Myszy w domu...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
No i się zaczęło...Znajoma skarżyła się, że ma myszy w domu. Ja w domu nie mam, ale zauważyłam mysz w garażu...Czyżby miała być prędko zima, że myszy ''pchają się'' do domów??? Macie już lokatorów w takiej postaci?? ja dziś rozsypię truciznę....
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Lokatorkę mamy w kotłowni. Mąż posypał jej ,,jedzonko,,. Jak zje, poczęstuję ją jeszcze:)
A jak zje i jej posmakuje....
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Lokatorkę mamy w kotłowni. Mąż posypał jej ,,jedzonko,,. Jak zje, poczęstuję ją jeszcze:)
A jak zje i jej posmakuje....
Nie przepadam za tym sposobem.. chodzą wtedy takie zamulone.. a jak kot taką zje to i po kocie
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Lokatorkę mamy w kotłowni. Mąż posypał jej ,,jedzonko,,. Jak zje, poczęstuję ją jeszcze:)
A jak zje i jej posmakuje....
Nie przepadam za tym sposobem.. chodzą wtedy takie zamulone.. a jak kot taką zje to i po kocie
Kota nie mam, wiec nie zje myszy.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Lokatorkę mamy w kotłowni. Mąż posypał jej ,,jedzonko,,. Jak zje, poczęstuję ją jeszcze:)
A jak zje i jej posmakuje....
To dostanie dokładkę:)
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Lokatorkę mamy w kotłowni. Mąż posypał jej ,,jedzonko,,. Jak zje, poczęstuję ją jeszcze:)
A jak zje i jej posmakuje....
To dostanie dokładkę:)
I zaprosi swoje kumpele na "wyżerkę"...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Lokatorkę mamy w kotłowni. Mąż posypał jej ,,jedzonko,,. Jak zje, poczęstuję ją jeszcze:)
A jak zje i jej posmakuje....
To dostanie dokładkę:)
I zaprosi swoje kumpele na "wyżerkę"...
Nie ma sprawy, urzádzimy PARTY..,
- Zarejestrowany: 08.07.2016, 11:32
- Posty: 302
Ja zawsze zakładałam tradycyjne pułapki na myszy. Tylko można było zawału dostać jak strzeliła w środku nocy. Teraz mam kota w domu i od kilku lat jest spokój :)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja zawsze zakładałam tradycyjne pułapki na myszy. Tylko można było zawału dostać jak strzeliła w środku nocy. Teraz mam kota w domu i od kilku lat jest spokój :)
U nas też stosowaliśmy te pułapki. Zrezygnowałam, bo nie lubię wyrzucać tych mysich zwłok.
- Zarejestrowany: 08.07.2016, 11:32
- Posty: 302
Nie jest to przyjemne to prawda Jednak wtedy jest pewność, że problem został rozwiązany.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
U mnie na razie spokój, pierwszy zryw miał jak znikło zboże z pól
- Zarejestrowany: 30.08.2017, 16:01
- Posty: 6
Myszy wskazują kiedy będzie zima? Jak to jest możliwe? Wytłumaczy mi ktoś?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Myszy wskazują kiedy będzie zima? Jak to jest możliwe? Wytłumaczy mi ktoś?
No a gdzie indziej szukać znaków niż nie w naturze
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
W kotłowni kolejna mysza padła. Tam ciepło jest to się pchają. Tylko którędy? Nie mam pojęcia...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
W kotłowni kolejna mysza padła. Tam ciepło jest to się pchają. Tylko którędy? Nie mam pojęcia...
He he he - jak to myszka, zawsze znajdzie jakąś "dziurkę"...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
W kotłowni kolejna mysza padła. Tam ciepło jest to się pchają. Tylko którędy? Nie mam pojęcia...
He he he - jak to myszka, zawsze znajdzie jakąś "dziurkę"...
U mnie jak drzwi dzieciki nie zamkną to i wejście jest..
- Zarejestrowany: 11.09.2017, 07:12
- Posty: 1
Dokąd Zosia się nie urodziła mieliśmy w domu kicię, więc nie wiedzieliśmy co to znaczy mysz w domu. Niestety u małej po drugich urodzinach wyszło, że ma alergię na sierść. Kota musieliśmy oddać rodzicom. Od tego momentu do walki z myszami mamy zestaw pułapek z wabikiem. Pułapki są humanitarne, nie wyobrazam sobie widoku rozgniecionej myszy w pułapce. Raz na jakiś coś się złapie, mąż wtedy wywozi je na pole 2 km dalej.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Atak zaczęła na dom! U sąsiada idą całym stadem.. Zima się zbliża czy jak..
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Atak zaczęła na dom! U sąsiada idą całym stadem.. Zima się zbliża czy jak..
Sąsiadka też walczy. Jaw domu nie mam, ale mąż w kotłowni widział jedna,, panienke,,. Dobrze, że kotłownia w oddzielnym budynku jest...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Na szczęście u nas jak myszek nie było tak nie ma... ani w domu, ani w piwnicy...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Atak zaczęła na dom! U sąsiada idą całym stadem.. Zima się zbliża czy jak..
Sąsiadka też walczy. Jaw domu nie mam, ale mąż w kotłowni widział jedna,, panienke,,. Dobrze, że kotłownia w oddzielnym budynku jest...
U mnie też się wciśnięty ze dwie sztuki..