Czy umiecie się cieszyć?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Radość u małego dziecka jest bardzo naturalna . Dziecko potrafi cieszyć się z małych drobnostek a nawet całkiem bez przyczyny. A potem gdy dorasta jakoś wyrasta z takiej spontanicznej radości.. gdzieś nam się gubi po drodze.. stajemy się bardzo poważni, za poważni a gdy już się zestarzejemy możemy stać się naprawdę gburowatym staruszkiem..
Czy potraficie się cieszyć? Śmiać się z byle czego, z siebie samych, bez przyczyny? Kiedy śmialiście się tak aż do łez?
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Umiem sie cieszyć. Ale...gdzieś z tyłu ( na bazie doświadczeń ) mam obawy, że może radośc jest przedwczesna albo zmieni się w smutek. Lecz póki trwa powód do radości, to korzystam z niego, dusza śpiewa, twarz promienieje a nogi same niosą na spacer w słońcu.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
I to jak - teraz cieszymy się z narodzin kolejnego wnuka...
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
I to jak - teraz cieszymy się z narodzin kolejnego wnuka...
To jest dopiero powód do radości!!! Wszystkiego najlepszego Rodzicom Bartusia, jego Babciom i Dziadkom. A przede wszystkim Bartusiowi.
Jak są powody do radości to czemu nie,cieszę się
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Potrafię:) a ostatnio do łez śmiałam się dziś:)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
I to jak - teraz cieszymy się z narodzin kolejnego wnuka...
To jest dopiero powód do radości!!! Wszystkiego najlepszego Rodzicom Bartusia, jego Babciom i Dziadkom. A przede wszystkim Bartusiowi.
Dziękuję WANDZIU w ich imieniu i swoim oczywiście...
- Zarejestrowany: 13.02.2014, 12:28
- Posty: 683
Potrafe sie cieszyc nawet z drobiazgu. Ale też potrafie sie zamartwiac na zapas.
Potrafię śmiać się z siebie jak odwinę jakiś numer. Mam takie osoby z którymi niewiele brakuje by śmiać się do łez.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Mam wrażenie że czasem śmiejemy się za mało.. człowiek żyje w pośpiechu, zmęczeniu, nadmiarze obowiązków to i cieszyć się nie chce już.. ja chyba się cieszę za mało..
- Zarejestrowany: 10.04.2018, 11:48
- Posty: 20
widzieliście tą aplikacje? bardzo fajna.
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.gst.sandbox
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Tak myślałam, że mamamartyna wstawiła spamy w wielu watkach. Panie moderatorki do dzieła!!!
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Tak myślałam, że mamamartyna wstawiła spamy w wielu watkach. Panie moderatorki do dzieła!!!
O tak... też to zauważyłam i trzeba coś z tym zrobić...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Ja nawet cieszę się z tego, że pogadałam właśnie z młodszym synem, wypytałam go o wnusia Bartusia, synowa zadzowniła wcześniej do mnie a ja byłam u koleżanki z parteru a jak zadzwonilam do niej to nie mogła odebrać bo go karmiła więc zadzwoniłam do syna...
- Zarejestrowany: 11.04.2018, 13:28
- Posty: 12
Ja się bardzo staram cieszyć z małych rzeczy, niestety, jak byłam młodsza, nawet nie dziekco, ale nastolatka, to jakoś łatwiej mi to szło. Nadal jestem młodą osobą, ale jakoś tak nie przychodzi to już aż tak naturalnie.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Ja się bardzo staram cieszyć z małych rzeczy, niestety, jak byłam młodsza, nawet nie dziekco, ale nastolatka, to jakoś łatwiej mi to szło. Nadal jestem młodą osobą, ale jakoś tak nie przychodzi to już aż tak naturalnie.
Może to poczucie odpowiedzialności za dziecko rodzinę. .nie jest się już takim beztroskim
- Zarejestrowany: 06.04.2018, 09:50
- Posty: 21
ja nauczyłam się cieszyć z małych rzeczy, z drobiazgów, ale też ze spełniających się marzeń. Od około 3 lat stawiam na spełnianie różnych swoich marzeń, realizowanie swoich pasji, korzystanie z życia.
Cieszą mnie nie tylko duże rzeczy, ale też drobiazgi, uśmiech obcej osoby na ulicy, chwila rozmowy z kimś nowopoznanym.
Warto otwierać się na świat, a wtedy i świat otwiera się na nas.