Oświadczenie armatora
Polski oddział spółki Euroafrica, do którego należy jednostka o nazwie Szafir, wydał komunikat prasowy, w którym napisano m.in., że statek "został zaatakowany z dwóch łodzi przez uzbrojonych piratów, w odległości ok. 35 mil morskich od wybrzeży Nigerii". "Na skutek ataku, 5 członków załogi pokładowej zostało najprawdopodobniej uprowadzonych przez piratów. Pomieszczenia załogi zostały splądrowane, po czym piraci opuścili statek" - podkreślono.
- Załoga pochodzi z Województwa Zachodniopomorskiego oraz Pomorskiego - powiedział dziennikarzom szef firmy Polaris Usługi Morskie, która pośredniczyła w zatrudnieniu polskiej załogi na statku Szafir, Michał Czerepaniak.
- Trasa, którą płynął statek, nie uchodziła do tej pory za niebezpieczną - dodał Czerepaniak. Nie odpowiedział na pytanie, czy nawiązano kontakt z porywaczami. Załoga przebywająca na statku prawdopodobnie robi inwentaryzację po to, żeby mieć gotowy raport, co zginęło, co zastało zniszczone i przygotowuje statek do dalszej eksploatacji - powiedział Czerepaniak.
- Statek był poza zasięgiem komórkowym w trakcie wydarzeń, a szczególnie jeśli chodzi o załogę, która była w maszynowni. Natomiast ok. godziny 6 rano naszego czasu komórki "złapały" zasięg i od tego czasu pozostajemy w kontakcie z marynarzami - są cali i zdrowi, nic im się nie stało, poza silnym stresem - mówił Czerepaniak.
Źródło wp.pl.