Wątek:
Kundelki czy rasowce?
39odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 46312izaPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
Temat mówi chyba sam za siebie.
Czy Waszym zdaniem lepiej jest mieć za przyjaciele kundelka czy rasowe stworzonko.
Swoja opinię mam na ten temat ,ale chętnie posłucham też Waszych 

oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
1
O jaka cwaniara...
... lubie psy obojętnie jakiej rasy czy kundellki ale nie u mnie w domu po prostu tak mam... bo wiem, że to duuuży obowiązek jak z dzieckiem... ajeśli już to tylko setera irlandzkiego bym chciała mieć...



U nas zawsze był jakiś wielorasowiec. Nie znam się na rasach. Pies to pies.
dla mnie bez różnicy kundelki są ponoć bardziej przyjacielskie :)
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
4
Moja siostra cioteczna miala właśnie takiego setera i ja Sabę baardzo lubiłam a ona mnie... niestety już nie żyje... a sentyment do tej rasy pozostał... oj pozostał.... i jak widzę takiego psa to aż mi się chce kryzknać... Saba chodż do mnie...
2izaPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
5
jutro popiszę bo mi synuś płacze.
2izaPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
6
Powiem Wam szczerze ,że zawsze marzył mi sie rasowiec,ale troszku dowiadywałam sie tu i uwdzie na temat psów rasowych.
Po pierwsze rasowce głównie powstały po to aby ładnie wyglądać nie zawsze idzie to w parze z inteligencją np. takie dalmatyńczyki ,wygląd super!!! ale rozumek pozostawia wiele do życzenia.
Natomiast kundelki poprzez połączenie i eliminację genów, maja "to co najlepsze",że tak powiem.
Nie zawsze są urodziwe ,ale najczęściej zdrowe i mądre i nawet dłużej żyją niz pieski rasowe.
Kocham kundelki chociaż nie ukrywam ,że chciałbym miec w przyszłości dobermana ,albo 2 .
Najpierw jednak muszę pobudować dom ,zasadzić drzewko bo synka juz mam 

TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
7
Zawsze miałam dachowce i kundelki, ale marzę też o prawdziwym maine coon-ie i collie, rodowód nieważny, ale żeby miały wszystkie cechy danej rasy 

Tylko ze schroniska lub bezdomne! Tyle jest psiego nieszczęscia na świecie :( Nie dałabym grosza za wypasionego rasowca, wolę swojego najdroższego czarnego kundla, którego podły były własciciel przywiązał w styczniowe mrozy kilka lat temu do przydrożnego drzewa. Zrobiłabym mu to samo!
Co to za róznica? Pies to pies łatwiej tylko znaleźć wsród rasowców egzemplarz który będzie spełniał oczekiwania. Kundel to wybuchowa nadinteligencja i nie wiadomo co z czasem się w nim obudzi
. Generalnie nigdy nie patrzyłem co pies ma w papierach, był mieszaniec wzięty z lecznicy(skazany na uśpienie bo ponoć agresywny)- najwierniejszy obronca i super inteligentny choć powiem że na początku musiałem się przełamać by mu zaufać ale się opłaciło.Były Helmuty z papierami i bez też nie narzekałem na ich usposobienie czy inteligencję ( mam nadzieję że one też były zadowolone). Teraz jest rasowiec ale wzięty z czystego wyrachowania najpierw ksiązka i wszystko o rasach później głosowanie rodzinne jakie cechy powinien miec nasz pupil.
No i wybór padło na Bouvier des Flandres. Bydlę wielkie to mój warunek (wszystko co małe to wredne), długowłose(dzieci chciały mieć przytulankę), łagodny (żonka i jej przyjaciółki psa zawsze uważały za potwora z horrorów) i najważniejsze nie gubiący sierści i nie uczulający. brzmi to jak zamawianie modelu samochodu ale uwierzcie że to tylko opis
. No i trafiliśmy na hodowlę gdzie suka od razu pokazała nam te wszystkie cechy, poprostu zauroczyła nas i od pieciu lat posiadamy to książkowe dzieło. Nie muszę wspominać że wszystkie cechy charaktery i nasze oczekiwania spełniły się w 100% jej chyba też bo jak wracam do domu to Jolly mało dupa z radości nie odpadnie
. Generalnie to taki "wieśniak w garniturze" potrafi być dystyngowanym rasowcem na wystawach(wice-miss świata juniorów), oraz największych kocmołuchem po powrocie z ogrodu.



Najbardziej rasowe są kundelki rzekłbym nawet ... wielorasowe 

MalwinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 06.08.2009, 10:50
- Posty: 2310
11
Moris napisał 2010-02-28 18:51:07
tak jest i są lepsze.... bo mają tyle ras w sobie Najbardziej rasowe są kundelki rzekłbym nawet ... wielorasowe
2izaPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
12
Kochajmy kundelki bo to właśnie ich najwięcej jest w potrzebie.
Ja sama za panny przygarnęłam kundelka i jest to najukochańszy pies jakiego poznałam .
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
13
Elenai napisał 2010-02-28 15:34:10
Też tak kiedyś myślałam, że będę zawsze miała tylko zabiedzone stworzenia, bo ktoś musi im dać serce.
Zresztą pisałam już o tym, że miałam już dwie znajdy przed obecnym Luńkiem
http://familie.pl/Forum-5-82/m17424.html
Luniek jest trzecią znajdą
http://familie.pl/Forum-5-82/m94967.html
Zresztą, planowaliśmy mieć najpierw psa, ale jak zobaczyliśmy Luńka
http://familie.pl/profil/tigrina/gallery/phpfqljot.jpg
to po prostu nie mieliśmy serca, żeby odmówić jego przygarnięciu...
Ale potem zainteresowałam się kotami rasy maine coon i naprawdę mnie wkręciło. Chciałabym mieć takiego kota, nawet parkę, z tym, że nigdy nie jeździłabym z nim (nimi) na wystawy, tego jakoś nie rozumiem, jak byliśmy w sierpniu na wystawie kotów, to żal nam było niektórych, takie wystraszone były, jeden kocur to w ogóle w szał wpadł, podrapał hostessę i uciekł za scenę, w takim ogromnym stresie był. Nasz Luniek tak zachowuje się zawsze na wizycie u weterynarza, ma już nawet miano "dzikusa", bo jak ktoś by go nie znał, to pomyślałby, że wściekły.
Tak więc myślę, że gdybym miała takiego "rasowca", a oszczędziłabym mu tych wszystkich wystaw, które mogłyby być jego przeznaczeniem ze względu na pochodzenie i urodzenie, to też w jakiś sposób przyczyniłabym sie do sprawienia radości nieszczęśliwemu zwierzakowi.
Podziwiam te ogromne koty, ten ich wdzięk, długą sierść, ich cechy charakteru. Rasowe zwierzęta też zasługują na normalne życie, bez fleszy, kubraczków, ciągłego stresu, oglądania setek ludzi zza krat, ciągłego przewozu samochodem po całej Polsce, to też jest męczarnia dla zwierząt, nikt mi nie wmówi, że im się to podoba, można wmówić dzieciom, że pozowanie to zabawa, ale zwierzęta nas nie rozumieją, widzą więc świat swoimi oczami i jeżeli wystawy je stresują, to nie powinno się takich zwierząt wystawiać.Tylko ze schroniska lub bezdomne! Tyle jest psiego nieszczęscia na świecie :( Nie dałabym grosza za wypasionego rasowca, wolę swojego najdroższego czarnego kundla, którego podły były własciciel przywiązał w styczniowe mrozy kilka lat temu do przydrożnego drzewa. Zrobiłabym mu to samo!
alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
14
czoper napisał 2010-02-28 17:04:16
Czoper ! Ja też mam Bouvier des Flandres w domu Bydlę wielkie to mój warunek (wszystko co małe to wredne), długowłose(dzieci chciały mieć przytulankę), łagodny (żonka i jej przyjaciółki psa zawsze uważały za potwora z horrorów) i najważniejsze nie gubiący sierści i nie uczulający. brzmi to jak zamawianie modelu samochodu ale uwierzcie że to tylko opis. No i trafiliśmy na hodowlę gdzie suka od razu pokazała nam te wszystkie cechy, poprostu zauroczyła nas i od pieciu lat posiadamy to książkowe dzieło. Nie muszę wspominać że wszystkie cechy charaktery i nasze oczekiwania spełniły się w 100% jej chyba też bo jak wracam do domu to Jolly mało dupa z radości nie odpadnie. Generalnie to taki "wieśniak w garniturze" potrafi być dystyngowanym rasowcem na wystawach(wice-miss świata juniorów), oraz największych kocmołuchem po powrocie z ogrodu.


alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
15
alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
16
własnie pogoniłam ich z kuchni...tzn sierściucha i dziecko...

Od razu wiedziałem że to Bouvier zresztą się Ciebie pytałem ale tak jakoś zapomniałaś odpowiedziec.:) Z tym pod sobą jak najbardziej ale większego miśka przytulaczka to już na pewno nie ma. Zdjęcie mojej masz u mnie w galerii. A w Olsztynie kupowałaś jeżeli tak to być może my szwagry

A w kuchni to najlepszy odkurzacz ekologiczny bestia przychodzi pod koniec naszego posiłku i zaczyna zamiatać podłogę zawsze od osoby najbardziej brudzącej wokół siebie. Jak to moje nazywają ekologiczny odkurzacz

alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
19
czoper napisał 2010-02-28 22:41:04
w Olsztynie..i jest tutaj tylko jedna hodowla - Pawłowskiego Od razu wiedziałem że to Bouvier zresztą się Ciebie pytałem ale tak jakoś zapomniałaś odpowiedziec.:) Z tym pod sobą jak najbardziej ale większego miśka przytulaczka to już na pewno nie ma. Zdjęcie mojej masz u mnie w galerii. A w Olsztynie kupowałaś jeżeli tak to być może my szwagry


alunaPoziom:
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
20
czoper napisał 2010-02-28 22:43:26
A czemu twoja ma uszy cięte ??? Mój już ma klapaki A w kuchni to najlepszy odkurzacz ekologiczny bestia przychodzi pod koniec naszego posiłku i zaczyna zamiatać podłogę zawsze od osoby najbardziej brudzącej wokół siebie. Jak to moje nazywają ekologiczny odkurzacz
