Ona w domu z dzieckiem,on w pracy - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Ona w domu z dzieckiem,on w pracy

21odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 5691
Avatar użytkownika alanml
alanmlPoziom:
  • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
  • Posty: 30511
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 17:57 | ID: 635305

Znalezione w sieci:


'Moja praca w domu służy mojemu mężowi i sprawia, że żyje mu się łatwiej i przyjemniej - i on to docenia. Natomiast jego praca poza domem zaspokaja materialne potrzeby naszej rodziny i sprawia, że mogę zostać z dziećmi w domu - i to z kolei ja doceniam. Dzięki temu każde z nas ma się naprawdę nieźle."
A co z tym czasem gdy OBOJE są w domu?
Co dzieje się PO pracy obojga, tej domowej i tej zawodowej?
Kto kiedy odpoczywa? Kto kiedy ma czas na przyjemności. Dorota Zawadzka na FB

Avatar użytkownika Bartt
BarttPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
  • Posty: 5452
1
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 18:01 | ID: 635314

Superniania panikuje, jakby autorka powyższych zdań była jakąś niewolnicą... przecież ona w ogóle nie pisała o tym, co dzieje się potem, co robią gdy oboje są w domu... lewacka panika. 

Avatar użytkownika Isabelle
IsabellePoziom:
  • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
  • Posty: 21159
2
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 18:18 | ID: 635343

Alu zdublowałam Cię ale mnie też ten temat zainteresował!

Ale już posprzątane;)


Ja jestem ciekawa, czy któraś z  nas gdyby nie musiała nie pracowałaby  by zostać w domu i wychowywać dzieci?!

Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
3
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 18:24 | ID: 635351
Isabelle (2011-09-13 20:18:03)

Alu zdublowałam Cię ale mnie też ten temat zainteresował!

Ale już posprzątane;)


Ja jestem ciekawa, czy któraś z  nas gdyby nie musiała nie pracowałaby  by zostać w domu i wychowywać dzieci?!

Tak, ja;))) I choć ciągnie mnie "do ludzi", do pracy, to narazie siedzę w domu z dziećmi. I też pracuję w domu...Sprzątam, gotuję piorę, czasem kładę z Mężem płytki i panele:))) Zajęcia w domu jest mnóstwo. Pracowałam do 14 godzin dziennie, ale niestety nie dawałam rady. Mati opuścił się w nauce, mały również potrzebował mnie wtedy.... Zrezygnowałam. Teraz jestem kobietą "pracującą inaczej". I narazie dobrze mi z tym. Czas wolny spędzamy razem, z dziećmi...Jest wtedy rodzinnie, opowiadamy sobie, co robiliśmy, będąc osobno. Mamy mnóstwo wspólnych zajęć, tematów, rozrywek...Czas nam się nie dłuży.

Avatar użytkownika Dunia
DuniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
  • Posty: 18894
4
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 18:30 | ID: 635366

Jestem  w domu. Mogłabym jak wiele koleżanek moich pracować dalej i zarabiać , zarabiać. Ale ja wolę być kurą domową i niewolnicą. Mieć wszystko zorganizowane, luz i porządek. Na czas śniadanie, obiad i kolację, opiekowac się wnuczkami i pomagać córce. I taką postawę przekazałam córce i ona też jest zadowolona, ze tak jej się ułożyło, że nie musi pędzić do pracy.

Avatar użytkownika Hafija
HafijaPoziom:
  • Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
  • Posty: 683
5
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 18:33 | ID: 635374
Isabelle (2011-09-13 20:18:03)

Alu zdublowałam Cię ale mnie też ten temat zainteresował!

Ale już posprzątane;)


Ja jestem ciekawa, czy któraś z  nas gdyby nie musiała nie pracowałaby  by zostać w domu i wychowywać dzieci?!

JA, JA!! NO ale nas nie stać i jak Mały skończy rok to "back to work". Lubię swoją pracę ale wolę dzidziusia ;)

Avatar użytkownika alanml
alanmlPoziom:
  • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
  • Posty: 30511
6
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 18:43 | ID: 635394

Do pewnego momentu w życiu nie wyobrażam sobie inaczej jak bycie z dzieckiem. Nadszedł taki moment, ze syn poszedl do przedszkola a ja do pracy. Moim zdanie ciut za wcześnie.


Jednak w tym temacie chodzi o podział obowiązków. Bo facet wraca z pracy i jest w domu a kobieta nadal w pracy. I gdzie ta granica dla niej? Czy facet po pracy mając jakieś domowe obowiązki moze mowić, ze jest w domu czy pracuje inaczej?

Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
7
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 18:54 | ID: 635411
alanml (2011-09-13 20:43:26)

Do pewnego momentu w życiu nie wyobrażam sobie inaczej jak bycie z dzieckiem. Nadszedł taki moment, ze syn poszedl do przedszkola a ja do pracy. Moim zdanie ciut za wcześnie.


Jednak w tym temacie chodzi o podział obowiązków. Bo facet wraca z pracy i jest w domu a kobieta nadal w pracy. I gdzie ta granica dla niej? Czy facet po pracy mając jakieś domowe obowiązki moze mowić, ze jest w domu czy pracuje inaczej?

U nas ogólnie jest tak, że jak trzeba to Mąż ugotuje obiad, sprzątnie, pozmywa naczynia, odwiezie dzieci do szkoły. Nie ma podziału na "twoja robota- moja robota". Jeśli jest jakaś praca w domu do zrobienia, to albo On, albo ja- w zależności kto w danym momencie może tą pracę wykonać. Jesli zaś ja mam czas wolny, a Mąz coś robi, to również idę Mu pomóc. Ostatnio razem przekopywaliśmy ogródek i cięliśmy drzewo. Ja się nie obijam, i Mąż również. Poza tym, wychodzę z założenia, że żadna praca nie hańbi. I gdybym musiała pomagać Męzowi, wstawić okno, to też bym pomogła:)

Avatar użytkownika Dorota Zawadzka
  • Zarejestrowany: 13.09.2011, 18:57
  • Posty: 1
8
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 19:03 | ID: 635424

Witam. Właśnie dostałąm przekierowanie na tę stronę.. może kilka słów wyjaśnienia. Nie panikuję (tym bardziej lewacko) jak sugeruje "bartt" w pierwszym poście.Ale to gimnazjalista.. więc....
Na swoim profilu często dyskutujemy o ważnych dla kobiet rzeczach. Nie oceniamy i nie krytykujemy ( przynajmniej staramy sie tego nie robić)>
Chodziło mi o to by dziewczyny opowiedziały co ś o sobie w kwestii podziału obowiązków. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak ta dyskusja wygląda zapraszma na swój profil na fb:)
Niczego nie oceniałam i nie krtykowałam..
A dziewczyny ciekawe rzeczy pisały:)
http://www.facebook.com/DorotaZawadzkaPsycholog

Ostatnio edytowany: 13.09.2011, 19:04, przez: Dorota Zawadzka
Avatar użytkownika alanml
alanmlPoziom:
  • Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
  • Posty: 30511
9
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 19:26 | ID: 635455

Jestem fanką Pani Doroty na FB i własnie tamtejsza dyskusja skłonila mnie do założenia tego wątku. Ale fajnie, SuperNiania na Familie.pl JUPI!!!!!!

Avatar użytkownika bielinek_kapustnik
  • Zarejestrowany: 08.04.2011, 08:58
  • Posty: 1112
10
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 19:33 | ID: 635469

Ja jestem mamą na etacie w domu. Po macierzyńskim wróciłam do pracy, ale okazało się że niewiele dobrego z tego wynika. Mijaliśmy się w progu, nikt dla nikogo nie miał czasu, a macierzyństwo uciekało mi między palcami. Wówczas podjęliśmy decyzję o tym, że czasowo zawieszę swoje "karierowanie się".

Takie wyjście ma swoje zalety. Mąż pracuje w pracy, ja w domu, po pracy mamy czas dla siebie, dla rodziny. Nie trzeba już zasuwać do sklepu, lecieć z awizo na pocztę, opłacać rachunków, odgruzowywać chałupy, szykować żarcia, prasować itd. - bo to wszystko jest już zrobione. Możemy rozwalić się na podłodze i się tarzać cały wieczór, jak będziemy mieć taką ochotę. Możemy też zrobić cokolwiek innego, razem albo osobno, mąż się nie wzbrania jak np. chcę wyskoczyć "na ciuchy" czy pobiegać. Gdy pracowałam nie wchodziło to w grę, chyba że w weekend, ale i weekendów było mi szkoda, bo dziecko cały tydzień mnie nie widziało i serce mi pękało.

 

Avatar użytkownika anetaab
anetaabPoziom:
  • Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
  • Posty: 13427
11
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 19:39 | ID: 635478
alanml (2011-09-13 21:26:13)

Jestem fanką Pani Doroty na FB i własnie tamtejsza dyskusja skłonila mnie do założenia tego wątku. Ale fajnie, SuperNiania na Familie.pl JUPI!!!!!!

fiu, fiu

Avatar użytkownika monaaa71
monaaa71Poziom:
  • Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
  • Posty: 28735
12
  • Zgłoś naruszenie zasad
13 września 2011, 19:42 | ID: 635481

jeszcze jakiś czas temu nie wyobrażałam sobie,by pójść do pracy, nie chciałam. dziś nie żałuję. jakoś dzielimy się z mężem obowiązkami. choć mężul wolałby,żebym nie pracowała...

Użytkownik usunięty
    13
    • Zgłoś naruszenie zasad
    13 września 2011, 19:44 | ID: 635487

    ja siedze z mala w domu, ale jak nadazy sie okazja to pojde do pracy

    Avatar użytkownika Justyna mama Łukasza
    • Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
    • Posty: 7326
    14
    • Zgłoś naruszenie zasad
    13 września 2011, 19:49 | ID: 635501
    Hafija (2011-09-13 20:33:27)
    Isabelle (2011-09-13 20:18:03)

    Alu zdublowałam Cię ale mnie też ten temat zainteresował!

    Ale już posprzątane;)


    Ja jestem ciekawa, czy któraś z  nas gdyby nie musiała nie pracowałaby  by zostać w domu i wychowywać dzieci?!

    JA, JA!! NO ale nas nie stać i jak Mały skończy rok to "back to work". Lubię swoją pracę ale wolę dzidziusia ;)

    ja tak samo. po roku wróciłam a chciałabym choc 3 lata posiedziec.

    Avatar użytkownika Kasiella
    KasiellaPoziom:
    • Zarejestrowany: 17.01.2010, 18:30
    • Posty: 3823
    15
    • Zgłoś naruszenie zasad
    13 września 2011, 19:53 | ID: 635504

    Witamy Pani DOROTO

    Avatar użytkownika Bartt
    BarttPoziom:
    • Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
    • Posty: 5452
    16
    • Zgłoś naruszenie zasad
    13 września 2011, 21:27 | ID: 635587
    Dorota Zawadzka (2011-09-13 21:03:56)

    Witam. Właśnie dostałąm przekierowanie na tę stronę.. może kilka słów wyjaśnienia. Nie panikuję (tym bardziej lewacko) jak sugeruje "bartt" w pierwszym poście.Ale to gimnazjalista.. więc....
    Na swoim profilu często dyskutujemy o ważnych dla kobiet rzeczach. Nie oceniamy i nie krytykujemy ( przynajmniej staramy sie tego nie robić)>
    Chodziło mi o to by dziewczyny opowiedziały co ś o sobie w kwestii podziału obowiązków. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak ta dyskusja wygląda zapraszma na swój profil na fb:)
    Niczego nie oceniałam i nie krtykowałam..
    A dziewczyny ciekawe rzeczy pisały:)
    http://www.facebook.com/DorotaZawadzkaPsycholog

    Gimnazjalistą zdecydowanie nie jestem (ale rozumiem, że te dziwne "stopnie" na forum mogą mylić). 

    Z tekstu wynika, że opisane małżeństwo świadomie wybrało taki układ i nic nie wskazuje, żeby byli w tym nieszczęśliwi. Dlatego zastanawia mnie, po co szukać dziury w całym i pytać, "czy na pewno nie jesteś wielbłądem?" Jeszcze trochę i dogonimy Szwecję, gdzie po sondażu, w którym większość kobiet postawiła macierzyństwo ponad karierę, odpowiednia pani minister zareagowała zdziwieniem i oburzeniem, kwitując to stwierdzeniem, że w XXIw. w takim kraju jak Szwecja nie ma miejsca na tak przestarzałe poglądy. 


    Ja odnoszę się do tekstu, który znalazl się w pierwszym wątku, a nie do dyskusju na innym portalu. 

    Użytkownik usunięty
      17
      • Zgłoś naruszenie zasad
      14 września 2011, 03:13 | ID: 635661

      Aktualnie ja jestem w takiej sytuacji. Ale.. trudne to jest. Bo niezaleznie od tego, jak fajnie spedza sie czas z dzieckiem, ciagnie do ludzi. W przyszlym roku, planuje zmiany;)

      Avatar użytkownika Isabelle
      IsabellePoziom:
      • Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
      • Posty: 21159
      18
      • Zgłoś naruszenie zasad
      14 września 2011, 07:46 | ID: 635771

      Witamy Pani Doroto:) Często tu Panią cytujemy więc zapraszamy do nas:)

      Avatar użytkownika jkm
      jkmPoziom:
      • Zarejestrowany: 02.04.2008, 07:40
      • Posty: 4222
      19
      • Zgłoś naruszenie zasad
      14 września 2011, 09:51 | ID: 635854

      ja w swoim życiu miałam okresy wychowywania dzieci najpierw przez 6 lat starszej dwójki, potem poszłam do pracy i jak już zadowolona, że pracuję dowiedziałam się że jestem w trzeciej ciąży to nie wiedziałam cieszyć się czy płakac po 9 miesiącach pracy taki efekt ale cóż poszłam na zwolnienie potem macierzyński i do prawie 1,5 roku najmłodszej siedziałam w domu a potem znowu do pracy i a potem była niby redukcja etatów i poszłam w odstawkę


      Wiem tylko, że jak byłam z dziećmi w domu to one były przeszczęśliwe, każde z nich miało etap przedszkola teraz szkoły ale nawet po szkole mama do ich dyspozycji to rzecz święta zawsze jak wracały pierwsze pytanie brzmiało


      -czy dzisaj jeszcze gdzieś wychodzisz?


      Obecnie jestem mamą trójki dzieci w trzech różnych stopniem szkołach, przewodnicząca rady rodziców w szkole muzycznej , rodzic w radzie rodziców szkoły podstawowej, radna gminna i aktywny członek stowarzyszenia troche tego jest ogarnąć to czasowo też bywa trudno i wieczorem mi samej jest smutno, że nie mam czasu dla dzieci mi jako matce strasznie tego brakuje 


      ale cóż to są kolejne etapy życia tak też musi być i czas który tylko jakiś mi zostaje poświęcę na przytualnie dzieciaków rozmowę na temat co słychać u nich dzisiaj i co się wydarzyło a w weekend musowo coś robimy wspólnie


      a jak jest możliwość to angażuję  dzieci w swoją działalność społeczną, która daje mi ogromną satysfakcję


      a noce są dla mnie i dla mężą czasami jeszcze poranki ;-)

      Ostatnio edytowany: 14.09.2011, 09:52, przez: jkm
      Avatar użytkownika Dunia
      DuniaPoziom:
      • Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
      • Posty: 18894
      20
      • Zgłoś naruszenie zasad
      14 września 2011, 10:30 | ID: 635885
      Dorota Zawadzka (2011-09-13 21:03:56)

      Witam. Właśnie dostałąm przekierowanie na tę stronę.. może kilka słów wyjaśnienia. Nie panikuję (tym bardziej lewacko) jak sugeruje "bartt" w pierwszym poście.Ale to gimnazjalista.. więc....
      Na swoim profilu często dyskutujemy o ważnych dla kobiet rzeczach. Nie oceniamy i nie krytykujemy ( przynajmniej staramy sie tego nie robić)>
      Chodziło mi o to by dziewczyny opowiedziały co ś o sobie w kwestii podziału obowiązków. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak ta dyskusja wygląda zapraszma na swój profil na fb:)
      Niczego nie oceniałam i nie krtykowałam..
      A dziewczyny ciekawe rzeczy pisały:)
      http://www.facebook.com/DorotaZawadzkaPsycholog

      Witam serdecznie Pani Doroto. Jestem tradycyjną babcią w nowym wydaniu. Bardzo cieszę się , że jest Pani w naszym gronie. Bardzo proszę o udział w naszych dyskusjach dotyczących wychowania naszych dzieci i naszych wnucząt. I nie tylko w tych dyskusjach. Serdeczne pozdrowienia i uściski.