w sobotę ide na wesele do kolezanki i bierzemy maksia tak na 4godzinki, potem ktoś przyjedzie po niego.
Ostatnio jak potwierdząłm przybycie na wesele z synkiem (na zaproszeniu był wyszczególniony) to koleżanka dawała mi do zrozumienia, aby nie brac dziecka. Mówi, że do 2 lat jest za darmo, ja odpowiedziałm, że maksio ma 2,5 i może go zlaiczyc do dwulatków, bo przeciez nikt nie będzie patrzył w metrykę. Ona na to, że ma bardzo dużo 2,5 latków i że wlasciciel sie wkurzy jak by wszystkich ujęła za dwulatków. Potemmówiła, czy opłaca nam sie brac maksa na kilka godzin i żeby potem ktos przyjeżdzął po niego i po co komplikowac sobie to. Wkuzyłam sie i odechciało mi sie wesela;/;/po cholerepisała ze zaprasza tez syna.