Mam sierściucha od września 2013 roku od małego był zawsze dość ruchliwy charakterny ale nigdy agresywny, zaczynał się bawić jak daliśmy mu ku temu jakiś powód, myszka, piłeczka itp. od paru tyg zaczął się na mnie rzucać ot, tak!leżę a On na mnie nie odrazu z pazurami ani pyskiem ale jednak,zastanawiam się czy go nie zawieść do teściów maja dom i ogród,może potrzebuje takiego klimatu? nie wiem co zrobić, ale boję się pomyśleć co będzie jak zajdę w ciąże i by się mi na brzuch rzucił albo nie daj Bóg poźniej na dziecko,może ktoś miał taki przypadek z kotkiem? może o coś zazdrosny jest na męża nie rzuca sie a wręcz przeciwnie czuje respect....