Jak to jest z tą tolarencją od ludzi o innym kolorze skóry ??

Ja nie mam z tym problemu, a Ty?

Ja myślę że to jest tak że niezależnie czy grupa ludzi ma skórę białą czy jakąśkolwiek inną. W jakiejkolwiek grupie ludzi znajdują się różni ludzie, ale są tylko ludźmi i mówienie że my jesteśmy tymi lepszymi a oni gorszymi to jest zwykły rasizm. Jeżeli można określić jakieś różnice, które można w jakimś sensie przypisać właśnie konkretnej grupie to myślę że są bardziej uwarunkowane przez warunki w jakich przyszło im albo ich rodzicom się urodzić i wychować a nie z powodu koloru skóry bądź narodowości chociaż to często się pokrywa. Myślę chociaż są to tylko moje odczucia że bywają pewne cechy charakteru które mimo wszystko dziedziczymy po rodzicach którzy żyli w jakichś tam zasadach i zgodnie z pewnymi tradycjami, ale to też nie jest żaden pewnik bo wszyscy wiemy że możemy dziedziczyć bardzo różne geny też po dziadkach i pradziadkach. Ale uogólnianie że afrykańczycy rodzą kupę dzieci bo kochają seks jest też często niesprawiedliwe. Ja np mam w rodzinie murzyna pochodzącego z Nigerii i po pierwsze jest bardzo dobrym ojcem i mężem jest też pracowity i mając już 36 lat a dopiero jedno dziecko.

Uważam się za osobę tolerancyjną ale nie wymagam żeby wszyscy tacy byli. Drażni mnie tylko sposób w jaki Grunwald wyraża swoje poglądy. Sądzę, że jakby robił to w inny sposób nie wywoływał by takiego zamieszania. Ale widać o to właśnie chodzi :)

Kolor skóry nie ma dla mnie żadnego znaczenia. To tak,jakby ktoś segregował ludzi pod względem koloru oczu, czy włosów. Dziwię sie jak ludzie kulturalni czy wykształceni dzielą ludzi na czarnych, białych czy żółtych, itp. Przecież to prymitywne. Czarny to znaczy zły, tylko dlatego, że czarny. Niektórzy zapomnieli, co "cywilizowana" ludność biała zrobiła ludności czarnej podczas kolonizacji. W wielu miejscach na ziemi skutki wciaz widać.Najłatwiej powiedzieć, ze czarni nie radzą z rządzeniem, czy ogólnie z własnym życiem. Ktoś tu komuś zgotował niezłe podstawy do kiepskiego życia.

Niektórzy po prostu w ten sposób prowokują bo chcą wywołać dyskusje, gdyż temat jest niewątpliwie kontrowersyjny.   Prawda, Grunwald? 

i tu się zgodzę, a tolerancja z tym w naszym społeczeństwie rżnie bywa, nie tylko w stosunku do innych kolorw skory, ale ogolnie do innych grup

Jestem bardzo tolerancyjna. bardzo.Nie widzę nic złego w ludziach o innym kolorze skóry, innych narodowościach i religiach.

A ja się zasanawiam. Bo "tolerować" znaczy tyle co znosić coś, czego się nie akceptuje, ścierpieć coś. A mi ludzie innych ras w ogóle nie przeszkadzają, więc nie mogę powiedzieć, żebym ich nie akceptował. :-)

Ja doznalem rasizmu na wlasnej skorze. Szwendajac sie pare lat temu po indiach dostalem w p.... za to ze bylem biala malpa. Tak doslownieuslyszalem. Nie potrafilem tego zrozumiec, pobili mnie i kazali wyjedzzac tylko dlatego, ze mialem inny kolor skory niz oni. To bylo prymitywne zachowanie i tak odbieram rasizm. Trzeba miec whiskas zamiast mozgu zeby oceniac kogos po kolorze skory. W ktorakolwiek czesc globu sie nie pojedzie ludzie pragna jednego: zdrowia i szczescia dla swojej rodziny i najblizszych. Wiec chyba az tak bardzo sie nie roznimy.

Oczywiście że się nie różnimy przecież jak to się mówi i w jednej rodzinie może znaleźć się i ksiądz i złodziej i tak samo jest wśród różnych grup. Jedynie grupy ludzi którzy się dobierają świadomie np na podstawie łączących ich pasji np filateliści itp albo na podstawie wyznawanych zasad w pewnym sensie są do siebie podobni, ale kolor skóry nie czyni z człowieka lepszym albo gorszym.

Mozecie mnie wytykac palcami i nazywac rasistka... ja tylko toleruje inny kolor skory bo jestem do tego zmuszona, bo mieszkam w takim kraju. Rasizm to nie tylko kolor skory to takze narodowoasc itp. Doznalam rasizmu kilka razy i wiem, ze to boli. Najwiecej objawow rasizmu biali doznaja od strony czarnych. Problem jest taki, ze oni wiedza, ze jesli sie im odpyskuje to moga oskarzyc o rasizm bo sa czarni. A jak ja im moge udowodnic, ze mnie nekaja na tle rasowym przeciez jestem biala, a biali nie maja takich problemow bo sa w wiekszosci. Nie moge wynajac mieszkania bo jestem polka, to tez rasizm. Wiec sorry ale nie zaluje zadnych innych narodowosci, a szczegolnie czarnych i azjatow.

No i właśnie w ten sposób ta nienawiść zatacza koło które naturalnie się nakręca a potem nabiera takiego tempa że trudno to zatrzymać. Rozumiem że możesz być zła na konkretne osoby bo Ciebie tak potraktowały, ale nigdy do końca nie wiesz od kogo kiedyś być może doświadczysz coś dobrego a może akurat będzie to jakiś murzyn który w przeciwieństwie do tych co do tej pory spotkałaś ma serce. To że doświadczyliśmy coś złego od kogoś to nie dlatego że oni mają taką a nie inną skórę a bardziej dlatego że kiedyś być może oni albo ich rodzice też kiedyś doświadczyli czegoś złego albo po prostu nie mają uczuć.

Mnie osobiście to nie dotyczy. Póki co...

Właśnie! Ale gdyby po sąsiedzku zamieszkało kilka murzyńskich rodzin i nagle zaczęły by ginąć różne rzeczy, a z okolicy pomału robił się slums, a w bramach zaczęli by sprzedawać narkotyki, to....

Takie rzeczy mogą się zdarzyć także wtedy gdy w okolicy mieszkają biali. Każdy czarnoskóry to od razu musi być narkoman, diler, złodziej? Nie przesadzasz z tym prowokowaniem? 

Nie mam nic przeciwko ludziom z innym kolorem skóry, ale może łatwo mi wygłaszać takie opinie, bo nie miałam do tej pory do czynienia w bliższym kontakcie. Po prostu nie wyobrażam sobie, że można kogoś traktować gorzej, niezależnie czy jest kaleki czy czarny. Dlatego nie przypisuję sobie rasizmu.

No dobra, to z innej beczki; proszę sobie wyobrazić, że Twoja córka przyprowadza Ci czarnego kolegę i mówi, że chce wyjść za niego za mąż i wyjechać z nim do Somalii, czy innego Konga. Co Ty na to?

nie "choruję" na tego typu uprzedzenia. W szkole mojego syna uczą się też dzieci innych narodowości i załóżmy jako nauczyciel ( którym akurat nie jestem) mam  okazywać któremuś z nich niechęć czy omijać go szerokim łukiem? Albo zabronić dziecku kontaktować się z nim tylko dlatego, że ich ojciec pochodzi z Somalii czy innego Konga?

Grunwald znowu wrzucasz dwie rzeczy do jednego worka. Inna kwestią czy uszanowalibyśmy wybór dziecka dotyczący jego partnera, a inną jego wyjazd do Afryki. Zięć czy synowa o innym kolorze skóry mi akurat by nie przeszkadzała.

Kolor skóry nie ma znaczenia, ważne jest to jakim kto jest człowiekiem. Osobiście miałam bardzo miłe doświadczenie z ludźmi o innym kolorze skóry. Pierwszy to kumpel ze studiów drugi to lekarz, który pomógł mi urodzić synka. I to dzięki niemu wszystko dobrze się skończyło - młodemu groziło podduszenie. Był za duży na możliwości mojego ogranizmu. A wracając do tematu mój lekarz z porodówki sprawił, że pomimo bólu miałam niezły ubaw. Nie myślałam, że podczas porodu może być tyle śmiechu