... co się dzieje z ludźmi??? No już serio nie rozumiem po prostu niektórych ludzi! Codziennie ocieram się o jakiś dramat z udziałem zwierzęcia: a to ktoś jechał na wakacje i wyrzucił psa z samochodu bo przecież z wakacji nie zrezygnuje, a to jakiś męski członek (żeby gorzej nie napisać) wyrzuca psa z balkonu bo go zdenerwował tym że chciał się bawić teraz czytam, że ktoś wypuszcza żółwia do oczka wodnego bo mu ŚMIERDZIAŁ... czy ludzie już naprawdę postradali zmysły, zatracili empatię czy może jesteśmy już na takiem etapie że nic się nie liczy tylko JA JA JA i JA???? Dlaczego ludzie nie rozumieją, że:
- zwierzęta też CZUJĄ!!!
- psy emocjonalnie są na takim poziomie jak 2-letnie dzieci , czują rozumieją, maja potrzeby EMOCJONALNE
- zwierzęta udomowione raczej nie poradza sobie wyrzucone na ulicę czy wypuszczone do jakiegoś zimnego akwenu wodnego...
- zwierzęta mają nerwy- zatem każdy cios, uderzenie itd czują jak człowiek
- zwierzęta też mają żołądek i odczuwają głód- tak jak dzieci!
Ludzi, którzy wyrzucają zwierzęta - nie ważne czy to pies, kot, kanarek, żółw czy biała myszka powinno się wsadzać do więzienia lub skazywać na pracę w schronisku- niech pojmą ogrom cierpienia jakie powodują swoim absolutnie głupim, nieodpowiedzialnym, chamskim i przede wszystki BESTIALSKIM zachowaniem...
no dzisiaj już mnie ponoszą emocje... ile jeszcze musi się wydarzyć tragedii, żeby ludzie przestali być idiotami???????