Jak przygotowac dziecko do podróży?
Po swojemu! :) Bo kazde dziecko jest inne i każde znośi podróż inaczej ;)
Jestem mamą 4-latka i 2-miesięcznej panny
Dobór rzeczy do samochodu jest więc kolosalnie różny!
Nasz pierwszy syn od zawsze lubił jeździć autem, bo samochody sa jego pasją! ni mamy problemów z zajęciem go w czasie podróży, bo zazwyczaj rozgląda się i szuka jakiś fajnych samochodów ;) Teraz siedzi z przodu, więc wszystko widzi doskonale i co chwilę słychac tylko z przedniego siedzenia "Mamo, patrz! Ford Mustang! Widziałaś?" , a ja oczywiście przytakuje, choć w tym momencie wycieram małej buzie. ;)
Dla dziecka podróż powinna byc frajdą i dla naszego smyka własnie taka jest ;) Chociaż moglibyśmy napisac długą listę czym można takie dziecko w podróży zająć (np. grą na telefonie, zabawkami, książeczkami...) to i tak dla naszego Smyka najfajniejsza jest zabawa w szukanie nowych samochodów na drodze, lub pstrykanie w radiu i zmienianie kolejnych piosenek :)
W aucie podczas jazdy powinno być wesoło i u nas tak właśnie jest.
fakt - czasem się z kims pościgamy, kiedy jedziemy np. autostradą, ale wszystko w granicach normy! ;) Mały ma frajdę i czas mija nam w dobrych nastrojach.
Czasami, gdy droga się dłuży, mały dostaje wysłużony aparat kompaktowy do ręki i pstryka fotki :) Już nie raz mieliśmy świetne pamiątki z podróży jak kawałek stopy lub dach samochodu :D Ale dziecko przynajmniej zajęło się czymś konstruktywnym i rozwijającym wrazliwość
Co innego z Małą - kazda mama wie, że w podróz powinna zabrac ze sobą podstawowe akcesoria jak pielucha na zmianę, nawilżane husteczki czy smoczek
My zabieramy tez (zwłaszca w takie upały jak były ostatnio) butelkę ze smoczkiem z przegotowaną woda mineralną - chociaż karmię córkę jeszcze naturalnie, to w takie dni chce jej sie bardziej pić, a sycący pokarm nie zawsze do końca gasi jej pragnienie, także polecam wszystkim mamą maluszków ;)
Oczywiście woda obowiązkowo dla pozostałych pasażerów, tylko już bez smoczka ;)
czasem faktycznie zatrzymamy się gdzies po drodze, jesli jedziemy w dłuższą trasę, by się posilić, albo zwiedzić wc ;)
Pamiętajmy tez o odpowiednim ubranku - dzieciaki sa w większości przegrzewane, a tak naprawdę w samochodzie wystarczy (latem) body i pieluszka tetrowa, którą przykrywamy bose nóżki (lub w skarpetkach, w zalezności od temperatury).
Ja moim maluchom zawsze tez zdejmuję okrycie z głowy - czy to czapka z daszkiem u starszaka, czy chusteczka u malutkiej - w samochodzie jest to zbędne, by dziecko sie nie przegrzało. ważne, aby zasłonić okna np. specjalnymi osłonkami. Jeśli ktoś Was wiezie nie Waszym samochodem, a jest bardzo słonecznie, proponuję wykorzystac pieluszkę tetrową, którą w równie skuteczny sposób moszna zasłonić palące zza okna słońce ;)
Chciałabym jeszcze poruszyć kwestię klimatyzacji - niestety nie wszystkie samochody ja posiadają, a zdarza się, że i w tych, które powinny ją mieć albo się psuje, albo jest zagrzybiona (!)
Po pierwsze pamiętajmy, że kiedy w upalne dni podróżując otwieramy okna w aucie, musimy uważać, by nie zawiać maluchów - jeśli jeździmy trasą i mkniemy szybko - faktycznie zakładamy maluszkowi jakąś chusteczkę na uszy, by się nie przewiać.
Ale to co jest ważniejsze, to odgrzybianie klimatyzacji (jeśli oczywiście ją posiadamy) przynajmniej raz do roku, by do dzieciaczków i do nas nie wpadały bakterie!
Pozostaje już dobra zabawa, szeroka droga i zdrowy rozsądek w czasie podróży. Reszta przyjdzie już sama :D
p.s. A i tak najlepiej jest, gy maluchy całą droge przesypiają ;)