 20 stycznia 2010 15:49 | ID: 117304
                  20 stycznia 2010 15:49 | ID: 117304
              
                                   20 stycznia 2010 17:08 | ID: 117390
                  20 stycznia 2010 17:08 | ID: 117390
              
 Myślę, że w tym, co mówi Zbyszek jest wiele prawdy. Niestety. 
Solidarność kończy sie wtedy, gdy dochodzi do rywalizacji, a często kobiety rywalizują z sobą brutalniej niż mężczyźni. Gorsza pozycja kobiet  niż mężczyzn w miejscu pracy powoduje, że kobiety zaczynają konkurować z sobą o awans.J eszcze dochodzi do tego taka cecha jak zazdrość i kończy sie solidarność. Zresztą gdzieś już o tym mówiłyśmy, że wolimy pracować z mężczyznami niż kobietami.
Nawet feministki zarzucają kobietom to, że nie wspierają się nawzajem. Przykładem są ostatnie wybory parlamentarne, kiedy to Partia Kobiet uzyskłą bardzo niski wynik, kobiety chętniej głosują na mężczyzn.
Myślę, że w tym, co mówi Zbyszek jest wiele prawdy. Niestety. 
Solidarność kończy sie wtedy, gdy dochodzi do rywalizacji, a często kobiety rywalizują z sobą brutalniej niż mężczyźni. Gorsza pozycja kobiet  niż mężczyzn w miejscu pracy powoduje, że kobiety zaczynają konkurować z sobą o awans.J eszcze dochodzi do tego taka cecha jak zazdrość i kończy sie solidarność. Zresztą gdzieś już o tym mówiłyśmy, że wolimy pracować z mężczyznami niż kobietami.
Nawet feministki zarzucają kobietom to, że nie wspierają się nawzajem. Przykładem są ostatnie wybory parlamentarne, kiedy to Partia Kobiet uzyskłą bardzo niski wynik, kobiety chętniej głosują na mężczyzn.
                                   20 stycznia 2010 19:35 | ID: 117501
                  20 stycznia 2010 19:35 | ID: 117501
              
                                   20 stycznia 2010 20:43 | ID: 117583
                  20 stycznia 2010 20:43 | ID: 117583
              
Bo dla Zbynia "solidarnosc" to Walesa, Stocznia Gdanska, upadek komunizmu  itd
                                   20 stycznia 2010 22:02 | ID: 117677
                  20 stycznia 2010 22:02 | ID: 117677
              
Wreszcie ktoś zrozumiał o co mi chodziło. Ulinka, bulinka - tzw szacun, jak się to teraz mówi. Justyna sama się dyskredytujesz takimi tanimi tekstami.Czyżbyś była kolejną wszechwiedzącą? Skąd wiesz co dla mnie czym jest ? Tak poza tematem. Dla mnie solidarnośc to coś więcej niż wspólnota działań, to też wsparcie dla słabszych, ale to nie na temat
                                   20 stycznia 2010 22:09 | ID: 117689
                  20 stycznia 2010 22:09 | ID: 117689
              
                                   20 stycznia 2010 22:21 | ID: 117704
                  20 stycznia 2010 22:21 | ID: 117704
              
 Nie pisałam tego, żeby się przypodobać facetom. Niestety moje doświadczenia z solidarnością kobiecą nie są najlepsze. Nie twierdzę jednak, że solidarność kobieca jest niemożliwa.
Nie pisałam tego, żeby się przypodobać facetom. Niestety moje doświadczenia z solidarnością kobiecą nie są najlepsze. Nie twierdzę jednak, że solidarność kobieca jest niemożliwa.
                                   20 stycznia 2010 22:23 | ID: 117705
                  20 stycznia 2010 22:23 | ID: 117705
              
 
 
                                   21 stycznia 2010 07:14 | ID: 117838
                  21 stycznia 2010 07:14 | ID: 117838
              
                                   21 stycznia 2010 07:18 | ID: 117839
                  21 stycznia 2010 07:18 | ID: 117839
              
                                   21 stycznia 2010 07:22 | ID: 117840
                  21 stycznia 2010 07:22 | ID: 117840
              
                                   21 stycznia 2010 09:09 | ID: 117880
                  21 stycznia 2010 09:09 | ID: 117880
              
                                   21 stycznia 2010 14:47 | ID: 118186
                  21 stycznia 2010 14:47 | ID: 118186
              
Uważam, że nie ma czegoś takiego jak solidarność jajników, czy plemników. Ani kobiety, ani mężczyźni nie będą solidarni jeżęli w grę wejdzie ich interes. No może znajdą się wyjątki, ale niekoniecznie.
                                   21 stycznia 2010 15:24 | ID: 118212
                  21 stycznia 2010 15:24 | ID: 118212
              
                                   21 stycznia 2010 15:29 | ID: 118221
                  21 stycznia 2010 15:29 | ID: 118221
              
                                   21 stycznia 2010 15:46 | ID: 118248
                  21 stycznia 2010 15:46 | ID: 118248
              
Joasia ma rację!
nie będę solidarna z kobietą którą widzę pierwszy raz w życiu bo jak można solidaryzować się z kimś kogo się nie zna? ale jeśli chodzi o najbliższe mi osoby to już się zmienia postać rzeczy! chociaż potrafię powiedzieć koleżance że może popełnić błąd postępując tak czy inaczej zamiast jej potakiwać ale na tym moim zdaniem polega przyjaźń trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw!
Zbyszku ja rozumiem że chcesz wywołać dyskusję ale nie trzeba od razu obrażać każdego kto ma inne zdanie!
                                   21 stycznia 2010 15:59 | ID: 118257
                  21 stycznia 2010 15:59 | ID: 118257
              
                                   21 stycznia 2010 16:04 | ID: 118258
                  21 stycznia 2010 16:04 | ID: 118258
              
                                   21 stycznia 2010 16:12 | ID: 118263
                  21 stycznia 2010 16:12 | ID: 118263
              
                                   21 stycznia 2010 16:16 | ID: 118264
                  21 stycznia 2010 16:16 | ID: 118264
              
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!