co może to powodować? Zastanawiałam się nad tym analizując pewne przykłady z mojego otoczenia... I wysnułam wniosek, że męska nieodpowiedzialność wynika często z tego, że matki zbyt mocno przywiązują synów do siebie i wyręczają ich w wielu sprawach... To buduje podstawy do tego, że w świadomości takich chłopców a potem dorosłych mężczyzn, koduje się myśl, że ktoś ich wyręczy w tym za co oni sami winni być odpowiedzialni... Oczywiście to moja hipoteza, i mogą być głosy sprzeczne, ale widziałam na przykładach to i dlatego tak uważam...
Leniwy umysł to pracownia diabła... A diabłu na imię Alzheimer :)
4
moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066

2010-06-19 21:49:15

19 czerwca 2010 21:49 | ID: 234184

jagienka napisał 2010-06-19 21:35:11
Myślę, że odpowiedzialności człowiek uczy się od najmłodszych lat zwłaszcza przez przykłady na jakie się patrzy... I płeć nie ma tak do końca znaczenia, choć faktycznie można zauważyć, że w przewadze są mężczyźni.... Co może to powodować? Zastanawiałam się nad tym analizując pewne przykłady z mojego otoczenia... I wysnułam wniosek, że męska nieodpowiedzialność wynika często z tego, że matki zbyt mocno przywiązują synów do siebie i wyręczają ich w wielu sprawach... To buduje podstawy do tego, że w świadomości takich chłopców a potem dorosłych mężczyzn, koduje się myśl, że ktoś ich wyręczy w tym za co oni sami winni być odpowiedzialni... Oczywiście to moja hipoteza, i mogą być głosy sprzeczne, ale widziałam na przykładach to i dlatego tak uważam...
Zgadzam się z tą hipotezą w 100% ...
5
sysia12

Zarejestrowany: 10-05-2010 14:32 . Posty: 4439

2010-06-20 12:04:14

20 czerwca 2010 12:04 | ID: 234364

joasia napisał 2010-06-19 20:29:44
Na pewno to nie kwestia płci. Raczej wychowania.
zgadzam się
6
usunięty użytkownik

2010-06-20 12:35:34

20 czerwca 2010 12:35 | ID: 234367

Moniczko czy czasami w swym wątku nie pijesz do konkretnej osoby ? Czy zawiodłaś się na kimś ktoś cie oszukał nie tak wyobrażałaś sobie życie z partnerem? Mam wrażenie ze to o co pytasz dotyczy ciebie osobiście. Bo widzisz w życiu nie ma cały czas miodu czasami ludzie się zmieniają,a niektóre sprawy ich przerastają. Po prostu nie potrafią tego ogarnąć co w całości można również ując jako nie odpowiedzialność,tak może to wyglądać w oczach partnera. Talko widzisz po to wymyślono związki dwojga ludzi raczej na cale życie a nie na przykład na piec lat, by ludzie się wzajemnie wspierali pomagali sobie i przede wszystkim poznawali się. Nie wiem ile jesteś w związku ale zobaczysz ze nawet po 20-30 latach małżeństwa zdarza się nie poznać do końca partnera. Bledy robimy wszyscy ale starajmy się ich popełniać jak najmniej wtedy będzie i mniej problemów. Pozdrawiam serdecznie.
http://www.youtube.com/watch?v=u286YbRKG0s
7
moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066

2010-06-20 13:25:21

20 czerwca 2010 13:25 | ID: 234387

Notak napisał 2010-06-20 12:35:34
Moniczko czy czasami w swym wątku nie pijesz do konkretnej osoby ? Czy zawiodłaś się na kimś ktoś cie oszukał nie tak wyobrażałaś sobie życie z partnerem? Mam wrażenie ze to o co pytasz dotyczy ciebie osobiście. Bo widzisz w życiu nie ma cały czas miodu czasami ludzie się zmieniają,a niektóre sprawy ich przerastają. Po prostu nie potrafią tego ogarnąć co w całości można również ując jako nie odpowiedzialność,tak może to wyglądać w oczach partnera. Talko widzisz po to wymyślono związki dwojga ludzi raczej na cale życie a nie na przykład na piec lat, by ludzie się wzajemnie wspierali pomagali sobie i przede wszystkim poznawali się. Nie wiem ile jesteś w związku ale zobaczysz ze nawet po 20-30 latach małżeństwa zdarza się nie poznać do końca partnera. Bledy robimy wszyscy ale starajmy się ich popełniać jak najmniej wtedy będzie i mniej problemów. Pozdrawiam serdecznie.
Wiesz na pewno nie chciałam nikogo urazić. Po prostu sama znalazłam się w takiej stytuacji, gdzie facet kóry ma 30 lat, dobrą prace i zero problemów jest totalnie nieodpowiedzialny i niezdecydowany. Możliwe że przerosło go wszystko. Ale tak już widocznie jest jak mamusia załatwia wszystko za niego. A ja staram się przejść przez ciążę w miare spokojnie dla dobra dziecka i właśnie takie posty pomagają mi. Takie rozmowy bardzo dużo dla mnie znaczą bo wiem że nie jestem sama. Pewnie że wszyscy popełniamy błędy (i jestem w stanie się do tego jawnie przyznać, ale on nie, według niego on nic złego nie robi), ale to nie znaczy że mam dać się niszczyć i poniżać w imię miłości. W zwiazku wszystko rozkłada się na 2 osoby. Postaram się już nie marudzić . Pozdrawiam.
8
Ulinka

Zarejestrowany: 20-10-2009 20:42 . Posty: 6675

2010-06-20 14:07:07

20 czerwca 2010 14:07 | ID: 234400

moniczka 81 napisała: "...A ja staram się przejść przez ciążę w miare spokojnie dla dobra dziecka i właśnie takie posty pomagają mi. Takie rozmowy bardzo dużo dla mnie znaczą bo wiem że nie jestem sama. Postaram się już nie marudzić . " Nie jesteś, I to jest najważniejsze, więc marudź ile możesz :-)
9
usunięty użytkownik

2010-06-20 14:12:43

20 czerwca 2010 14:12 | ID: 234402

Jestem tego samego zdania, co Ulinka ! Marudź sobie, jeśli Ci to pomaga. Każdy z nas tutaj ma czasem gorszy dzień ( lub dni ) i każdy radzi sobie z tym jak potrafi.
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
10
usunięty użytkownik

2010-06-20 15:03:18

20 czerwca 2010 15:03 | ID: 234448

Ja też jestem zwolennikiem, że jeśli coś kogoś dręczy [bez względu na to, czy inni uważają to za marudzenie, głupie, śmieszne, dziecinne itd] to niech o tym pisze jeśli ma tylko na to ochotę... Często samo zwerbalizowanie problemu już pomaga... A jak jeszcze inni wesprą jakimś słówkiem, to już jest zupełnie dobrze... Dlatego postuluę: proszę nie zakładać sobie blokad i węzideł na myśli...
Leniwy umysł to pracownia diabła... A diabłu na imię Alzheimer :)
11
moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066

2010-06-20 15:10:39

20 czerwca 2010 15:10 | ID: 234453

Wielkie dzięki, bardzo mi pomagacie
12
usunięty użytkownik

2010-06-20 15:30:16

20 czerwca 2010 15:30 | ID: 234459

...nieodpowiedni partnerzy... http://www.forumzdrowia.pl/id,224,art,24,ptitle,dlaczego-niektore-kobiety-stale-wybieraja-nieodpowiednich-partnerow.htm ...z forumzdrowia.pl
13
moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066

2010-06-20 16:22:37

20 czerwca 2010 16:22 | ID: 234470

Krystyna83 napisał 2010-06-20 15:30:16
...nieodpowiedni partnerzy... http://www.forumzdrowia.pl/id,224,a rt,24,ptitle,dlaczego-niektore-kobi ety-stale-wybieraja-nieodpowiednich -partnerow.htm ...z forumzdrowia.pl
Ciekawy artykuł... coś w tym jest.
14
usunięty użytkownik

2010-06-20 19:15:36

20 czerwca 2010 19:15 | ID: 234542

Moniczko mnie na pewno nie uraziłaś. I nie myśl w ten sposób ze marudzisz wcale nie. Bardzo podziwiam i szanuje osoby które potrafią się otworzyć by wyrzucić z siebie to z czym jest ciężko i trudno. To co napisze nie zawsze skutkuje i nie bierz tego sobie do serduszka ale sa przypadki w których postawienie sprawy na tak zwanym ostrzu noża wszystko normuje.Albo kończy definitywnie.Wiec trzeba uważać co się mówi do partnera. Nieraz facet jak i kobieta potrzebują zimnego prysznica by się obudzili by wrócili w stu procentach do swojego partnera i rzeczywistości by było tak jak na początku. By zrozumieli ze kobieta właśnie w tym okresie potrzebuje wsparcia ciepła no i okazywania miłości nie tylko słowem. Pewnie recepty jak masz postępować tutaj nie znajdziesz ale na pewno przeczytasz wiele rad i przypadków które mogą ci dać jakiś obraz wskaźników jak postępować. Serdecznie pozdrawiam in życzę zdrówka zwłaszcza teraz.
http://www.youtube.com/watch?v=u286YbRKG0s
15
madalenadelamur

Zarejestrowany: 22-02-2010 11:02 . Posty: 3921

2010-06-20 19:47:49

20 czerwca 2010 19:47 | ID: 234587

Mój mąż jest strasznie opiekuńczy i na 100% jest to kwestią wychowania...Po prostu widział działanie w życiu swojego Ojca...I zdecydowanie wyszło to z jego rodzinnego domu ;)
16
moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066

2010-06-20 20:54:43

20 czerwca 2010 20:54 | ID: 234697

madalenadelamur napisał 2010-06-20 19:47:49
Mój mąż jest strasznie opiekuńczy i na 100% jest to kwestią wychowania...Po prostu widział działanie w życiu swojego Ojca...I zdecydowanie wyszło to z jego rodzinnego domu ;)
To super :) :). Niestety w moim przypadku mogłam pomarzyć o opiekuńczości, chociaż w jego wypadku to bardziej zrozumienie (jak np miałam migrene to było hasło że użalam się nad sobą). Tak się kiedyś zastanawiałam skoro on był/jest taki wobec mnie i własnego dziecka to wobec innych, potencjalnych kobiet też taki będzie... Przykre.
17
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-06-20 21:49:50

20 czerwca 2010 21:49 | ID: 234746

Notak napisał 2010-06-20 19:15:36
To co napisze nie zawsze skutkuje i nie bierz tego sobie do serduszka ale sa przypadki w których postawienie sprawy na tak zwanym ostrzu noża wszystko normuje.Albo kończy definitywnie.Wiec trzeba uważać co się mówi do partnera. Nieraz facet jak i kobieta potrzebują zimnego prysznica by się obudzili by wrócili w stu procentach do swojego partnera i rzeczywistości by było tak jak na początku. By zrozumieli ze kobieta właśnie w tym okresie potrzebuje wsparcia ciepła no i okazywania miłości nie tylko słowem. Pewnie recepty jak masz postępować tutaj nie znajdziesz ale na pewno przeczytasz wiele rad i przypadków które mogą ci dać jakiś obraz wskaźników jak postępować.
Normalnie sama sie sobie dziwię , ale wygląda na to że mamy z Notakiem podobne poglądy na kilka spraw. Moniczka - marudź ile dusza wlezie to pomaga, i na pewno nie zostaniesz sama ze swoimi problemami. I pamietaj - jak powtarzała moja śp. babcia - nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być lepiej. dasz radę, zobaczysz. Kiedyś będziesz wspominała ten czas z uśmiechem na ustach
Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
18
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-06-20 21:51:27

20 czerwca 2010 21:51 | ID: 234749

moniczka81 napisał 2010-06-20 20:54:43
madalenadelamur napisał 2010-06-20 19:47:49
Mój mąż jest strasznie opiekuńczy i na 100% jest to kwestią wychowania...Po prostu widział działanie w życiu swojego Ojca...I zdecydowanie wyszło to z jego rodzinnego domu ;)
To super :) :). Niestety w moim przypadku mogłam pomarzyć o opiekuńczości, chociaż w jego wypadku to bardziej zrozumienie (jak np miałam migrene to było hasło że użalam się nad sobą). Tak się kiedyś zastanawiałam skoro on był/jest taki wobec mnie i własnego dziecka to wobec innych, potencjalnych kobiet też taki będzie... Przykre.
ale już nie wobec ciebie - i to może być wspaniałe. Pamietaj że szklanka jest zawsze do połowy pełna, a nigdy do połowy pusta...
Każdy ma taki świat, jaki widzą jego oczy.
19
moniczka81

Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45 . Posty: 9066

2010-06-20 21:59:59

20 czerwca 2010 21:59 | ID: 234758

Aluna wielkie dzięki :)
20
usunięty użytkownik

2010-06-20 22:10:02

20 czerwca 2010 22:10 | ID: 234765

Na pewno jest trudno, gdy człowiek, na którego liczymy, który zdaje się być tym najbliższym na świecie zawodzi... Ale choć w tym momencie może się wydawać, że świat się bez mała zawalił, to tak nie jest... Pomyśl.. Nosisz pod sercem dzieciątko... Tę cudowną istotę, która jest kawałkiem Ciebie i liczy na Twoją opiekę, pomoc i obecność... Wiem, że Ty też takowej potrzebujesz, ale może tym bardziej skupisz się na dziecku i z tego naprawdę cudownego "obowiązku" siłę czerpać będziesz.. A potem, jak pisze Aluna, popatrzysz wstecz i będzisz dumna z tego, jak sobie poradziłaś... A skad też wiesz, czy za tym trudnym zakrętem nie czeka ktoś, kto pokocha i Ciebie i Twoje dziecko...? I da Wam prawdziwe szczęście...? Póki życie trwa wszystko jest możliwe...
Leniwy umysł to pracownia diabła... A diabłu na imię Alzheimer :)